NIEZNANY ŚWIAT © 49
NIEZNANY ŚWIAT © 49
aż wreszcie doszło do pandemii, przy czym nikt nie zdawał sobie z tego sprawy.
W przypadku zdrowego człowieka wyższe funkcje psychiczne charakteryzuje równowaga pomiędzy ich pobudzaniem a hamowaniem. Ten, kto został wyposażony w zdrowy umysł, jest zrównoważony i charakteryzuje się tzw. zdrowym rozsądkiem. Wirus, o jakim mowa, porażał przede wszystkim ośrodki odpowiedzialne za hamowanie, w efekcie czego zarażona osoba stawała się podobna do samochodu z uszkodzonymi hamulcami. Najgorsze zaś, że nie dotyczyło to jednostki, lecz całej Ludzkości!
Wzrosło przede wszystkim tempo życia. Pozbywszy się hamulców rozum z niewiarygodną szybkością odkrywał nieznane dotąd obszary wiedzy. Odkrycia te całkowicie odmieniły świat. Dawniej - ze względu na bezwład myślowy ogromnych mas ludzkich - nie było to możliwe. Natomiast w XX wieku wspomniane odkrycia przekuto i obleczono w metal czy masy plastyczne.
Zdrowy rozsądek i zasady moralne pryskały jak bańki mydlane. Początek Wielkiej Wojny jest objaśniany przede wszystkim konfliktem interesów imperiów, wewnętrznymi pęknięciami i tarciami w łonie społeczeństw kapitalistycznych oraz działaniami tajnych struktur państwowych i ponadpaństwowych. W rezultacie wszyscy ludzie - od prostego chłopa po przywódców państw - utracili hamulce wewnętrzne, co stało się w rezultacie procesu infekcji. Zamach na arcy-księcia Franciszka Ferdynanda Habsburga (1863-1914) w Sarajewie spowodował całkowicie nielogiczny i nieadekwatny odzew: potęgi światowe skoczyły sobie do gardeł inicjując ogólnoświatowy konflikt.
Ta Wielka Wojna wyraźnie różniła się od wszystkich wcześniejszych. Nie tylko ze względu na użyte w niej środki techniczne. Cechowała ją niebywała zażartość i okrucieństwo toczonych bitew. Młyny śmierci mełły miliony ludzi bez jakiegokolwiek umiaru, sensu i rozsądku nawet z wojskowego punktu widzenia. Kruszenie się wielkich imperiów, czy bezsensowna wojna domowa w Rosji nie były historyczną koniecznością, lecz wynikiem utraty równowagi pomiędzy pobudzeniem a hamowaniem w masie krytycznej ludów zamieszkujących wschodnią półkulę Ziemi.
Ale dlaczego dotyczyło to jednej z półkul, a nie całego świata? Lourie uważa, iż argumentem wspierającym jego wywody jest fakt, że kiedy nasza planeta przechodziła przez ogon komety, uczyniła to tylko swoją wschodnią częścią.
Druga wojna światowa oznaczała nawrót wspomnianej przypadłości. Analogicznie do choroby Brilla wielu historyków traktuje obie Wielkie Wojny jako jeden spójny proces. Tu z kolei rzucają się w oczy krwawe i bezrozumne idee Hitlera oraz jego sojuszników. Kraje Zachodniej Półkuli prowadziły wojnę rozsądnie i pragmatycznie co widać na przykładzie otwarcia drugiego frontu.
Dziś zgodnie z poglądem Louriego -należałoby zadać pytanie: czy Ludzkość wyzdrowiała z tamtej infekcji, czy też w dalszym ciągu grozi jej brak hamulców i dalsze krwawe zawieruchy?
Oczywiście, by potwierdzić tak sformułowaną hipotezę, należałoby wyizolować wirusa, o jakim mowa.
Rzecz w tym, iż nie wiemy za bardzo, czego właściwie manty szukać.
Wspomniany wirus może bowiem być wszczepiony w genom i stanowić jego integralnączęść.
Dlatego należałoby wysłać w Kosmos ekspedycję, która pobrałaby próbki kometamej materii i dostarczyła je na Ziemię, gdzie zbadano by je w laboratoriach. Dzięki temu odpowiedzielibyśmy na pytanie, czy w przestrzeni kosmicznej istnieje życie i co oznacza ono dla Ziemi.
Sam pomysł badań komet pod kątem rozpowszechniania się za ich pośrednictwem mikroorganizmów ma swój głęboki sens. Niektóre epi- i pandemie pustoszące Ziemię mogły być zawleczone z Kosmosu za pomocą tych ciał niebieskich. Natomiast hipoteza Louriego, moim zdaniem, nie nia sensu, gdyż Ziemia niejednokrotnie przechodziła przez potoki materii korne-tarnej i nie zawsze kończyło się to wojną. Oba konflikty: z lat 1914-1918 i 1939-1945 zostały spowodowane przez „wielkich” tego świata, którzy nie zawahali się zainicjować zbrodniczego szaleństwa. Kosztowało ono życie i zdrowie ponad 100 milionów mieszkańców planety o nazwie Ziemia.
Z hipotezą Louriego nie można się zgodzić m.in. dlatego, że z doświadczenia wiemy, jak niewiele trzeba, by ogłupić wielkie rzesze ludzi. Wszystko jest tylko kwestią doboru argumentacji czy manipulacji. Propaganda 111 Rzeszy i ZSRR, a potem okresu Zimnej Wojny aż do czasów współczesnych stosowała różne chwyty psychologiczne i socjotechniczne w celu manipulowania światową opinią. Nie są tu zatem niezbędne kosmiczne wirusy, albo priony. Wystarczy dogłębna znajomość ludzkiej psychiki. Na tym właśnie opiera się doktryna prowadzenia wojny psychologicznej.
Reasumując: hipoteza Louriego wydaje się chwytliwa, ale, jak wszystko na to wskazuje, nieprawdziwa. Owszem - kometarna panspermia jest możliwa. Natomiast wirus wojny, jego istnienie i rozwój są, delikatnie mówiąc, koncepcją mocno wątpliwą.
Agresja to nie grypa czy ospa. Ta cecha towarzyszyła człowiekowi od zawsze i jest uwarunkowana jego walką o byt.
Zresztą przez Układ Słoneczny co roku przechodzi kilkaset komet, które również rozsiewają mikroorganizmy na trasach swego przelotu. Czy więc tylko kometa Halleya miałaby monopol na produkowanie wirusów wojny?? Nie mówiąc już o tym, że materia, którą kometa pozostawia w przestrzeni kosmicznej, prędzej czy później i tak opada na planety i księżyce. Nie ma więc żadnego znaczenia, czy Ziemia dostaje się w obszar oddziaływania ogona komety, czy nie. Materia kosmiczna przenika nas przez cały czas i są to tysiące ton każdego dnia! Alexandre Lourie w swoim wywodach najwyraźniej o tym zapomniał.
Przekład z języka rosyjskiego i komentarz JZcbcM K,. 4*eJnLakit>n)icz
I Za miesiąc: Jezioro Duś: nowy litewski astroproblem.