czasach Zeus wszystkim kieruje, że nie podlega przeznaczeniu, tylko sam je stanowi. Utożsamienie umysłu Zeusa z przeznaczeniem wskazuje, że poprzednia interpretacja Homerowej Mojry jako „generalnego umysłu” była w zasadzie słuszna. Pomiędzy Mojrą a umysłem Zeusa zachodzi ta różnica, że Mojra nie rozporządza „sercem" i własną mocą czynów, podczas gdy rozporządza nią umysł Zeusa, albowiem Zeus posiada serce, które jest zawsze posłuszne jego umysłowi. Zeus Hezjoda łączy w swojej osobie obydwie cnoty bohaterów Homera: cnotę siły cielesnej i cnotę rozumnej mowy (p.w.). Homer stawia pierwszą cnotę wyżej niż drugą, a Hezjod uważa znowu drugą cnotę za celniejszą od pierwszej. Zeus zdobywa najpierw cnotę cielesnej siły i łamie na czele posłusznych sobie bogów opór wrogich tytanów. Zwycięstwo nad tytanami i najwyższa siła cielesna nie zapewniają mu jednak istotnych rządów nad światem. Rządy te zapewnia mu dopiero „cnota rozumnej mowy”, a raczej, skoro idzie nie o ludzkich bohaterów, lecz o Zeusa, cnota arcyrozumnej myśli i arcysprawiedliwego planowania przyszłej rzeczywistości. Zeus zdobywa ją po połączeniu się z Metis (Mądrość), córką Okeanosa, i z Temis (Prawość, resp. Sprawiedliwość), córką Uranosa i Gai. Dopiero wtedy staje na szczycie możliwej do pomyślenia potęgi, dopiero wtedy staje się przeznaczeniem. Odtąd walka z Zeusem i walka z przeznaczeniem znaczą jedno i to samo: Hez-jodowego Zeusa cechuje połączenie najwyższej siły z najwyższą mądrością oraz sprawiedliwością i ono właśnie sprawia, że Zeus nie podlega przeznaczeniu, tylko sam o nim rozstrzyga.
Ważne są dwie wzmianki o Mojrach. Czytamy najpierw w Teogonii (211 n.), że „...Noc zrodziła (mian. sama z siebie)... mojry i kery niemiłosierne, które ścigają przestępstwa ludzi i bogów”1, i że te „boginie dopóty nie przestają pałać srogim gniewem, dopóki nie wezmą mściwego odwetu na każdym, kto tylko pobłądzi”, a potem czytamy znowu (904 n.), że „...Temis zrodziła (mian. Zeusowi) mojry, którym mądry (metieta) Zeus udzielił ogromnego zaszczytu: Kloto, Lachesis i Atropos”, i że one „...są szafarkami dobra i zła dla ludzi śmiertelnych”. Hezjod rozróżnia dwa „przeznaczenia”: starsze i młodsze. Starsze reprezentują (mnogie) mojry, bezimienne córki Nocy, karzące nie tylko ludzi, ale także bogów za popełnione przez nich występki. Młodsze przeznaczenie reprezentują znowu trzy mojry: Kloto, Lachesis i Atropos, córki Zeusa i Temis. Ich moc i władza ogranicza się tylko do ludzi, przy czym one same podlegają podobnie jak wszystkie inne bóstwa Zeusowi. Wprowadzając nowe mojry, daje Hezjod do zrozumienia, że z chwilą, kiedy Zeus stał się wszechmocnym władcą, nastało nowe, lepsze przeznaczenie. Zeus nie tworzy nowych części świata, lecz już tylko nim rządzi i wyznacza poszczególnym bóstwom ich ,.zaszczyty (itimai)” oraz dziedziny ich władzy, innymi słowy, ustala bieg kosmicznej rzeczywistości. Pojęcie przeznaczenia zbliża się do
pojęcia opatrzności. Z podobnymi poglądami spotykamy się w tragediach Ajschylosa, zwłaszcza w jego Orestei.
Zasadniczy schemat Teogonii składa się z opisu ewolucji świata i z opisu suwerennej potęgi Zeusa. Hezjod chciał tę potęgę przedstawić i jednocześnie udowodnić. Za dowód posłużyły mu dzieje świata.
