486 URAZ) I USZKODZENIA SPORTOWE
W przypadku przerwania, to znaczy konieczności nagłego zarzucenia, świetnie rozwijającej się czy też doskonale owocującej kariery, dla byłego sportowca zamyka się po prostu świat! Stąd właśnie biorą się alienacje, nieprawidłowe wzory zachowań, rozpadanie rodzin, alkoholizm czy narkomania, narastające konflikty z otoczeniem i prawem, a nawet samobójstwa.
Reakcje emocjonalne, z którymi mamy do czynienia u sportowców zmuszonych przedwcześnie kończyć karierę.
Reakcja odrzucenia - pierwsza reakcja nieprzystosowania.
Chory zamyka się w świecie ułudy, byle tylko nie dopuścić do siebie opinii leczących go lekarzy. Stąd zupełnie dziwaczne zachowania, poszukiwania coraz to nowy ch specjalistów, poddawanie się leczeniu irracjonalnemu, dyssymu-lacja. zmiany barw klubowych itp., oraz życie w przeświadczeniu, że w jakimś momencie zostanie on ponownie powołany do kadry narodowej itp. Nierzadko, owe bolesne emocjonalnie dla sportowców' i ich najbliższego otoczenia zachowania stają się nawet socjalnie niebezpieczne (skargi na lekarzy i trenerów, obmowy, donosy, tzw. dochodzenie swej krzywdy itp.). Problem ten jest wyjątkowo niebezpieczny w naszym kraju, zważywszy na nieprawdopodobnie rozbudowany aparat przyjmowania i rozpatry wania skarg i donosów z jednej strony, zaś z drugiej strony bezkarność z jaką można kogoś odsądzić od czci i wiary , bez ponoszenia za to najmniejszej kary!
Reakcje manifestowania swych uczuć - gniewu, pretensji,
wrogości.
Do reakcji tych dochodzi w miarę upływu czasu (zespół tzw. kończenia kariery) kiedy to sportowiec coraz częściej uświadamia sobie, że musi przyjąć do wiadomości opinię lekarzy.
Reakcja „wyrzucenia z siebie” uzewnętrznia się coraz częściej we wczesnym okresie doleczania, lub po zakończeniu procesu leczenia. Gniew, oburzenie, wrogość i pretensje są objawiane tak w stosunku do lekarzy, jak i innych członków' zespołu leczącego. Po prostu, sportowiec pragnie znaleźć kozła ofiarnego, w innego swojego nieszczęścia, a ponieważ w danym momencie znajduje najbliżej siebie lekarzy, przeto całe rozgoryczenie i złość wylewa na nich. Jest to reakcja bardzo zrozumiała psychologicznie i bardzo częsta. Po prostu, każdy pacjent po upływie pewnego czasu zapomina co, czy kto (a może on sam?) był przyczyną wypadku lub choroby. Po pewny m czasie skłonny jest on przede wszystkim (nawet winą za wypadek) obarczać lekarzy, kiedy uświadamia sobie, że zaistniała dysfunkcja czy kalectwo są nieodwracalne. W sytuacjach takich do pacjenta nie docierają żadne logiczne wyjaśnienia ze strony zespołu leczącego, gdyż w swej wrogości nie jest on w stanie prawidłowo i logicznie myśleć.
Reakcja cierpienia -zakończenie ujemnej fazy choroby.
Ta ostatnia faza (ujemna) osobistej tragedii zawodnika trwa tygodnie lub miesiące, zależnie od tego w jaki sposób choroba zniszczyła wyobrażenia własnej osobowości czy własnej wartości. Sportowcy mogą w tej fazie manifestować brak zainteresowania sobą i otoczeniem oraz objawiać bezradność. Niektórzy wpadają w silną depresję i w tym stanie są bardzo podatni na wszelkie, nawet najbardziej nonsensowne propozycje leczenia.
Chociaż żal może stanowić najbardziej przykry okres w procesie adaptacyjnym. wydaje się, że niektórzy sportowcy muszą go przejść zanim wejdą w końcową fazę reintegracji. A oto charakterystyczna wypowiedź jednego z zawodników wysokiego wyczynu:
„Czułem, że coś we mnie umarło, zdawałem sobie sprawę, że już nigdy nie będę wybitnym sportowcem, jakim przecież tak długo byłem. Było to tak, jakby obumarła jakaś część mojego ciała".
W sytuacji takiej, chociaż nie wolno nam akceptować zachowania i postawy chorego, to jednak musimy uszanować jego odczucia.
Reintegracja - proces odkrywania nowych opcji.
W okresie tym pojawiają się oznaki myślenia realistycznego i odpowiedzialności za swe dalsze losy. Właśnie w tym okresie zespół leczący może wiele choremu pomóc, włączając się do ustalania planów życia na nowo, zorientowania w celach bliższych i dalszych, rozważania możliwości kontynuowania jakichś form sportu itp.
W okresie tym szczególnego znaczenia nabiera maksyma ,.lepiej jest poznać pacjenta dotkniętego trwałym kalectwem czy dysfunkcja niż znać kalectwo, którego doznał zawodnik". Tylko na drodze precyzyjnego ustalania co kalectwo oznacza dla pacjenta, poznania jego osobowości, poznania też jego otoczenia, można w chorym wyzwolić potrzebne siły i zdolności i skierować jego myślenie i działanie na pożyteczne tory.