filozofja narodu djvu

filozofja narodu djvu



KAZIMIERZ ZAKRZEWSK

FILOZOFJA NARODU KTÓRY WALCZY I PRACUJE

(NACJONALIZM STAN. BRZOZOWSKIEGO)

Z księgozbioru proi. St. Pigonio

LWÓW 1929

NAKŁADEM BIBLIOTEKI „ZESPOŁU STU'

I. Aktualność Brzozowskiego.

Stanisław Brzo&owsila, pierwszy awoteninik syndykatom! w Polsce— Jalk dawne są już „Idee“ i „Legendla Jtt&odejj Poi1,siki**! Ile zmieniło się w ży-cnm Narodu i w je>go psychice od czasu ukazania się tych książek, świat, który otaczał Brzozowskiego, zapadł się w nicość. a w jetgjo miejsce pojawił sie twórczy chaos, w którym jod-na przynajmndieij idea jest rzeczywi-stoścfą, kształtującą życie i piszącą kamty nowej historii Nairodru: Pafiis&wc potekie. Wobec tego potężnego czynnika' na dalszy pŁa«n zeszło to, co przez długi czas miało zastępować go w dziejach Narodu; literatura, która byłą bronią, fiłoziofija, która była bronią. A jednak ■ wałka. którą toczył Stanisław -Brzozowski a psychiką Polski •niewofoiej i nie-rohnej i bezwokies, Pot--ski „dobrowolnie dzlednrnm-cieii i zjdziiedfmiiałcj4*, toczy się daliei Postulat, ,#by myśil1 poliska stada sie narzędziem Plolski pracującej nad sobą**, jest nada! wartością nteareaifojowaną. fktóreji Naród polski śnie zdołał wcieffić w życie w c5ą®u dziesięciolecia. I ten wielki postulat „aiby stała sie Polska pierwszym organizmem .samorządnej pracy>~, klasycznym krajem samorządu człowieka** raucony pnzie-z pierwszego syndykaEste polskiego, jest nadal naczelnem hasłem, ^programem maksimum**. odległą zorzą baideąoeigo-się syndykaliizmu polskiego.

Historia wpływu Brzdżow&kiieBo' na polską świadomość narodową, bo o historii możną tu już mówić, ma swoac okresy, jaik~. habent sua fata HbeUL Szereg lat przedwojennych. to okres-najwyższego rozwoiiu ideowych ruchów młodzieży, która wiedziona dawną intuicją tak już myślała, odczuwała i żyła, jak gdyby niepodległe Państw-o otaczało ją w rzeczywistości. Młodzież ta w-ewnęibrznSe była już woJma, podczas gdy społeczeństwo by-towało w niewoli. Na ową mfodziież „tóesrodlcgto&iową" i pat r jo tycznią, filozofia Brzozowskiego wywairła wpływ olbrzymi. Uczyła ją ona „od-powlediziaOiności wobec hfistjt>nii“ i zawsze twórczego, czynnego stosunku do życia, a także last not least opieira-tnią Poilski na najpotężniejszym czynniku współczesnej cywilizacji, na masie pracującej. Głosił Brzozowski wartość „epickiego stanu duszy, t. j. przeświadczenia o swoim nieustannym. odpowieidzńal1mym udziale w wekiem ber-oicznem dzćiele“. Ęptóki był też stan dusz młodzieży pofekiei, która po r. 1914 stworzyła swą waiiiką jedną może .z najpi eknitejizsyeh epopei świata. W przyszłość Polski szła zaś młodjgież zapatrzona w ten ideał, który Brzozowski przejął .od francuskiej soretowskiej filozofii syindykałistycz-mei, ideał produkcji, sformowany na wielu kartach „ldei“ i „Legendy**.

„Gdziekolwiekbadż -jesteś, wyprostuj się w obliczu Boga i czyń**.

Prze® długie feta ejpope* zmiartwych-wstajacego Państwa „cizyn“ polski, a raczej Czyn (bo tak się ten wyra® pasało) był naiwyższem wskazanym młodzieży, dobrowolnie spadającej się w wielkim pożarze dziejowem. Dzfr-eiuii, za Marsz,. Piłsudskim, idea Czynu przetworzyła się w ideę Pracy; miamasz s’6w ozęściej (powtarzanych, jak słowa Marszałka o< „wyścgiu pracy'*. Jak idea Czynu, tak również idea Pracy wywodzi się w Polsce z fi'ozo-fji Brzozowskiej. Poświęcił on jej w ..Ideach** całe obszerne studium fHozo-faccne {„PiroJegomena fitozoSji pracy4*); ałe też cała jego działalność ideologiczna słusznie została okręcona przez Mariana ZdzSechowskiego jako „Gloryfikacja pracy4*. Nie w pnzy-tooZonem studium, a w innym roz-dziak księgi swoich wewnętrznych przeżyć Brzozowski pisał. że „praca jest stanowiskiem brawizgflędnie konie-ozaietik bezwzględnie wartościowem** i „tySko to, co jest d2a pracy, jest naprawdę". Nie myślał za-ś ten syndyka-Es tyczny niyśJkrel o pracy w kategoriach mgławicowego, m.foofcreśtanego frazesu; miał na myś&i twórczy wyciek opanowywania i przetwarzania przyrody: pracę —■ norwido wskSeim wyrażeniem — „w pocie czoła", ożyły — produkcję.

Wpływ Brzozowskiego ma młodzfeSj przed wielką godziną Polski. przed wielkim wieczorem mocarstw zaborczych, na młodzież ipatirjo tyczną i niepodległościową., byłby już dostatecznie ważny, abv uznać jego ndepospołi-t© znaczenie w dziejach myśM połskit-j. A jednak wpływ' ten nie był trwały. Polska odrodzona znalazła się w mocy czynników .reprezentujących wręcz odwrotne wartości, aniżeli te, którym służył Brzozowski. Obserwujemy to na kierunku, do którego Brzozowski zbliżył się praedewszystidem w okresie rewolucji 1905 r., .prowadzonym wówczas przez Józefa Piłsud.skicigo. na kierunku patriotycznego socjalizmu.

