twór człowieka i jego technologicznej, „kreacyjnej” myśli i działaności -stać się więc może „naturalną” oczywistością, a więc także „chaosem”, i na powrót wymagać będzie uporządkowania, „uczłowieczenia” przestrzeni.
Napisy, które towarzyszą nam na co dzień, spełniać mają cele instrumentalne. Odpowiadają naszemu praktycystycznemu myśleniu - infor^ mują, porządkują, pomagają trafić w miarę sprawnie do potrzebnych miejsc. Są jednak wśród nich także i inne, takie, które zdają się wypełniaj zadania o wiele ważniejsze - są one „znajsamiistnienia”, potwierdzeniem 'bycia w ludzkiej, tzn. oswojonej, „udomowionej” przestrzeni. W niniej-sżych rozważaniach przedstawione zostaną zwłaszcza te ostatnie wraz, pragmatyka tekstowo-svtuacvina. która np. zakłada osobliwą „anarchicz-noŚĆ^TIstnieją one, znaczą i sterują sytuacjami komunikacyjnymi zawsze przez swe zrelatywizowanie wobec tekstów „oficjalnych”, przynależnych' do innego porządku, innych ról społecznych, a więc także - odmiennie ustanawianych relacji komunikacyjnych. Jest to w istocie osobliwy „gatu^ nek” folklorystyczny, który zawiera specyficzne, bardzo mocno eksponowane, indeksy przestrzenne, funkcjonalne, poznawcze itd. Chodzi o wyodrębnioną z masy bazgrołów, inskrypcji, malunków itd., grupę tekstów specyficznie zlokalizowanych przestrzennie i społecznie (wiekowo). Inne napisy zatem stanowić będą jedynie tło naszych rozważań10.
C. Cattaneo, obserwując napisową działalność dzieci, doszła do interesujących wniosków. „Bazgranina”, jak nazwała dziecięce graffiti, odpowiada „niekontrolowanym impulsom tworzenia”, malowania. W radosnym
Por. np.: A. Biernat, Dziewiętnastowieczne napisy epigraficzne na ziemiach Królestwa Polskiego, Wrocław 1987; S. Bystroń, Napisy, [w:] tenże, Tematy, które mi odradzano, oprać. L. Stomma, Warszawa 1980; J. Lalewicz, Komunikacja językowa i literatura, Wrocław 1975. Dokumentację współczesną przynosi m. in.: album Polskie mury, Toruń 1991; P. Kowalski, Scribo et decoro ergo sum. Uwagi do antropologicznych znaczeń miejskich napisów, „Polska Szkoła Ludowa”[dalej: PSzL] 1990 nr 2.
akcie kreślenia na ścianach, chodnikach, ławkach, znajduje ona urodę twórczego instynktu, spontaniczności, lekkość i beztroskę wadzenia się z oporem tworzywa (kreda, cegła, ułomek kamienia...). W tym poczynaniu tkwi jednak także i egzystencjalna potrzeba - dzieci owym gestem zawłaszczają” przestrzeń; umieszczając na ścianach bezładne nawet bazgroły, czynią teren obszarem swojej działalności, twórczości, która jest egzystencjalnie niezwykle istotną realizacją potrzeby organizacji świata11 Gest „malowania” jesLwięc bliskiopanowania świata, jakie dokonuje siew ramach t7w „synkretyzmu magicznego”12. Patrząc na problem w powyższy sposób można w nim odnaleźć pytania fenomenologiczne o status rzeczywistości i schematy (strategie) poznawcze związane z istnieniem w określonej kulturze13.
Z. Klemensiewicz, zaniepokojony rozpowszechnianiem się zjawiska używania słów nieprzyzwoitych, obelżywych, wulgarnych, przed laty napisał alarmujący artykuł o: Higienie językowego obcowania. Stwierdził w nim m. in.: „I tu językoznawca może podać pierwszą wskazówkę higieny językowej: oszczędzaj bliźniego, łagodząc kształt swoich wypowiedzi, nawet wtedy, kiedy masz prawo, kiedy musisz mu przekazać przykrą dla niego treść”14. Z dostrzeżonego problemu wyprowadził wnioski nie tylko na temat kultury osobistej i wrażliwości użytkowników języka, poziomu kultury języka, ale także i moralistyczne przesłanie: „Chamstwo językowe, jak wszelkie chamstwo, nie jest środkiem społecznie skutecznym. [...] jeśli nie trafimy do kogoś słowem dobrym, uprzejmym i życzliwym, to z pewnością nie podbijemy go ordynarnym i wrogim”.
C. Cattaneo, Kritzelein von Kinderti spuren einerAneignungdes gebautenRaumes, [w:] Kinderkultur, Bremen 1987. Podobne konstatacje znaleźć można w pracach folklorystów rosyjskich: T. B. Szczepanskaja, Smechowyj mir tucowki iprobłema oformlenija gruppowych granic, [w:] Szkolnyj byt i folklor, cz. 1, Tallinn 1992.
18 Buchowski, Burszta, op. cit., s. 29.
13 Por. W. Pawluczuk, Sposób bycia jako rodzaj wiary, Kraków 1991.
Z. Klemensiewicz, Higiena językowego obcowania „Język Polski” 1965, s. 3, cyt. za: K. Ożóg, O współczesnych polskich wyrazach obraźliwych, „Język Polski” 1981, nr 3-5, s. 180,187.
85