**mxniętego“ „ OTnP°zycja Wszy^kim Drn.,
mezupeint ’ ” rgajlizmu“ ^ fano^i istotę Robieniem ^ 'Wedz^^f^ze d]a Przeto^^nego
stawowa kwosua" 61 motfologjj f°e‘yki “Klej j _ f '““t ma zna, organizm i X ”y ^wiS^*' Xm''!fmożna,
^ <=* » Wet zan*m'ęty, “ ""““W ujn^^yga się * kich- Następnie kWencM jest L ^ lżenie i* ! r litera^ ja
Wania Scu- 6’ r°ZWażaiar Wart°ściowe i Jest Możliwe a ,0
^ wr:rw"^r XiXr * XX
°zy jest możUw Ze W ogóle■ y Przez to proh, Sclsfego sformuk gatunek literacki Wydob^ie i ści^° pierwsze _ lematu gatun Ją lst°tną wartom P?JdrUgie — czv 6 SPrecyz°^anie „ ,rzySamy kwestię jest doskonałym ° dJa badań lit Cecby te, jeśli m ecb znamionujących
8 ^waoze^ ^ w za^™'
Wolną treść t ° Jest nowe]a. »fU dwie drogi Dr
SIe astajjć oS<: Wi«a i nas, °2emy z góry °'Vadzaoe do odpowie,
'«** 4i‘d ^^adaT,'*'6 ^ ifa, r°ryC2"fe) SS
^P^Ct^tyCZn^i^ ‘Synt^SnyS2a
K* doXXlów «Cg? w XXiuźyciu X
i wady nSpóina«o aj'* “^tocznej noweia 4f ”’°ŹIiwte ohi
na. dy‘ ^oga pierw? Wnika. cii 1 mn^mań u
ą’ Ponadto ri, ■ ^ Za obiecm Kazda z * , CjI sprowadza «,■ '
«ego, którv , Slaj * oZa^]e ^Powiedź t metod maZ ? d° ■ nia bez n ‘ Zasa<iniczo 0H pan°Wanja , Jasn3, przejrzv„f °Je zaJe Przesłanek n . drzuca możli k°nWenC]0n y tą’ Jednoznac
rrnati"ger m ded^cyjn° 2naczz. ie przy Wif Zenia,
y ,ato -ircLsr
PROBLEM NOWELI gr,
Rozumowanie to jest sugestywne, ale niezupełnie przekonywające. Formułując definicję syntetyczną uchylamy się spod kontroli danych doświadczenia i narażamy na niebiezpieczeństwo przedwczesnego uogólnienia. Nic łatwiejszego jak uznać dowolnie kilka takich lub innych cech za istotę noweli, lecz jaki tego rezultat? Oto okaże się w konfrontacji naszego określenia z konkretnymi utworami literackimi, że np. Chłopi Reymonta są nowelą, a Bartek Zwycięzca — powieścią. Zapewne, istnieje swoboda w klasyfikowaniu utworów literackich, ale jakież jest znaczenie i wartość takich „rewolucji" terminologicznych poza wywołanym zamętem? Odstraszającym przykładem takiego definiowania jest i ozprawa-fantazja Bernharda Brucha pt. Novelle und Tragódie 1. W rozprawie tej autor wywodzi, że tragedia to heroizm i aktywność, nowela zaś — to słabość i bierność, że upadek tragedii a rozwój nowelistyki w drugiej poł. XIX w. świadczy o upadku ducha i dopiero dzisiejsze odrodzenie dramatu zapowiada odrodzenie człowieka. W obawie przed podobnymi wnioskami wybieramy drugą drogę, skromniejszą, trudną, mniej efektowną, gwarantującą za to pewniejsze rezultaty. Po prostu bierzemy za przedmiot rozważań teksty pisarzy i sądy teoretyków i próbujemy wyróżnić w tym zamęcie kilka linii zasadniczych, ujmując materiał na pół systematycznie, na pół historycznie.
Rezygnując z „czystej" metody systematyzującej, charakterystycznej dla współczesnego formalizmu w badaniach literackich, możemy od razu wprowadzić pewne rozróżnienie o zasadniczym znaczeniu dla niniejszej pracy. W dziejach noweli występują dwie formacje, które trzeba rozdzielić jako zgoła odmienne i na odmiennych wyrosłe podstawach. Pomiędzy klasyczną nowelą renesansową, osiągającą swój szczyt w Deka-meronie Boccaccia, i obfitą nowelistyką XIX w., rozpowszechniającą się szeroko w okresie romantyzmu — jest przepaść.
Nowela renesansowa włoska i francuska wyrosła jako jeden z najświetniejszych tworów życia i kultury towarzyskiej owej epoki. Z tego samego podłoża wyrasta również mistrzowska sztuka Boccaccia, a świadczą o tym symbolicznie ramy ujmujące sto opowieści Dekamerona. Niezależnie od tego, czy nowele te były rzeczywiście opowiadane na dworach i w świetnych towarzystwach, co jest kwestią sporną, nie ulega wątpliwości, że zrodzić się mogły one tylko w atmosferze takich publicznych opowiadań. I podłoże społeczne, kultura towarzyska i wysoki rozwój sztuki narracyjnej odcisnęły silne piętno na Dekameronie.
B. B r u c h, Novelle und Tragódie. Zeitschrift fur Asthetik und allgemeine Kunstwissenschaft, 1928, s. 292—330.