Pisał Brzozowski surowe słowa prawdy o takim socjalizmie* który mówiąc łiegio sł-owaini. jest „punktem widzenia fckLzi, którzy usiłują wedrzeć kierownictwo- twórczości z rąk kapitalistów po to tylko, by poddać je kierownictwu niekompetentnej ekomomicz-flwe irateMgencji**. Zalecał .natomiast pracę nad „potęgowaniem samoistnej komptitoncji życiowej ekonomioznej i (narodowej we wszystkich chcących pracować Polakach*4. Pierwsza z tych tez zdaniem naszeni najściśHed odpowiada stanowi, istniejącemu w partyj-nem i .partamentarnem środowisku so-cialistyozmem w Polsce zmartwychwstałej. Odrzucenie tego stanu dla przejścia- do realizacji pozytywnej te-ay Brzozowskiego .było niemoźfitwe (be-z pokonywania oporu środowiska ■parlamentarnego i partyjnego, którego psychika nie jest zTesizita właściwością wyCąazma obozu socjalistycznego. wydanego tu przez nas tyłko dla przykładu.

„Nie wierzę, aby dzisiejsze pclitycz-r«© etircpejjslfcle ugrupowania reprezentowały trwał© i twórca© siły narodów; w,terze i wiem, że siły te są w© wszystkich partiach i że potmaeba nam przedewsaysikteim, byśmy pocznij jed1-ność tych twórczych s& tych wszystkich elementów, które wytwarzają nasze istnienie tnaiterjalme, nasza dyscyplinę moralną, charakter i wole, słowem: same naszych zdolności do życia4*. Myśli te rzucał Brzozowski w r. 1910. Wystarczały one. aby ich autora odrzuciły wszystkie partyijno-paiłtycone środowiska, jako kacenzu, nie dające,go się podciągnąć pod żadne etykiety. Aby zaś przywrócić im aktualność nie wystarczało te®o wstrząsu, jakim był, tak piękni© nazwany w jeżyku indowym „wybuch Polski4*. Trzeba by to jeszcze wstrząsu wewnętrznego. psychicznego przełomu Rewolucji .majowej. Uważamy, że poza fi^oizoifilą Brzozowskiego niema w myśli poetycznej Narodu polskiego takich czynników, do których mogłoby nawiązywać samodzielne polityczne my-śk)nie obozu RawofacH majowej, roz.-w-ijające filozofczm© podstawy tego podłemu w świadomości społeczeństwa i stwarzające teorję państwową dla nowego- prądu w dziejach Narodu.

Trzeba odwalić kamień grobowy, który pokrył nietylk© z: emskie szczątki Brzozowsjdegc*, ale także Jego f.iilo-zofję. Podejmowane -dotąd w tej irfe-iiae próby irtidywadiualme nr© znalazły odpowiedniego echa.

Może przyczyniła się do tego pamięć o ndezalatwfonej ^sprawie** Brzozowskiego. By'a to wszakże jego sprawa osobista, a mię sprawa jego fi-ŁoizioaE Sprawą ta przedstawia się zaś dilia mnie tak: Wróg. zamiatający Rewolucję polską i nie cofający się przed awczam. aby zahamować proce® wewnętrznego wyzwalania się Narodu, ■docenił nccbeztueczeństwo, jakie dla Biięgo gotował fitoaof polśk-ś, w którego pracy stapiała się świadomość Na-rodni pracującego i walczącego ze wscaystkliem. co najmio-ws-zie wyniki myśli europejskiej przynosiły twórczego 1 ■ożywczego. Doceniwszy zaś tfo nie-bezip&eczjcńsłwo lisumął je z drog\ metodą, ustalona w swych tradycjach państwowych- Potępiając: Brzozowskiego światek polski bezmyśtóe WiSpćfldiz/ałai z intencjami wroga, jogo ochrany. Czy Brzozowski wplatał się w tem iperfódfiy plan państwa wrogiego przez nieostrożność jedynie, czy istotnie zawinił słabością charakteru -iatrofją świadomej woifó—'to nie najeży do interesującej, nas sprawy. To tytko sprawa — człowieka, bardzo nk-szczęiśfriwfgo, sprawa — powtarzamy zresztą — dotąd nie załatwiona.

Ali© takt że środowisko partyjne nic turniałto, czy nie mogło, odpowiednio jej załatwić, nie unuwe-jsiza w niczem aktualności f.toofS Brzozowskiego. Fitozoffia ta odd/ziaiywała na micdzńeż polską tylko dodatnio i twórczo i takim też zawisze będzie jej od dzóał zwanie.

I słuszność miał Brzozowski:, gdy pisał ze swojego- wyginania, jako człowiek żywy jeszcze, a już jakoby u-

H

marły,, liczne wyznania wiary w przyszłość swej myśii. Nie czytajcie tej książki, jeśli chcecie — głoszą te prawdziwie norwidowskie apele do współczesnych, — zapomnijcie o jej istnieniu, ale myśl raz rzucona już nie •cofnie się i oddziaływać będzie sita swej wewnętrznej prawdy. W tej wierze nie zawiódł się Brzozowski. Przechodzi on do historii myśli polska a, jako pierwszy teoretyk polskiego sym-dykaiizmu. I ruch ten. rodzący się dzisiaj nazwisko jego zapisuje wieaz-no-trwałemi zgłoskami1 na .swej pierwszej karcie.-

II. Przeciwnicy Brzozowskiego.

Możnaby, trawestując zalane przysłów'e, zagadnąć w sposób następujący: powiedz mi. kogo zwalczasz, a powiem ci, kim jesteS!

