Spętanie myśli i działań człowieka przez formy wysoko rozwiniętego industrializmu, stłumienie indywidualizmu przez wszechogarniającą maszynerię kultury masowej, tworzą przesłanki emancypacji rozumu. Dobro zawsze nosiło piętno ucisku, któremu się wymknęło (enłsprang). I tak, idea ludzkiej godności wywodzi się z doświadczenia barbarzyńskich form panowania. W okrutnych czasach feu-dalizmu godność była atrybutem władzy. Cesarzy i królów spowijała aureola świętości. Żądali czci i ją odbierali. Każdy, kto się z oddaniem czci ociągał, był karany; każdego, kto dopuścił się obrazy majestatu, skazywano na śmierć. Pojęcie godności indywiduum, wolne już od swego krwawego rodowodu, jest dziś jedną z idei, które stanowią o humanizmie organizacji społeczeństwa.
Pojęcia prawa, porządku, sprawiedliwości i indywidualności są rezultatami podobnego procesu rozwojowego. Człowiek Średniowiecza szukał ochrony przed sprawiedliwością, zabiegając
0 miłosierdzie. Dzisiaj walczymy o sprawiedliwość - uogólnioną
1 przewartościowaną sprawiedliwość, która obejmuje równość i miłosierdzie. Począwszy od azjatyckich despotów, faraonów i greckich oligarchów, po książąt handlu, condottieri Renesansu i faszystowskich przywódców naszej epoki, wartość indywiduum wychwalali ci, którzy mieli warunki po temu, by rozwijać swą indywidualność cudzym kosztem.
W toku historii idee ustawicznie zrzucają swe powłoki i zwracają się przeciwko systemom, które je zrodziły. Wynika to w znacznej mierze z tego, że myślenie, język i wszystkie dziedziny ducha siłą rzeczy roszczą sobie prawo do ogólności. Nawet grupy panujące, które przede wszystkim usiłują bronić swych partykularnych interesów, muszą akcentować ogólne motywy w religii, moralności i nauce. W ten sposób powstaje sprzeczność między status quo i ideologią, sprzeczność, która stymuluje wszelki historyczny postęp. Podczas gdy konformizm czyni założenie, że w istocie istnieje między nimi harmonia, a drobne niezgodności składa na karb samej ideologii, filozofia uświadamia ludziom ich sprzeczność. Z jednej strony przymierza społeczeństwo do tych właśnie idei, które uznaje ono za swe najwyższe wartości; z drugiej zaś strony wie, że idee te odzwierciedlają niedostatki rzeczywistości.
Wartości te i idee łączą się nierozerwalnie ze słowami, które je wyrażaj ą, a relacj a między filozofią i j ęzykiem j est, jak wspomniano, jednym z jej kluczowych aspektów. Zmieniające się treści i akcenty słów opowiadają historię naszej cywilizacji. Język wyraża tęsknoty uciśnionych i jarzmo nałożone na naturę; uwalnia impuls mime-tyczny98. Transformacja owego impulsu w ogólne medium języka zamiast w destrukcyjne działanie oznacza, że energie potencjalnie nihilistyczne zostały wprzęgnięte w służbę pojednania. Na tym polega fundamentalny antagonizm między filozofią i faszyzmem. Faszyzm traktował język jako instrument władzy, jako środek do gromadzenia wiadomości użytecznych dla produkcji i destrukcji, w czasie wojny i pokoju. Uciśnione tendencje mimetyczne zostały oderwane od adekwatnego wyrazu językowego i zastosowane jako narzędzie likwidacji wszelkiej opozycji. Dopomagając językowi w wypełnianiu jego autentycznej funkcji mimetycznej, w spełnianiu jego przeznaczenia, jakim jest odzwierciedlanie naturalnych tendencji, filozofia ułatwia człowiekowi uśmierzenie lęków. Filozofię łączy ze sztuką to, że za pomocą słów wyraża cierpienie i w ten sposób wprowadza je w sferę doświadczenia i wspomnienia. Gdy natura ma sposobność przejawić się w królestwie ducha, zapatrzona w swe odbicie, uspokaja się. Proces ten stanowi jądro każdej kultury, w szczególności muzyki oraz sztuk przedstawiających. Filozofia jest świadomym dążeniem do nadania całemu naszemu poznaniu struktury językowej, w ramach której nazywa się rzeczy ich właściwymi imionami. Nie spodziewa się ona jednak odnaleźć owych imion pośród izolowanych słów i zdań - zgodnie z metodą nauk orientalnych sekt, którą można wytropić jeszcze w biblijnych opowieściach przywodzących na myśl udzielanie chrztu rzeczom i ludziom - lecz w ustawicznym wysiłku rozwijania prawdy filozoficznej.
Takie pojęcie prawdy - zgodność imienia i rzeczy - znamionujące każdą autentyczną filozofię, daje myśleniu zdolność do stawienia czoła demoralizującym i wypaczającym skutkom sformalizowanego rozumu, jeśli nie umożliwia wręcz ich przezwyciężenia. Klasyczne systemy rozumu obiektywnego, jak platonizm, są - jak się zdaje - nie do utrzymania, ponieważ gloryfikują niewzruszony
98 Por. s. 164 i n.