42*
O R TT O ACH.
w nią uderzywszy , iskry wypadały ■ mówi , że duszę df2ewa od innych części łatwo oddzielać i kruszyć można było. Drzewo zaś, o którym pisze, było bukowe, kolor miało żelaza , szkliło się iak żelazo naylepiey wypolerowane.; gdy Lo w możdzerzu tłuczono, dźwięk żelaza wydawało. Pomienio. uy kawał daleko był cięższy, niż równy kawał rody. Tenże Autor , aby doskonalcy poznał, ieźeli poraieniońe drzewo było prawdziwe żelazo , kawał iego stłukł w moździerzu , innej rudy równy kawał potłukł, piasek z obydwóch kawałków w wodę wrzucił, aby czystki ziemne odłączyły się od metalowych. To gdy uczynił spostrzegł, że cząstki metalowe w drzewie będące , prędzey na dno opadały, lecz gdy kilka razy obydwa gatunki płukał, spostrzegł, że obydwóch cząstki równie prędko opadały. Piasek z drzewa opadły wysuszywszy przy ogniu, nalał na niego oleum witrioli z wodą zrnję-szany , i spostrzegł, że mięszanina poczęła się warżeć, że znacznie rozgrzała się , że dym obfity z nicy wychodził; przeciwnie gdy tegoż samego oleju wlał na piasek z rody pozostały, mięszanina mniey się zagrzała. Cząstki z drzewa pozostałe nie tylko wrzały , gdy na nie oleum mitfioli nalano , ale
też magnes przyciągał ie. Tenże LIEBEKNECHT kawał wspomnionego drzewa potłukł na gruby piasek , skalcynował go, i zmięszał cum sole turtari fxo. Mięszanioę. wsypał w tygiel, i w ogień wstawił; gdy mięsznnma stopniała, wylał ią w tygiel podobny do głowy cukru. To gdy uczynił , pokazał się na dnie rcgulut martis, od którego zuzel młotkiem odbił.
W Londynie pokazuią kości ludzkie , w prawdziwe żelazo odmienione.
0 oJtsJzamu rudy icl/izney.
AGRIKÓLA pisze , że w pewnym Krain Niemieckim, ruda odradza się. Mówi on, w Niemczech blisko Miasta S«gm kopią rudę na łąkach, głęboko na dwie stopy ; po dziesięciu lecicch ruda odvadza się , i znowu ią kopią to samo. przytrafia się w dołach na WyspieElby zniiyduiących śię. GERARD, pisze także , iż mu Górnik pewny powiedział, że około Miasta Amberg z rudą kopią ziemię nieużyteczną , zwaną: Gummcr ; tę ziemię zmieszawszy z znzlem żelaznym zwanym Sinder, zsypuią na wielkie kupy naksztaic walów, które na słońcu i deszczu przez lat 15. zostawuią , gdy te. lata upłyną, mieszaninę powtórnie wywarzaią , i żelazo tak ciągle odbierają , że same cylko blachy z niego ciągną. Ta Jednak powieść Górnika iestie prawdziwa? o od? sadzaniu się żelaza na wyspie morza Srzodzicmncgo , przy brzegach Xięscwa Florenckiego Jeżącej, nie tylko dawni PLIN1US i STRABO świadczą, leć#, teraźnieysi nawet wiary godni Pisarze FALLOP i CESALPIN , toż samo twierdzą. To ket uylęte z BOYLE. ‘
Spostrzeżono, że w Szląsku około Mullmitz, ruda rurkowata w dziesięć lat po wybraniu odradza sic. Toż samo przytrafia się około Lautmtz., Pisze ACl-iTEl.MEIER , że na wyspie Elbu nie daleko Florencji, ruda odsądza się. Ostatnia ruda iest rurkowata, ma kolor brunatno-iółtawy, iesę. bardzo twarda , pomicnioney rudy plaster albo plaskur, bywa.groby na palec,, według opisania ALDROWANI1A , w Dziele zwanym.: Miuautn metalikom t w którym ią zowie drzewem rurkowatym. Taką rudę tłuką aa kawałki, po-