Na flozoSe Brzozowskiego rzuca szczególnie jasne światto, wyznaczenie jego przeciwników. Tych, których Brzozowski zwalczał w rozprawach, pisanych krwią własnego serca i tych, którzy jemu odpłacali się za te szczytną i p-oważną watkę* serdeczną nienawiścią.

Niektóre z tych walk przestały być dziś atkuałne. Odnosi sfie to w pierwszym rzędzie do walki z po'skini neo-rooiantyzmem z okresu „fin de siedie“, —z „polskiem Oberammergau“. Obe-rammerganj — to widowisko pasyjne,, odtwarzające Bożą. Mękę. Jeżeli ro-jnantyzm polski był Goteotą, to Obe-rammergau stanowa jogo naśladowanie w zmienionych warunkach, sztuczne wywoływanie w sobie togo sianu psy-cłiicznego. który romantycy, rzuceni na emigracjo i oderwana od rzeczywistego, produkcyjnego żyda Narodu chciełi w sobte włośnie przemóc; Obe-rammergan — to chęć wykręcenia się „męką“ od pracy. Walika z tą psychiką była potępianym „wartości przebywającej poza życiem, które zmaga sie z łosem**, inaczej mówiąc, poza-dzLejo-wego stanowiska.

Nie aktualna jest dziś ta wacika, bo niema dzisiaj takich, któnzyby mogfó w wolnym Narodzie gloryfikować własne męczeństwo, chociażby nawet nie Ibrakto do tego ochoty. Ale typ zwalczany przez Brzozowskiego wraca w fróżnych wcielanych, k*ióre wszystkie połączone są wspóhrm istotnem zna-trnieniem. że są pozadl^ejowe, nieobecnie w dziejowej pracy Narodu, że przebywają „poza żydem, które zmaga się tz losem**. W imię „przczwydeżema własnej bezsiły historyczne?* prowadził tę walkę Brzozowski.

Rferwsze z tych wcieleń bierności ■ i nieodpowiedzialności polskiej, bo „szTiadhcic. jako mit“, przeciwstawiony ianemiu mitowi, koncepcji robotnika-polskiego. Oczywiście nie należy tych pojęć brać Zbyt dosłownie, są to tylko Określenia pfe styczne, stosujące się do (pewnych środowisk. Używ-ając ich w .zastosowaniu do aktualnych zjawisk życia politycznego, nie tnudno stwierdzić, że ^satachcac. jako mit“ — Zborowski. Zebrzydowski, Sic-ińiski, „fałszywy indywidualista, a właściwie miłośnik stadnego, bezładnego deptania", ten ^szerszeń i niszczyciel siły naszej" jest właśnie szeroko reprezentowany w usrupowanfadh legitymują-, cyoh się kwasowością robotniczą,. Łub włościańską.

Zwalczaniu stanów psychicznych, istniejących w polskiej klasie posiadającej w okresie rewolucji 1905 r. poświęcił Brzozowski również liczne karty. Jest to drugie z kolei wcieterae typu jtozadzieoowego w ■psychice' pol^-fikreg. Od Wokulskiego do Połaaifiecfloie-go nastąpiła szybka ewolfuicja. Wokulski „chciał Żelaznem wiązaniem pracy cały kraj objąć". Połaniecki wzmozni-«mał; że i w tych żelaznych przęsłach potrafi usłać gmiaizdko". Nn drugi jfam schodzą produkcja, ma pierwiszy jaiko kardynalna sprawa wysuwa sic jjsaozęśłiiwe spożycie44. Jest to ideologia Hoonisumcyjna, a przez to ajityproduik-cyjna. Zarazem jest to ideologia łudzi, żyjących w niewoli, godzących sie> z niewolą za cenę utrzymania tej .me>ztn-a-czmej sumy szczęścia rodizamm^o, jaka może zagwarantować rząd zaborczy.

„KłdkolwieJcbąjdi w Polsce żyfe dla K-wojej własności4* — pisał Brzoizow-cskj — .jposiada tylko niewole i z .niej czerpie życe; każdy akt jego woli i anyśą są znieprawiome i zatrute przez nawp&f bezwiedny, nawpół świadomy, nałogowy udział w wielkiej zbrodni44. „Własność polska, to pakt z rozbiorem, to rozbiór codzienny i spowszed-tńały“. W życiu, opieirającem sśe na

•własności, widział filozof Polski walczącej tySko możność ,T-zim»rnienia duchowego i u.fcrwateiia niewoli, nie widział w wiem naftom łast możności stawiania skutecznego oporu zaborcy i .brania udziału w watce rewolucyjnej Narodru. A raczej jedną jedyną możność wskazywał: stać sie wspólnikiem rewolnicji masy pracującej, wytwarzającej nowe formy prawne, przeciwstawione formom. narzuconym przez rząd zaborczy. Międizy ■temi dwiema formami piawaiemi nie widział — stu-szinie — możności wytworzenia żadnej formy pośredniej. Utopistą nie był i dlatego wskazywał klasie posiadającej .realne zadanie, idące zarazem po boji interesów klasy pracującej, wyznaczające wte interesy własności, które są interesem Narodu": spełnianie funkcji wytwórczych, rozibadmvę produkcji narodowej. Tej ideologii produkcyjnej zą życia swego Brzozowski w poJ-®kietn środowisku mieszczańskim jed-


