Media
Specjaliści od medialnego marketingu politycznego dbają o to, by obecność polityka w mediach stanowiła swoisty show. Często tak inscenizują występy polityków, by ich słowa pozostawały w cieniu obrazów, które „mówią więcej niż słowa” (Smith 1988: Pratkanis, Aronson 2003). Przykładem polityka, który z dobrym efektem dla swojej popularności pozwalał „się prowadzić” medialnie, był Ronald Reagan. Jego doradcy medialni dbali o to. by „nie był zbyt spontaniczny w rozmowach z dziennikarzami na tematy' polityki międzynarodowej”, dlatego skracali konferencje prasowe prezydenta, albo organizowali je w piątki, w takich warunkach, że słów prezydenta nie było słychać, bo zagłuszał je warkot silnika helikoptera, którym bezpośrednio po spotkaniu z dziennikarzami wraz z małżonką odlatywał na weekend (Smith 1988). Hedriek Smith (1988) opisuje wiele innych przykładów reżyserowania wizerunku prezydenta. Przytoczę laki. który pokazuje tworzenie wizerunku bez słów. czyli sposób wpływu specyficzny dla telewizji. Aby wykreować wizerunek prezydenta jako „głównego dowódcy w walce z komunizmem”, wykorzystano jego wizytę w Korei Południowej. Ubranego w połowy mundur wojskowy prezydenta wielokrotnie pokazywano stojącego z lornetką, na tle worków z piaskiem, w najdalej wysuniętym na północ amerykańskim posterunku w Korei Południowej. Prezydent jawił się więc jako strateg i dowódca sil zbrojnych „lustrujący wrogą Północ na najbardziej wysuniętym przyczółku wojny z komunizmem” (Smith 1988; Kunczik, Zipfel 2000).
Techniczne sposoby kierowania uwagą i kreowania określonego wizerunku polityka mogą być szczególnie skuteczne podczas debat telewizyjnych. Politycy spotykają się w studio, by przed kamerami dyskutować o najważniejszych - ich zdaniem - kwestiach spornych. Debaty takie są dość długie, trwają często ponad godzinę. Okazuje się. że widzowie dość szybko przestają się koncentrować na treści wypowiedzi polityków, natomiast przedmiotem uwagi stają się ich zachowania niewerbalne, oglądanie na ekranie. Tu właśnie telewizja ma olbrzymie możliwości techniczne. Operując kamerami i ujęciami. może sprawiać, że jeden uczestnik staje się sympatyczny, bliski widzom, uprzejmy, a inny wygląda na znudzonego, aroganckiego, próbującego zwiększyć dystans między sobą i widzem. Analizę możliwości technicznych telewizji dla nadania znaczenia i wywołania określonych emocji u widza obserwującego debatę polityczną w Polsce przeprowadził medioznawca. Wiesław' Godzić (2001). Dokonał on rekonstrukcji pierwszej debaty telewizyjnej między Lechem Wałęsą a Aleksandrem Kwaśniewskim, kandydującymi na urząd prezydenta RP w roku 1995. Debaia była transmitowana „na żywo” ze studia telewizyjnego w pierwszym programie telewizji publicznej, a prowadził ją Wiesław Walendziak. w'tedy prezes zarządu telewizji. Prowadzący siedział zwrócony twarzą do obu polityków ulokowanych po przeciwnych stronach półokrągłego pulpitu. Kamery były umieszczone po stronie prowadzącego debatę, mogły więc pokazywać obraz w tak zwanym przeciwujęeiu. Patrząc od strony widza, Wałęsa siedział po prawej stronie. Kwaśniewski po 329