Najpierw był (ziejący pustką) Chaos, a dopiero potem pojawiła się Ga-ja-Ziemia „o piersi szerokiej" i Eros „najpiękniejszy z bogów”. Z Chaosu wyłoniły się dalsze bóstwa, Mrok i Noc, z której powstała Jasność i Dzień, a Gaja wydała znowu Uranosa i Pontosa, czyli niebo i morze. Gaja zrodziła następnie, ale już nie sama, lecz razem z Uranosem sześciu synów i sześć córek (oprócz innego potomstwa). Uranos dręczył Gaję i swoje dzieci, nie wypuszczając ich z łona matki na światło, i wtedy na jej wezwanie Kronos, najmłodszy z sześciu synów, okaleczył ojca. Uranos nazwał ich tytanami2 i ostrzegł, że za popełnioną zbrodnię odpokutują w przyszłości (Theog. 207 n.). Władzę nad światem objęli tytani z Kronosem i jego siostrą oraz żoną, Reją, na czele. Hezjod mówi następnie o potomstwie Nocy i o potomstwie Gai oraz Pontosa, po czym powraca do tytanów. Kronos wiedział, że na mocy przeznaczenia grozi mu kara, że własny syn pozbawi go kiedyś władzy królewskiej, podobnie jak on pozbawił jej Uranosa. Ażeby się zabezpieczyć, zaczął Kronos „połykać” swoje dzieci zaraz po ich narodzinach, aż Reja zrodziwszy Zeusa (na Krecie) podała Kronosowi zamiast niego kamień owinięty w płótno, on zaś połknął go, myśląc, że połyka najmłodszego syna. Z biegiem lat Zeus wyrósł w ukryciu pod opieką Gai na najpotężniejszego boga, stanął do walki z Kronosem i po zwycięskiej wojnie, która trwała tak długo jak wojna trojańska, uwięził wrogich sobie tytanów w Tartarze. Bogowie wybrali za radą Gai na swojego „króla i władcę” Zeusa. Zeus pojął za żonę mądrą Metis. Za to jednak, że pozbawił władzy Kronosa, groziła mu kara, a mianowicie, że on także zostanie pozbawiony władzy przez syna. Metis miała na mocy przeznaczenia zrodzić Zeusowi najpierw córkę, równie potężną i mądrą jak on sam, a potem — jeszcze potężniejszego syna, przyszłego „króla bogów i ludzi”. Więc Zeus „połknął” — zgodnie z radą Gai i Uranosa — brzemienną Metis i z własnej głowy wydobył później swój pierwszy płód w postaci wojowniczej bogini Ateny. Metis przebywała odtąd „wewnątrz” Zeusa i objawiała mu tajemnice dobrej i złej przyszłości. Zeus nie zapłodnił powtórnie pierwszej żony i w ten sposób udało mu się zachować władzę królewską na zawsze. Jego druga żona,
51
Gen. andron i theon w powiedzeniu „andron te theon te paraibasias" (Theog. 220) uważam za gen. subiecti, a nie za gen. obiecti, jak się zazwyczaj przypuszcza. Idzie o przewinienia nie tylko ludzi, ale także bogów, np. Kronosa względem Uranosa, jego ojca (p.n). Kery uchodziły za zmory ludzkiego życia, za złowrogie, dajmoniczne przyczyny chorób, starości, śmierci i innych utrapień.
Nazwa jest niejasna. Oznacza prawdopodobnie „butnych zbrodniarzy {titainontes)", którzy pomimo swojej siły nie unikną „kary (lisis)”. W Iliadzie czytamy kilkakrotnie o Kronosie uwięzionym razem z tytanami w Tartarze (VIII 477 n., XIV 203 n., 274 n., XV 224 n.). Zeus miał później ułaskawić Kronosa i zrobić go „królem” na tzw. wyspach szczęśliwych, czyli w siedzibie tych zmarłych, którzy zażywali wiecznego szczęścia (Pind. Pyth. IV 291, Ol. II 75 n.; por. Od. IV 561 n., Hes. Op. 167 n.). W Pracach Hezjoda czytamy (169 a-l 69 e) o uwolnionym przez Zeusa z więzienia Kronosie jako o królu herosów przebywających na „wyspach szczęśliwych”. Jest to zapewne interpolacja oparta na starej tradycji. Poematy Hezjoda doznały w okresie, kiedy je wygłaszali rapsodzi, różnych zmian, do których należały także okolicznościowe dodatki.