klasy posiadającej oddzielił go od narodowej demokracji, która — słowami jego — „ocćerajac się na różnych ete-mentach klas posiadających, prowadzi poiityke sarrioistrrości parodiowej’*. Za .zasługo narodowej dontokracji poczytywał, że „szczerze i głęboko reprezentowała instynkt odpoirnośca ora rodowej". Natomiast znajdowała się ona, jego zdaniem, w tragicznem położeniu z powodu zawisłości od kulturalnie reakcyjnej masy mrieszczafiskiej i konieczności czynienia z reakcyjnośoi kulturalnej, taktycznej podstawy swej połityaaoąi mocy. Ta krytyka nie straciła dlatego do dziś drwa aktualności, że odnosi się ona nie ityfe do stronnictwa pofctycznego w pownyan okresie jego ewolucji, ale dotyczy stanów psychicznych, które do dziś dnia istnieją mawet w zmienionej rzeczywistości prawno -państwowej, fcbeok>glja kon-sumcyjna, oraz niezdolność do współtworzenia nowej rzeczywistości praw-no-paftstwowej, do przetworzenia w •produkcyjnym wysiłku „interesu wła-18 snośicT w Jjit&res Narodu", prawiła, że środowisko partyjiMHpoIityozne. zawisłe od -warstw utrzymujących w sobie te siany psychiczne, nie mogło przejść granicy między dawnym, a no-yy-ra światem i zostało bezsilne, w k-rainńte Wczoraj bezpowrotnego.

Zupełnie podobne pozadziejow-e stanowisko zajmował w -układzie sił, ewaJozanym przez Brzozowskiego t. »w. obóz .postępowy, osądzany przetz niego znacznie surowiej od 'narodowej demokracji, będący „demagogią,, wyzyskującą jako przywilej 'Swoją pohjty-czmą nieudolność*4. Podobnie jak kryty-ika narodowej demokracji, ocena ta godziła nie tyle w polityczne działania, co w kirirtnrrakie wartości, związane z ruchem ideowo-politycznym. Otóż w rudni postępowym kousumcyjna postawa mtdigoncji polskiej wobec pracy myśflowej, wyraziła sie w tak silnym stopniu, jak w formacjach dalej na prawo stojących konsumcyjna postawa warstw posiadających wobec zagadnień produkcji. Nieustraszenie, jak sam

19


2*

pisze, prowadził Brzozowski „kampanię przeciwko najbardziej zasadni-czym zabobonom polskiego postępu**, jaiko formacjom psychicznym, będącymi jedynie ^Tóżmejmi formami rozkładu psychiki rrrieszeizanishi ej“. Miały •one popularność dzięki swej „tfie-wsnółrmeTności z życiem, jako stwarzaną. a nie zastawa-ną przez nas rze-czywistością**. Byfy jedną z form pffize? Kitwamia faktów gotowego świata, obojętnego dia tych, których zadaniem było świat nowy dokoła siebie stworzyć:    woftną, samorządną 'Polskę.

Pizacz dziwna „rozkładowa pisyclie, tafla zastoju* ukazywała się ;pastępowcom, jako szczyt. Obóz postępowy od* działywał jednak niezwykle ujemmie jako wychowawca młodych generacji .inteligencji polskiej, wszczepiając im „psychologię życiowej niedojrzałości**, .„poczucie nieodipoiwiedziaflpości**; brak izdawanda sobie sprawy, że kultura Zachodu,. popularyzowana u .nas przez postępowców była wytworem twardego trudu zbiorowego, że każda kulł-xura, a więc i kufeura poiska może być tyiSko „wynikiem ciężkiej wałki człowieka z żywiołem** i „zwycięstwem iw-oJi mad niespójna i chaotyczną natura zarówno w nos. jak i poza «omi**.

Wobec braku jakiegokolwiek wy-irażnego rozgraniczenia między postie-jpo-wa a sooiaJistyoz.na intetigieiioią, ta sarna krytyka godziła również w środowisko socjatostyczjne. reprezentowane ,»P.rz«e!z punkt widzenia budzi, którzy msiłuja wydrzeć kierownictwo wytwórczości z rąk kapitalistów po to tylko, aby poddać ja kierownictwu nie ikompetemitnci ekrnwaniczme irctetigiein-cji“. Niekompetencja stałaby się wówczas powszechną. Jawią jest rzeczą, że taki socjalizm jest .miebezpieczeń-* suwem, grożąpem klasie robotniczej i «a<rodiowi naszemu1*. Wychowawczo Jest bciz porównania jeszcze groźniejszy, airiżteli zwyczajna postępowość mieszczańska. Wiara w postęp racjonalisty, liberała opiera się bowiem na „•ziaufatniti bezglranicztoem do swojego sposobu myśtenda“ podczas gdy „wiara sooiaMemokrajty jest „zaufaniem do sposobni my$H, Jakiego się nie posiada4*. Qbai jednak w równe! mierze przeżywają w sobie jakaś fikcyjną Europę t. j. rzeczywistość historyczną zniekształcona popirzez pryzmat popularnej wiedzy partyjnej.

Odrzucił Brzozowski wszystkie obrazy „mirażu, unoszącego się ponad sapałtatTTM dzienników, trybunami parlamentów, płatSormaini mcetiingów“. W narodo-wied demokracji okresu porewo-lucyjnego, w obozie postępowym, re-prezento wanym ,pnziez różne odcienie tifceraiłTZimi i radykalizmu. w środowisku inteligencji socjalistycznej trafnie wyczwf i potępił przede.wszystkiem przyszłe, ujemne możliwości rozwojo-we. Nie ograniczając się do tego, odrzucił — i to jest .najbardziej proroczy chwyt jego myśli — wszelki partyjno-ipoiłtyczny sposób myślenia. „Jest rzeczą. pewną, że wydiowawcamj Narodu są Ludzie, których tnie można sklasyfikować z punktu widzenia wałk połity-ciznych" — pisał w rozprawie plt. „'An-ti-JBn.gdis“. .jOmi bowiem służą rzeczywistemu życiu, a nfc organizowa->nśu fata morgami, zabobonów i fiilocyd poiitycianych'*.

