Pawtj IYokbnski
t Zakłada sic przy tym (i, co najważniejsze, ptxlświadomic). ż<c jest to
zrozumiałe samo przez sic albo gd/Jeś I przez kogoś zostało z całą pewnością dowiedzione, iż żadne formy w przyrod/Jc nic istnieją. Nie istnieją Jako oddzielne światy, albowiem nie istnieją w ogóle żadne rzeczywistości, które miałyby własny ośrodek i a) za tym idzie, rządziłyby sic swoimi prawami, wobec tego wszystkiego, co odbieramy zmysłem wzroku i dotyku; to tylko tworzywo do zapełnienia jakiegoś ogólnego, nakładanego na nic z zewnątrz, schematu porządkującego, za jaki uważa się cuklidesowo-kantowską geometrię przestrzenną. W konsekwencji wszystkie formy naturalne są tylko formami pozornymi, nakładanymi na bezosobowe i obojętne tworzywo za pośrednictwem schematu myślenia naukowego, tz.n. są jakby porulłry-kowaniem żyda i niczym więcej. I wreszcie przesłanka pod względem logicznym najważniejsza - o jakościowej jednorodności, nieskończoności i nieograniczoności przestrzeni, o jej, jeśli można tak powiedzieć, bczkształtności i nieindywidualności. ł^aiwo dostrzec, że wszystkie te przesłanki stanowią negację zarówno przyrody, jak i człowieka, chociaż tkwią one. o ironio historii, u podstaw takich terminów, jak „naturalizm” i „humanizm”, zaś ich ukoronowaniem jest formalna proklamacja „praw człowieka i przyrody”.
Nic miejsce tutaj na to. by ustalać, czy też wyjaśniać, związki między słodkimi odrodzeniowymi korzeniami a gorzkimi kaniowskimi owocami. Powszechnie wiadomo, że kantyzm, jxxl względem swego patosu, jest właśnie pogłębionym humanistyc/no-naturulistyeznym światopoglądem Odrodzenia, zaś pod względem zakresu i głębi - autoświadomością lego historycznego zjawiska, które samo mianowało się „nowym europejskim Oświeceniem" i. nie bez prawa ku temu, cłtełpllo się jeszcze niedawno tym, że taktycznie było kierunkiem panującym. W najnowszych Jednak czasach nauczyliśmy się już rozumieć, IcdeBnltywność lego oświeceniu Jest pozorna, |ak irżck>wk*d/iclKiuy się. zarówno |xxl względem naukowo lilozołlcznym. a tak/c hlsUu>\ znyni, a w szczególności artystycznym, że wszystkie te Mirtwydlu. któtr miały znlcs łięrlć nas do $itxlnlowicc/n. zostały wymyślone przez samysłthistoryków, że |>iynęłu |X/cz lęq>okę glęlx»ka rzeka |xmvdzlwe| kultury żr miała ona w I a % n ą naukę, w ł a s u ą sztukę, w I a s u ą p4tUtWtmi«ić a w ogóle w\z\»lko miała w I H II o, zwlav/i/<i to. CO drayiztto kultuiy, |x#y czym fcctfli1 było to |»owią/a»x' z prawdziwym Awyliiwi i |un *tauek, która były pewnikami w światopoglądzie
N,.w»k*\t.v... i « Sn.intim Iia tu, |\sk‘l»«iii‘ |ak w NiarożMnusYi (lak wladile « Morowi uww, it) u, alo nieutuawano la ulC|«olwatalue, len ;
wręcz Jc odrzucano, I (o wcale nic /. nieświadomości, lec/, / wlanej nieprzymuszonej woli.
Patosem człowieka nowożytnego jest chęć uwolnienia się rxi wszelkiej realności. Drżeniem do tego, aby „chcę" było prawrxlawcą r/eczywistośd stwarzanej na nowo, fantasniagoryczncj, choćby nawet zamkniętej w odpowiednich rubrykach.,j odwrotnie, patosem człowieka starożytnego, jak również człowieka średniowiecznego było przyjmowanie, pełne wdzięczności uznawanie i utrwalanie, wszelkiej realności jako skarbu, albowiem byt Jest skarbem, a skarb - bytem. Patosem człowieka średniowiecznego było utrwalanie realności wewnątrz i na zewnątrz siebie, a więc jest nim obiektywizm. Dla subiektywizmu człowieka nowożytnego właściwy jest iluzjonizm. I odwrotnie, nic ma tak nic odległego od zamysłów i sposoł)ów myśleni a człowieka średniowiecznego (wywodzącego się przecież ze Starożytności), jak tworzenie podobizn i życic pośród nich Dla człowieka nowożytnego - weźmy jego szczere wyznanie ustami przcdstawidelaszkoly magdeburskiej - rzeczywistość istnieje tylko wtedy ł w takim stopniu.
W jakim nauka łaskawie pozwoli jej istnieć, wydając swoje zezwolenie w postaci wykoncypowancgo schematu, przy czym schemat ten powinien rozstrzygać kwestię prawną, dlaczego dane zjawisko należy uważać za całkowicie podlegające przygotowanemu ro/zubry kowani u życia i dlatego dopuszczalne. Patent na rzeczywistość zatwierdzany był wyłącznie w kancelarii Hermanna Cohena1 i bez. podpisu i pieczęci był nieważny.
To. co magdcburczycy wypowiadali z całą szczerością, odpowiadało duchowi myśli odrodzeniowej i cała historia Oświecenia w znacznej niicr/e przebiega pod znakiem wojny z życiem, aby całkowicie wtłoczyć jc w system schematów. Godne jednak uwagi oraz szczerego wewnętrznego śmiechu, jest to. że to zniekształcenie, to wypaczenie naturalnego ludzkiego sposobu myśleniu I odczuwania, tego rodzaju swoistą reedukację w duchu nihilizmu. » człowiek nowożytny z taką natarczywością podaje Jako powrót do natura)IMxścł. uwa/u za zerwanie jakichś i pizcz kogoś nałożonych nart więzów, jHzy czym w rzeczywistości stara się usunąć z du«y liKlzkłeJ znaki hlstotil. którymi |x/cpojona Jest na wskroś.
t złowlrk Starożytności ixuz średniowiecza, więc/ odwrotnie, prrede wszystkim wic. /r po to, aby cJkioć, tr/oba być bytem (rolnym, |*»y c/ym |xvśtód realności, które stanowią wapanir Jest imi im wakroś rrołistyc/ny
* Hetmana Cohen (IM> IU|K). ffthtlycfo) liw itkolt ntfcihttiftktrl
xUnil.nl h McmUuem) I Iwótiit mtiniihnmi
ŹN