45
45
kstem pisanym doktryny Towiańskiego; on sam napisał Wielki Period, który został wydany dopiero w 1922 r. Jego nauka znana jest poza tym z relacji i pism wyznawców, których szybko udało mu się pozyskać nie tylko wśród „przeciętnych” uchodźców rozczarowanych do swego losu, lecz i wśród najświatlejszych przedstawicieli emigracji, takich jak Mickiewicz, Słowacki, Goszczyński, Siemieński czy Januszkiewicz. Stworzyli oni tzw. Koło „Sprawy Bożej”, w którym Mistrz otaczany byt religijną niemal czcią; ponieważ jednak za niebezpiecznego uznały go nie tylko niektóre środowiska polskie, ale i władze francuskie, w 1842 r. został wydalony z Francji i schronił się w Belgii, a następnie, po daremnych staraniach
0 audiencję u papieża, w Szwajcarii, Kołem zaś kierował Mickiewicz jako jego „namiestnik”.
Towiański przedstawiał mistyczną koncepcję rozwoju świata i jednostek, opartą - najogólniej rzecz biorąc - na nieustannym doskonaleniu się
1 wznoszeniu ku Bogu.
W doskonaleniu tym istotne miało być nie tylko indywidualne poświęcenie, ale i wpływ wyższych duchów „jasnych” i „ciemnych”. Jednostki wybrane,
„czystsze” wyposażone były, zdaniem Towiańskiego, w możliwość sprowadzania nadprzyrodzonej duchowej pomocy dla poszczególnych osób i zbio- Walenty Wańkowicz, Portret Andrzeja Towiańskiego, ok. 1830 r. rowości (on sam działał jako uzdrowiciel). I podobnie jak dla narodu polskiego tę rolę wybrańca odegrać miała, zdaniem Towiańskiego, postać odpowiadająca słynnemu „czterdzieści i cztery” z Dziadów cz. III, tak dla świata - naród francuski (dzięki Napoleonowi) oraz Słowianie pod przewodnictwem Rosji - jeśli wyzbędą się przemocy i dzielącej poszczególne narody słowiańskie nienawiści.
Sprawca towiańszczyzny uważana jest często za jeden z najbardziej kompromitujących epizodów zarówno w dziejach Wielkiej Emigracji, jak i w biografii twórców, którzy dali się uwieść temu nurtowi. Trudno wskazać przyczyny tak ogromnej popularności tej idei. Niewątpliwie nauczanie Towiańskiego padło na podatny grunt, a jego tezy nie były nowe, lecz pokrywały się z myślami pojawiającymi się już wcześniej w rozważaniach emigran-