Na przykładzie francuskim miał rno-żjiość potępienia demokraioii parlamentarnej. a w Polsce rozprawiał się ziej surogatomi. Jakże przedwczesna była ta wałka około 1909-go roku! Nie sposób było w tej walce nie ulec. Płytkie, ale szerokie fałę. .rozlewające sie na powierzchni żyda polskiego załały pierwszy polską filozofię syndykałisty-czjną. Wydiowywai-ja na lekturze Brzozowskiego młodzież po wojnie zasymilowała się rychło do form panujących. Formacje partyjne przetrwały bowiem bardzo dobrze okres wojny światowej, uzyskując nową pożywkę w rozlicznych sporach orientacyjnych, .rozgrywanych za plecami Polski walczącej. A kiedy Państwo powstało, one to rozdzieliły miedzy siebie rządy.

Ale fiata biegną... „Powstaje dzAś w Europie nowa struktura, nowy sposób

myślenia o wszystkich sprawach*. Przeciwnicy, którzy toczyli pomiędzjy sobą wałki na dawnym poziomie, stają sic dtai nas niezależnie od kierunku, jaki reprezentowała — przedstawicieta-mi minionej epoki a gdy usiłują utrzy-itnać swe... wpływy, reprezemtaorłaiini .istotniej reakcji, chociażby wyrazy postęp, rewolucja nie scliodzily im z ust“. Zadaniem cywilizacji europejskiej na dzisiaj jest „postiufet samowładnie rządzących sobą społeczeństw narodo-wych“. To tworzymy w P.oisće. A pisze <0 tej sytuacji roku 1929 dosłownie calem i zda triami Brzozowskiego, aby okazać, jak żywą jest dzisiaj fntozofja człowieka, pieiiwiszeigo w Polsce, „iw którym praca poczuła się jako myśT.

III. Elementy nowego systemu społecznego.

I. Punkt widzenia historyczny:

Czynny, pozytywny stosunek do historii ute jest, ściśle rzecz biorąc, zupełnie nowym punktem widzenia. Na uwane zasługuje jednak wybór tego stanowiska przez Brzozowskiego. Jest to bowiem naogół punkt widekiraa prądów zachowawczych, dążących do nawiązania ścisłe*} łączności ze światem .przeszłości. Brzozowski twarzy ideologie pokolenia rewolucyjnego. Ale umiał zarazem sięgnąć myślą swoja w te dzfieJĆEiiry., w których wyrastają wartości wyższe ponad rewolucjonizm i konserwatyzm.

Ten historyczny punkt widzenia byl konieczny w filozofii zwalczającej

wszelkie pozadziejowe stanowiska. Brzozowski umiał jednym chwytem o-sadzić jednostkę na wlaściwem stanowisku: „jest naszą istotą właśnńe ro, że jesteśmy Europejczykami, żyjącymi w tym, a nie innym momencie*. Historia jest wszechobecną; poza wszelką psychiką, poza wszelkimi „stanami'’ jest to, co je tworzy: jedyna „mezaprze czato i ostateczna rzeczywistość konkretna" — „walka zbiorowa ludzkości o życ’e swe i utrzymanie*. Stąd potępienie wszelkich ucieczek przed historią w krainę „miękkiego i bezkostnego subiektywizmu*; stąd postulat „heroizmu dziejowego, jako planu żyda*. „Odpowiedzialność wobec historii — o~ to jest rys zasadniczy każdej mającej doniosłość kulturalna działalności*. Postulat ważny, zwłaszcza dla Polski, nauczonej przez życie w niewoli dziejowej nieodpowiedzialności.

Ale czem jest historia, tego Brzozow ski nie uczy się od jej profesorów: ma on własny pogląd na historię, swoją fi-lozofję historii. „Histoirja jest historią ludzkości pracującej**. Dlaczego? Bo praca jest jedyneim bezwziględnie koni ecznem stanowiskiem człowieka wobec przyrody, jedyną obiektywną war tością wspólną wszystkim okresom ludzkości. Należy ..rozpatrywać dzieje- tak, jak gdyby -były przeżywane przez świadomych pracowników**.

Bez poznawania dziejów, tak rozumianych, niema poznawania samego siebie. Historia stworzyła grunt, który „unosi nas nad otchłanią**, ,.nic w nas niema, coby nie było historią**, coby nie było stworzone przez wysiłek. „To co w nos brzmi i co nas otacza**, wszystko to jest — trudem i męką nmairłyidi.

Organiczny związek pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, pomiędzy jednostką, a otoczeniem, pomiędzy na-szemj trudami, a tymi, którzy przyjdą, — istuieje w Narodzie. Dlatego człowiek historyczny, to człowiek w Narodzie; me istnieje on na poza-naro-dowem stanowisku. „Człowiek bez na-lodu jest duszą bez treści, obojętną, niebezpieczną i szkodliwą*4. Działalnością historyczną jest więc działalność narodowa, a zarazem — taka działalność, która sprzyja procesom pracy. Dzieje Narodu, są to bowiem dzieje pracy w Narodzie; nawet aby istniała „straszna historia trwonienia i niszczenia siły** przez szłachetczyznę upadającej Potoki, musiała wpierw ta trwoniona siła być wytwarzana. Stając na gruncie pracy, budzimy w sobie tę „miłość rzeczy starych i głębokich, daleko w przeszłość i przyszłość idą-cycłi“, która daje ..spokojną wiarę i wytrwałość**.

II. Tworzenie nowego prawa; Stać na gruncie pracy! — postulat ten, przy najmniej dla Brzozowskiego nie zawiera żadnej dwuznaczności. Znaczy to „sprzymierzyć się z klasą pracującą w Polsce**, kochającą byt swói narodowy ii godność własną. Stając nia gruncie historycznym Brzozowski znajduje sposób pogodzenia klasowego i narodowego stanowiska w odniesieniu do klasy pracującej. Jej klasowe wyodrębnienie staje Się „jedyna droga, prowadzącą do ugruntowania moTalnej atmosfery w ludzkości", o ile istotnie odbywa się o-no w duchu historycznym i cywilizacyjnie-twórczym: „skupmy się w sobór. my którzy praoujemy, a odtoajdizie-rcy w ten sposób żywą prawdę świata". Zdobywa w ten sposób Brzozowski świadomość wartości, jaką ma przy mierze z polską klasą pracującą: oznacza ono spotęgowanie siły narodowej, pracę „dla istnienia narodowego i jego rozrostu wa wszystkich dziedzinach".

