grupa etniczna winna traktować wartości własnej kultury jako znak trwałej odrębności i widocznej odmienności. Swoistość każdej takiej grupy musi być w pełni respektowana, a wręcz akceptowana w skali społecznej przez grupy dominujące. Nikt nie może narzucać jakiegokolwiek obowiązującego kanonu wartości, gdyż będzie to zawsze gwałt wobec „kultur” etnicznych. Rola, jaką odegrała w tym względzie antropologia, jest paradoksalna. Wszak to podręczniki tej dyscypliny wybijają na plan pierwszy hasło „wszystkie kultury są równe!” (zob. rozdz. „Względność i uniwersalność”). Pojęcie kultury stało się sztandarowym wyznacznikiem odrębności — niegdyś plemion, obecnie grup etnicznych. Różnica zawiera się w tym, że jeśli do niedawna to antropologowie władni byli orzekać, co jest kulturą jakiegoś afrykańskiego ludu i jak ma się ona do kultur grup sąsiednich, to teraz zbiorowości etniczne same podejmują decyzję, co będzie ich kulturowym kanonem i świadomie kanon taki tworzą. Ale i w tym zjawisku kryje się paradoks. Nadając bowiem pojęciu kultury jednoznaczną sygnaturę etniczną, ludzie, tym razem dobrowolnie, wracają znowu do schematu myślenia, że wszystko, co kulturalne, powinno wywodzić się z tego, co kulturowe, co obecne w kanonie wartości danej grupy. W ten sposób amerykańska wielokulturowość, podbudowana doktryną multikulturalizmu, zamienia się w powolną atomi-zację „amerykańskiej kultury narodowej”, w jej faktyczny rozpad na konkurujące ze sobą kulturowe getta i diaspory. Przed podobnymi konsekwencjami ostrzega antropologia i dlatego, między innymi, zajmuje się śledzeniem różnych ideologii multikulturalistycznych.
Nie takie musi być jednak wyłączne oblicze refleksji nad wielo-kulturowością i próba jej ideologicznego ujęcia. W planie teoretycznym multikulturalizm stanowi bowiem poważną propozycję przeformułowa-nia dotychczasowego sposobu widzenia różnorodności ludzkich kultur. Zwraca on przecież uwagę na nie kwestionowany problem naszych czasów: heterogeniczność kulturowo-etnicznego obrazu dzisiejszych społeczeństw metropolitalnych i problem wielości tożsamości. Najogólniejszym celem multikulturalistów, zbieżnym z ideałami współczesnej antropologii, jest dowartościowanie tożsamości grup społecznych zaangażowanych w walkę o społeczną równość poprzez jednakowe traktowanie kulturowych ekspresji. Jest to swoisty powrót do tezy relatywizmu kulturowego. O ile w swojej klasycznej wykładni głosił on nieporównywalność, ale i „zupełność”, i samowystarczalność każdej odrębnej kultury jako sposobu życia, o tyle relatywizm głoszony współcześnie przez multikulturalistów odnosi się już wyłącznie do realiów wewnątrzkulturowych. Dzisiaj teza względności brzmi: „wszystkie «kultury» (zasadniczo etniczne) są równe”. Współczesny świat widziany z takiej perspektywy to wielki konstrukt wybranych elementów rzeczywistego dziedzictwa kulturowego, wartościujących zabiegów i subiektywno-społecznie tworzonych hierarchii wartości: kulturą staje się to, co ludzie pragną, aby nią było.
154