obejmować potrzebę kary; również ona może być starsza od sumienia.
Nic także nie zaszkodzi, jeśli raz jeszcze przedstawimy sprzeczności, które przez pewien czas gmatwały nasze badania. Po-, czucie winy raz miało być skutkiem zaniechanych agresji, ale innym razem — i to właśnie w swych historycznych początkach, w przypadku zabicia ojca — skutkiem agresji dokonanej. Znaleźliśmy wyjście także z tej trudności. Właśnie powstanie wewnętrznego autorytetu, superego, zasadniczo zmieniło stosunki. Uprzednio poczucie winy pokrywało się ze skruchą; zauważmy przy tym, że określenie skrucha należy zarezerwować dla reakcji po rzeczywistym dokonaniu agresji, po którym różnica między zamierzoną a dokonaną agresją traci swe znaczenie na skutek wszechwiedzy superego; teraz dopiero poczucie winy może zrodzić się zarówno z rzeczywistego spełnienia gwałtownego czynu — o czym wszyscy wiedzą — jak i z czynu wyłącznie zamierzonego, co stwierdziła psychoanaliza. Mimo zmiany sytuacji psychologicznej ambiwalentny konflikt obu prapopędów pozostawił po sobie opisany wyżej skutek. Odczuwamy pokusę, by tu właśnie szukać rozwiązania zagadki zmiennych stosunków między poczuciem winy a świadomością. Poczucie winy — jako skutek skruchy z powodu złego uczynku — musiałoby zawsze być świadome, natomiast to, które płynie z postrzeżenia złych impulsów, mogłoby pozostać nieświadome. Jednakże sprawa nie jest taka prosta: przeczy temu zdecydowanie neuroza kompulsywna. Druga sprzeczność polegałaby na tym, że agresywna energia, którą przypisuje się superego, według jednej opinii podtrzymuje po prostu karzącą energię zewnętrznego autorytetu i zachowuje ją dla życia psychicznego, podczas gdy według innej opinii jest to raczej własna nie zrealizowana agresja, którą kieruje się przeciwko hamującemu autorytetowi. Pierwsza koncepcja zdaje się lepiej zgadzać z historią, druga zaś —■ z teorią poczucia winy. Głębsze rozważenie sprawy niemal zatarło pozornie nierozwiązywalną sprzeczność; jest niewątpliwe, że chodzi tu o agresję skierowaną do wewnątrz. Obserwacje kliniczne stwierdzają natomiast, że trzeba rozróżnić rzeczywiście dwa źródła agresji przypisywanej superego; w każdym poszczególnym przypadku tylko
jedno z nich działa silniej, w ogólności jednak współdziałają one ze sobą.
Teraz — jak sądzę — nadszedł czas, aby z całą powagą opowiedzieć się za pewnym poglądem, którego tymczasowe przyjęcie zaleciłem już uprzednio. W najnowszej literaturze psychoanalitycznej przejawia się pewne upodobanie do koncepcji, że każdego rodzaju wyrzeczenie się, każde pohamowanie zaspokojenia popędu, przynosi lub mogłoby przynieść w rezultacie zwiększenie się poczucia winy 33. Wydaje mi się, że stwarzamy sobie wielkie teoretyczne ułatwienie, jeśli uważamy, iż tak się rzecz ma tylko z popędem agresywnym, i znajdziemy niewiele faktów, które przeczą temu poglądowi. Jak bowiem można wytłumaczyć dynamicznie i ekonomicznie fakt, iż w miejsce nie spełnionego pożądania erotycznego pojawia się zwiększone poczucie winy? Wydaje się przecież, że może do tego dojść tylko w ten sposób, iż frustracja zaspokojenia erotycznego kieruje część skłonności agresywnej przeciwko osobie, która przeszkadza w tym zaspokojeniu, i że sama ta agresja musi znowu zostać stłumiona. Wówczas jednak jest to przecież tylko ta agresja, która przemienia się w poczucie winy, kiedy zostaje stłumiona i przypisana superego. Jestem przekonany, że będziemy mogli wiele procesów przedstawić prościej i przejrzyściej, jeśli odkrycia psychoanalizy w dziedzinie genezy poczucia winy ograniczymy do popędu agresywnego. Badania kliniczne nie dają tu jednoznacznej odpowiedzi, albowiem zgodnie z naszym założeniem oba rodzaje popędów niemal nigdy nie występują w formie czystej i we wzajemnej izolacji; kierunek, którego oczekujemy, wskazuje nam jednakże ocena przypadków skrajnych. Odczuwam pokusę, aby z tego bardziej surowego poglądu wyciągnąć pewien pożytek odnosząc go do procesu stłumienia. Symptomy neuroz — jak to już wiemy — są w istocie formami zastępczego zaspokojenia nie spełnionych pragnień seksualnych. W toku pracy psychoanalitycznej stwierdziliśmy — ku naszemu zdumieniu — że być może każda neuroza kryje pewną dozę nieświadomego poczucia winy, a ono znowu wzmacnia te symptomy w zależności od kary. Teraz możemy sformułować następujące zdanie: jeśli jakieś dążenie popędowe
33 Szczególnie przejawia się to u Ernesta Jonesa, Susan Isaacs i Melanii Klein, ale — o ile wiem — także u Teodora Reika i Franza Alexandra.
20* 307