Walio klasowa prowadzi do stworzenia nowego prawa i w tem jest jej pozytywne znaczenie. Postulat nowego prawa jest bowiem jednym z głównych postulatów nowej cywilizacji europejskiej. Obecnie klątwą nowoczesnej kultury jest. że „oddaje ona losy swe w ręce sit. któremi gardzi". Taką silą jest prawo dzisiejsze, zbiór prawideł, ujarzmia

Jących człowieka, skoro — „żyjemy wciąż pod prawem nie w prawie**.

A jednak prawo jest wielka potrzeba ludzkości, nie je,sit ani ukorzeniem się. a.n,i 'rezygnacją wobec fetor ji, ani pr zyrody**. Tylko, że, aby się stało naprawdę prawem, mie może być żywiołem zewnętrznym, powinno „rodzić się i wy rastać z naszej działalności**, być naszą swobodą określoną w stosunku do swobód innych w tej wielkiej syntezie, jaką jest ener&ja Ąudizika, przeciwstawiona przyrodzie. Poczucie prawa może wyrastać w „działalności znajdującej swoje miejsce w organizmie wytwór** czości“. Musi więc ono wypływać z „samego procesu pracy, z jego doświadczeń i wymagań**. „Wymagania potrzeby pracy i pracujących powinny stać się jedyną treścią prawą**. — Wraz z Jerzym SoceJem wskazuje Brzozowski źródło, gdzie powstaje -,to prawo przyszłości, prawo ludzkości dojrzałej, zdolnej sprawować samo nad sobą rządy**. Wskazuję on na „orgam-zacie zawodowe klas pracujących11 jako „zawiązki społeczeństwa, opartego pa prawie, któreby było istotnie prawem, a więc określeniem swobody, nie przemocy**. Idzie tu ,.nie o stworzenie jakiegoś millenjum, niemożliwego statycznego stanu społecznej nieruchomo ści“, idzie <o „uczynienie pracy... źródłem i celem prawa, o uczynienie z historii dzieła ludzkiej woli i pracy*'. Będzie to więc prawo syndykalistycz-ne, wyraz nowego ustroju moralnego pracującej ludzkości.

III. Wybór ideału i robotnik polski.

Syndykalstycane ujęcie postulatu genezy nowego prawa dostatecznie objaśnia jakie znaczenie ma robotnik polski. jako ideał, w tej — filozofii narodu pracującego i walczącego.

Robotnik, to człowiek pracujący Par ex*oe!lence, pracujący swym trudem fizycznym. Zarazem robotnik polski, to czynnik rewolucyjny w dziejach Pofeki niewólnej (przenieśmy się myślą w rok 1905), jedyny, który nie ma 'WC do stracenia, coiby go przywiązywało do życia w niewoli, pod opieką zaborczego rządu. Jego opór jest najsilniejszym czynnikiem energji narodowej, jego dążenie do wyzwolenia się spcie-czmego przez usuniecie systemu ekonomiki kajpitalifetyczmej. to symdyika-listyczne dążenie do stworzenia „Polski samorządnej*4. „Polski swobodnych robotników, zdolnych kierować samoistne swą pracą na najwyższym możliwym dziś poziomie techniki, zdolnych... wydobyć z tego twardego życia świat poezji i piękna". Ostrzega Brzozowski ekonomicznie niekompetentnych socjalistów, że „produkcja e-konomiczpa to nie jest czysto mechani czna konsekwencja, wypływająca z pe wtiych teoretycznych teorematów, ale nieskończenie skomplikowane zjawisko życiowe, twór długiej pracy, długiego samowychowania". Klasa robotnicza może być swobodną irćidyinie „ifle zdoła' utrzymać wytwórczość na osiągniętym

maksymalnym pioizfioome**. Tern więcej swobody i samorządu w warsztatach pracy będzie więc mogła uzyskać klasa pracująca przez swe syndykali-stycizne zrzeszenia im więcej będzie ona etycznie i technicznie przygotowana do utrzymywania na wysokim poziomie całej narodowej produkcji.

Robotnik jest tu ideałem: rfe znaczy to, a.bv Poteka miała być śeiąg&na do granic klasy robotniczej, ciasno w do-* datku pojętej, iak to czynią popułaryza-torzy marksyzmu, których Brzozowski zwalcza w studjum „Anti-Engełs“. O-graniczemie takie byłoby sprzeczne z postulatem syntezy twórczych sił w Narodzie, gdziekolwiek one znaleść można. Robotnik jest przykładem tego, czem ma być Polak, skoro „polska klasa pracująca musi dokonać tej niebywałej roli: musi zawiesić nad sobą twarde prawo i sama bez żadnej kontroli je wykonywać**. — „Nie idzie o iakt materialnej przynależności z urodzenia do samej klasy1* prostuje Brzozowski ewentualny błąd czytelnika — „idzie o wybór ideału44. Bołs-ka musi być zroztuimiama w tom. oo ją stwarzało a nte w tern co ją wiodło do upadku. Tworzeniem był proces tragiczny i biologiczny, proces pracy. Robotnik poi ski jest więc „wzorem, ideałem wychowawczyni. typem dziejowym4*. Jest punktem wyjścia dla syndykalizmu — wyrazu tego Brzozowski w odniesieniu do Polski nie używa* chodzi mu iedrialv o tę rzecz właśnie — dla syndykali-zmu, organizującego wszystkie, twór* ozie w Narodzie siły. istniejące w różnych klasach społecznych jako częściach składowych organizmu produkcyjnego. Jeślibyśmy więc z tego punktu widzenia zadali pytanie, jaką ma być polityczna organizacja Państwa — nad czem Brzozowski na kilka lat przed wojną głowić się me mógł — musielibyśmy odpowiedzieć, wiedzoni ta właśnie wewnętrzną logiką, która przenika jego filozofię, że ma ona być taką, aby jak najwięcej dopomagać,

przyczyniać się, współdziałać w rozwoju procesów pracy. Dodamy do tego jeszcze:    pracy samorządnej, skoio

