CZĘŚĆ 11 ZASTOSOWANIA
tuacji politycznych - jak w początkach rządów Stalina czy podczas wielkiego skoku za czasów Mao Zedonga w Chinach. Błędem byłoby jednak mniemanie, że produkcję gospodarczą czy jakiekolwiek inne dane z zakresu ekonomii można obliczyć tak dokładnie, jak mierzy się zjawiska w naukach ścisłych, w fizyce czy chemii.
Ulubioną miarą produkcji wśród ekonomistów jest produkt krajowy brutto, czyli PKB. Z grubsza biorąc, to całkowita wartość pieniężna tego, co zostało wyprodukowane w danym kraju w określonym czasie - zazwyczaj w ciągu roku, ale niekiedy jest to również kwartał (trzy miesiące) czy nawet miesiąc.
Napisałem „z grubsza", bo trzeba zdefiniować „to, co zostało wyprodukowane”. Obliczając PKB, mierzymy produkcję wartością dodaną. Jest to wartość produkcji pomniejszona o wykorzystane nakłady pośrednie. Piekarnia może zarabiać 150 tysięcy funtów rocznie na sprzedaży chleba i i wypieków, ale jeśli wydała 100 tysięcy na zakup różnych nakładów pośrednich - surowców (mąki, masła, jaj, cukru), paliwa, elektryczności i tak dalej - to do tych nakładów wytworzyła jedynie 50 tysięcy wartości dodanej.
Gdybyśmy nie odjęli wartości nakładów pośrednich i po prostu zsumowali ostateczną produkcję wszystkich wytwórców, to podwajalibyśmy, potrajalibyśmy, wielokrotnie powiększalibyśmy wartość niektórych składników, zawyżając rzeczywistą produkcję. Piekarz kupił mąkę w młynie, więc jeśli po prostu dodamy do siebie produkcję piekarza i młynarza, to dwa razy policzymy mąkę zakupioną przez piekarza. Młynarz kupił pszenicę od rolnika, więc jeśli zsumujemy produkcję rolnika z produkcją piekarza i młynarza, to porcję pszenicy, którą rolnik sprzedał młynarzowi, a ten piekarzowi, policzylibyśmy trzykrotnie. Tylko licząc wartość dodaną, możemy skalkulować prawdziwą wartość produkcji1.
A o co chodzi ze słowem „brutto” w skrócie PKB? Oznacza, że nie odjęliśmy jeszcze czegoś, co można odjąć - tak jak na puszce tuńczyka mamy podaną wagę brutto i netto (to znaczy wagę ryby z oliwą
czy zalewą, a potem bez nich). W naszym przykładzie tym czymś są zużyte części dóbr kapitałowych - czyli po prostu maszyn. Mówimy tu więc o piecu piekarskim, mieszalnicy ciasta czy krajalnicy chleba. Dobra kapitałowe, czyli maszyny, nie są „konsumowane” i włączane w produkcję w taki sam sposób jak mąka w chlebie, ale wraz z zużyciem ich wartość spada - jest to określane mianem amortyzacji. Gdy odejmiemy od PKB zużycie maszyn, otrzymamy produkt krajowy netto (PKN).
Produkt krajowy netto, czyli PKN
Ponieważ PKN bierze pod uwagę wszystko, co składa się na proces wytwórczy - nakłady pośrednie i nakłady dóbr kapitałowych - dokładniej niż PKB określa, co zostało wyprodukowane w gospodarce. Zazwyczaj jednak stosujemy PKB, bo nie ma jednorodnej uznanej drogi szacowania wartości amortyzacji (wystarczy wspomnieć, że istnieje kilka konkurujących ze sobą sposobów), co sprawia że zdefiniowanie N w tym skrócie staje się kłopotliwe.
O co w takim razie chodzi z literką K w skrócie PKB? „Krajowy” znaczy w granicach jakiegoś kraju. Nie wszyscy wytwórcy w danym kraju są jego obywatelami albo firmami w nim zarejestrowanymi. Z drugiej strony, nie wszyscy wytwórcy produkują w krajach ojczystych. Korporacje mają fabryki za granicą, ludzie dostają pracę w innych państwach. Wartość mierząca całą produkcję wytworzoną przez twoich pobratymców (łącznie z przedsiębiorstwami), a nie tylko powstałą w granicach kraju, nazywa się produktem narodowym brutto, czyli PNB.
Produkt narodowy brutto, czyli PNB
W Norwegii czy Stanach Zjednoczonych PKB i PNB prawie niczym się od siebie nie różnią. W Kanadzie, Brazylii czy Indiach, w których granicach działa wiele obcych firm, a niewiele krajowych funkcjonuje poza ich granicami, PKB może być nawet o ponad io procent wyższy niż PNB.
181
Przydatna jest zasada zakładająca bardzo ogólnie, że wartość dodana to zazwy
czaj około jednej trzeciej Wartości sprzedaży (obrotu) firmy.