Od Szekspira
215
HAMLET
Tylko bez żartów, uczony ko lego fl; Przybyłeś chyba na wesele matki.
HORACJO
Prawda, że jedno było tuż po drugim. HAMLET
Oszczędność! Resztki pieczeni jgf stypy Podano gościom weselnym na zimno.
ę rowmez i niższego Wreszcie bmczyński nfr” w tym idać w tym ryńskiemu po imieniu ra rzeczy! t angielsz-wana; po-ne funkcje niego zre-
tfumaczy Łcja nie wy-śc jej zado-■ent o mię-dbyba warta
6
Może już dość tych przydługich uwag tłumacza-besserwisssęj| Osobnicy tego typul na dłuższą metę zawsze irytują i to nie wiadomo, czym bardziej: złośliwością wobec 1 cudzej pracy czy zadufaną wiarą w wyższość pracy własnej. Dodam więc już tylko jedno. ? Tego, co zostało tu utrwalone drukiem, nie opisuję ani dla własnej reklamy, ani dla do-kugzenia poprzednikom,.. Jako tłumacz Szekspira mam naprawdę - mówię to bez cienia 1 kokieterii t- Jświadomość^ że stale jeszcze się uczę i będę to czynił zapewne do końca życia. I jeśli prawdą jest, że uczymy się na błędach, to prawdą musi być również,^ ^ błędy cudze stanowią równie dobry materiał dydaktyczny jak błędy własne. Dawałem tu upust swoim złośliwym skłonnościom, krytykując błędy cudze - co do moich własnych jednak, pewien jestem, że i tak prędzej czy później zjawi się ktoś, kto zachowa się wobec mnie tak samo nieładnie jak ja wobec Sity czy Słomczyńskiego: nie dość, że nauczy się czegoś na moich błędach, to jeszcze przy tym bezlitośnie mi je wytknie. Jeśli tylko ma na tym skorzystać polski Shakespeare, jeśli Shakespeare stanie się przez to dla nas lepszym Szekspirem - godzę się na taki los z całą pokorą.
Czerwiec 1990