świadomi pracownicy dążą do wyzbycia się przymusu pracy i podejmują się pracując swobodnie, utrzymać odpowiedni dla Narodu poziom wytwórczości. Państwo musi więc być organizacją samorządu ludności, jako społeczeń stwa wytwórców. To właśnie prowadzi nas do ideałów, które głosimy obecnie w wielkiej dobie rozbudowy Polski, której Brzozowski nie doczekał, ale którą przeczuł.

IV. Nacjonalizm Brzozowskiego.

Poco dostosowywać (rzeczywistość poiska do tak fcrudmegio ideału, jakim Jest: samorządny pracownik, trudzący (Sie w majestacie prawa syndybafisty-azmego? Iipoco żąidać od masy szarych gesdiyostek polskich. zajętych tylko -zdobywano em sobie małej sumy szczęścia rodzinnego, aby stawały się świadomymi uczestnikami i współtwórcami dziejów', miast ten przywilej zostawić gairści wyższych indywidualności, wybrańców dosn? Ozy naprawdę trzeba ciągle chłostać poiska bierność?

Na pytania te znajdziemy w filozofii Brzozowskiego jasne i dokładne odpowiedzi. Przeciwstawiał się on tej psychice. 'która •ozyirftła z Polski .traród ginący: — ..Gzy zastanawialiście się, co i iaik czują nairody ginące? Czy sadzicie, że istotnie, jak w .powieści Sieadde-wieża, przychodzą znaki i widma o-KinzJogawcze? Pirzeciwime. Jasność, pogoda, słodycz rozlewają się w duszach. Już <n*e trzeba myśleć, nie trzeba pracować14. Ten właśnie nastrój wyczuwał Brzozowski w szerokich sferadi oświeconych i posiadających warstw społeczeństwa polskiego na .początku XX wieku. Atmosfera ta dławiła fkiraij przez całe trzydziestolecie— stwierdzał z goryczą. Zrywając « tym świaitem, gd-zaoindziej szukał FoŁski, lej sijy. jej przyszłości. Tej aktora Zawsze to jedno ma oblicze — męstwa;, biorącego sie za bary z nieznanym losem". — „Kto nie tfosasozy się o zagadnienia budowania, 'ten sam już idzie ma budulec, na wapno i spój44. Ale nie wie talki przedmiot człowieczy, ęo z niego wyrośnie!

Odsuwając się oid warstw niehLsto-tryozfoych, tnyśł polska wdrodzi na .arenę nowych dziejów. Rok 1905 jest pierwszym przełomem, od emsu jak zesaly w grób generaoie dawnych

żołnierzy polskich. Robotnik polski staja na cyładeSi warszawskiej pod slupem śmierci, przychodzi na połę bitwy, na którem skonał Traugutt, szieł ostatniego t ządu Pofcki wałczącej i sam. z k-olel, wynosi przed śmiercią cknzyk:    „Niech żyje niepodległa Pk#-

ska". Z ta chwilą odwróciła się karła diZiiejów. Poiska przestaje być Trojąi, a idzie ku rzyimskości, jej poezja nie będzie odtąd już poezją śmierci. Powstaje zupełnie nowa tradycja polska. I ci, którzy ohoą widzieć w Plotece czynnik, biorący udział w dziejach świata, do tej właśnie tradycji muistza nawiązywać. Myśl polska odradza się, przenika iłowa siłą w kontakcie z mocą budzącej się nowej rzeczywistości.

Dołydiczasowyrm typem ..ideogeme-tycanym", tyipem rozkładającego się ■społeczeństwa był ,JRołak, ścielący gniazdko na złość śwk«tu“. Przełom rewolMcyńiy prtzymsj typ nowy. rodzi się bowiem „typ Polaka, usiłującego światem zawładnąć, w granicach swego życia rządzić mm“. Oto padła formuła zupełnie nowego nacjonalizmu pofljslkiełgo.

Brzozowski unikał określeń, zaku-wająpycli myśk izamytkająeycli ja na ciasnej powierzchni. Stąd w dyskusji z przeciwnilkairm narzucającymi jegio mysi określenia, ścieśniające Ja, odpowiada zawsze: jeżeli to jest socjaliiZ-mean, to jestem socjalistą, jeżelii poglądem narodowo^emokratycznym, ło jestem narodowym, demokratą. katoK-kiiem, czem oltoecie zresztą; formuła jest oiboaeifcnĄ. byleby nie została uro-miona treść wewnętrzna myślk .,To“ — filozofia Brzoizowcddeigo beasprzeazlnie nie odpowiadała poglądom, głoszonym ■przez ówczesną na,rodiową-tlemokra-cję. Niaitomśaist był to niewątpliwie nacjonalizm. Inaczej nie Sjposób określić dążieniia, aby Polska stała się siła sa-modizneinąi. wywierającą wjptływ swój w. dziejach świata, swą świadomą praca i heroiczna walka z iarzmiciolaml.

„Tradycje 'kształtują przeżycia dziejowe warstw kierowniczych” — uczył Filoaof. — .,Pier\vszeni zaś prze-żydem fri$t<aryoznam, w kió.rem wy** stępował u nas śwladomfie nowoczesny, na wytwórczości i prawie wyra-slajjąoem z niej -oparty człowiek*' — była ak-aja protetarjartiu polskiego. w rewolucji 1905 r. Z tej tradycji wyrośnie nowa efóta polska — W'Skaxywał proroczo myiśikfcll — eifijte „twardych i santoiwiednych twórców zbiorowego żyda, założyciel*] kultur, od podstaw usiłujących zawładnąć całyim' nowoczesnym świałem4*, nie w znaczeniu geo graficzni em oczywiście, tylko światem nowoczesnej cywilizacja.

Na sobie samym, na własnem męstwie opierał sie tej elity zawiązek, ro-botniikirewohkojoniista. ,X narodowego ciałja wieży rwał. o rozkucie diuistzy narodowej sńe dopominał44. O tę siłę oparte myśl dąży w manzfcniiu, aby ipto-wstał tein jedyny fakt 3 „wobec ucisku historii nairód pracowników, siebie łyjjko wobec wszechświata mających, sile tylko własna, myśl tyiko własną fi Wdę ponad sobą. własne, wykute w Kłębi dusz S7Xzerze Ludzkie prawo*4.

Aby stała sis. Foitsfca „pierwszym organizmem samorządnej pracy, otiozyizną prawdy, klasycznym krajani samorządu człowieka". Mieałem — swobodne, Tozaimnie rządzące sobą życie narodowe. niezbędnym do oddychania powietrzem - niepodległość polityczna. DJa niepodległej Pofcki wyłaniają się tu idee kierownicze, w myśli wygnańca budzi się jej samowiedza.

Źródłem tej sajnowiedzy jest wprawdzie ruch klasowy, wydlodzący ze sfer proieta/rjatJi piolskiego (dodajmy zresztą, źb -na czele tego ruchu stalli ■Indzie pochodzenia innego, reprezentujący najpiękniejszą spuściznę PoJIski szlacheckiej: tradycję powstania styczniowego). Ale idee te. rodzące się w środowisku klasowem nairziucają się całemu Narodowi. ] w tem właśnie przejawia się jeszcze maioioinaiHizm Brzozowskiego, że uizno^ on siły jednoczące. kształtujące całość, a nie rozbija iące ją. ..N.aród zwycięski i rozwijający się tworzy wielką jedność prądów i wysiłków, z których każdy dążył do zniesienia całkowitego kierunków rywalizujących*1. Dążeniem nowoczesnej myśl: .jest bowiem ,przekroczenie logiki indywidualnej. racjo-mąliamn. na rzecz życia wielkich dziejowych całości41. Afe te wzajemnie wykluczające się. sepaTa.tystyczme racjo-nafliiizjny:, które walczą o życie, mogą eoisfcać oodniesiome do godności wyższej. oofnadracionalinej prawdy „jedynie w piersi zwycięskiego narodu44. Jiosteśaie .narodem? — walczcie! Twórzcie filozofię, poic-zjję poJśfykę energii naroidowej! A gir unitem, na któ-irem muszą się spotkać te wysiłki, jest — „organizacja pracującej Polski wobec świata!44

..Naród zwycięski44 był wizjją Brzozowskiego. której w odrodzonej Polsce. w gflorji jej państwowości zapewnione jest niemijające życie. Żyw© i prawidziwa jest ta wizja, wyrastająca ma glebie zrewoiaicionfiizowainej, zmie-(niając^fi sic z gruntu Europy. Słowa stało się Giąłem, — ziszcza się to. co objawiło się jui w myśli. co wdrażały

,:fitasy wśród nocy“ grona prekursorów nowej europejskiej cywilizacji, do których i Brzozowski należał. Trzeba Jiam sobie dobrze te wizje uplastycznić i ku nici iść. Wuzśa ta, (kryterium prawdy to „ciało pracującej, walczącej ziem co pozaludzkiie. ludzkości, rozczłonkowanej na wyrastające ze wspólnego dna narody". A droga do tej prawdy jest nam wytknięta: „prowadza przez potęgowanie życia i sił Polski wśród współczesnych narodów Europy". To właśnie głosi tah>zofja


43


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Magazyn5101 djvu 103 Spadek liczby urodzin. upadkiem państwa, lecz i zniszczeniem narodu, który
page0089 83 można o emigracyi angielskiej zaludniającej obszerne kolonie lego narodu, który okazuje
ImageDownloader2 do Pisać o Sztuce dla narodu który ani muzeów ani pomników, właściwie mówiąc niema;
IMGG56 I wyróżniającym uznaniem. Mam w pamięci liczne artykuły „Głosu Narodu", który pod redakc
O KLEJNOCIE DRZEWICA, który acz jest w Polsce nabyty, wszakże mężowi postronnego narodu; który u wsi
27015 IMGG56 I wyróżniającym uznaniem. Mam w pamięci liczne artykuły „Głosu Narodu", który pod
322 IX. Późniejsze kierunki rozwoju filozofii rych najistotniejszym jest ten aspekt, który odróżnia
SNV36611 574 (BUNTY Ml(NTAMZM) HM ./, ANKA literackiej działalności, jak i zakrzepłym schematem, któ
img11901 djvu 118 zmierzymy sobie. Który chce mierzyć? Masz tu sznurek, mierz! Gdy dłuższy stół, mi
Magazyn83801 djvu KAZIMIERZ STABROWSKI    PIORUN Na terenie warszawskim dał się po
Znacznie popularniejszy charakter posiadała Historia literatury Kazimierza Władysława Wójcickiego, k
filozofia egzamin2 700 r., Bcda posiadał język, który subtelnie rzecz wyrażał: „In eo sunt omnia: i
filozofia egzamin7 lec/ dzięki kariezjus/owi, który z nich uczynił podstawę swego systemu.FRANCISZE
k79 Zaburzenia krzepnięcia - zakrzepy Zakrzep - skrzep, który rozwija się na na śródbłonku (blaszki
94286101 djvu MIĘSNIE PRĄŻKOWANE 141 który przenika do włókienek i, jak to już było wyżej opisane,

więcej podobnych podstron