184 KILKA REFLEKSJI...
jakby to była moja koncepcja, jakbym cały czas jej szukał lub na nią czekał. Nie wiem, jak mogłem pracować gdzie indziej. Wszystko mi w niej odpowiada - sposób traktowania ucznia, brak ocen, to partnerstwo, no i wolność -wolność, której zawsze szukałem, która była dla mnie ważną wartością. Tych rzeczy - tak ważnych dla mnie - a myślę też, że dla młodych ludzi, których gdzie indziej nazywa się uczniami - nie znalazłem w żadnej innej szkole. Tu są warunki, które mi w całości odpowiadają”.
Inna osoba stwierdza „na drodze, którą przebyłam, znalazły się różne szkoły, zawsze to było nie to. Czułam się w nich stłamszona, zduszona, przerażała mnie ich biurokracja, pozór, w jakim tkwiły. Nagle dowiedziałam się o ASSA. Zapoznałam się z koncepcją i wydało mi się, że o to właśnie chodziło mi zawsze. Miałam takie uczucie, że to jest to, chciałam się sprawdzić, bo czułam, że pasuję do tej koncepcji”.
Entuzjasta akceptuje w koncepcji szkoły wszystkie jej elementy. I te, które dotyczą wizji człowieka i świata, i te które dotyczą edukacji, jej możliwości i ograniczeń oraz te, które proponują rozwiązania praktyczne, opisują określone metody i formy pracy z młodym człowiekiem. Na pytanie o zastrzeżenia wobec koncepcji, Entuzjasta odpowiada, że ich nie ma, na pytania o jej ograniczenia, słabe punkty również pada odpowiedź przecząca. Entuzjasta nie chce niczego zmieniać w szkole, w której pracuje. Nie widząc żadnych niedociągnięć, nie uświadamiając sobie żadnych problemów wynikających z przyjętej koncepcji, nie widzi również konieczności wprowadzenia nawet najdrobniejszych zmian. Nie spostrzega siebie w roli wykonawcy cudzej wizji, nie swojej filozofii. Mówi: „w tej szkole, w pomyśle na nią odnalazłem swoje marzenia. Jej filozofia jest moją, tylko tutaj mogę być nauczycielem”.
Drugi typ nauczyciela, z jakim spotkałam się w tej Szkole to Akceptujący Myśliciel.
Nauczyciel ten przyjmuje założenia autorskiej koncepcji szkoły, akceptuje je, lecz próbuje rozumieć je i realizować na swój własny sposób. Zgadza się z tym, iż jest wykonawcą jakiejś określonej filozofii, wizji człowieka i edukacji, ma świadomość tego, iż nie jest twórcą owej wizji. Koncepcja edukacyjna, jaką w swej pracy realizuje, jest wypadkową przyjętych założeń, sformułowanych przez jej autorów oraz własnych, twórczych przemyśleń. Tak mówi o własnej pracy: „zgadzam się z tym, co proponuje Manelski i Łuczak, wiem, że jest to szkoła autorska, wiem, co to dla mnie oznacza. To jest jasne i to jest w porządku. Ale wiem, że mogę niektóre z elementów tego projektu, na jakim opiera się szkoła, realizować po swojemu. Czuję dużą swobodę i korzystam z niej”.
Inny stwierdza: „to, że pracuję w szkole autorskiej określa moje obowiązki. Zgadzam się z tym i nie dyskutuję o podstawach pomysłu auto-
KILKA REFLEKSJI... 185
rów. Ale problemy, jak organizować samorozwój, na czym polega moja praca, jak przełamać stereotyp szkolny, jak zaciekawiać, nie stosując przymusu, jak radzić sobie z uczniami, których przestało interesować to, co robię i wychodzą z zajęć lub szukają innego prowadzącego, są moimi problemami i mogę szukać rozwiązań po swojemu. Koncepcja autorów mi w tym nie przeszkadza”.
Kolejny nauczyciel mówi: „Koncepcja autorów mi odpowiada. Rozumiem ją tak: edukacja odbywa się zawsze i wszędzie, tak jak rozwój człowieka. Nie można powiedzieć: o, teraz przestałem się rozwijać, tak jak nie można powiedzieć, że teraz nie ma już edukacji, że się nie realizujemy, niczego nie uczymy. Nieważne są sposoby, nieważne gdzie się ta edukacja odbywa. Może być to Ponikwa, rano rozwiązywane problemy matematyczne, a później wyprawa w góry. Idąc, dowiadujemy się wielu rzeczy -jak pokonać własną słabość, zmęczenie. Co zrobić ze swoim ciałem, kiedy się wydaje, że nie zrobimy już kroku więcej. Jak pomóc słabszemu, co to znaczy współdziałać. Obserwujemy siebie i przyrodę i uczymy się świata. I to jest według mnie edukacja”.
Wydaje się, że takich nauczycieli, którzy przyjęli autorską koncepcję szkoły i poprzez własną refleksję i namysł nad nią, po swojemu ją realizują jest w ASSA najwięcej.
Trzeci typ nauczyciela, najmniej licznie reprezentowany w ASSA, to człowiek, którego nazwać można Graczem.
Gracz przyjmuje założenia szkoły jako zasady gry, do której przystępuje. Przyjęcie zasad nie musi wiązać się z ich akceptacją, jest jedynie warunkiem uczestnictwa w grze. Nauczycielowi - Graczowi nie idzie o te założenia - często są mu obce, są sprzeczne z własną filozofią, wizją człowieka i edukacji. Stawką jest raczej samo uczestnictwo w grze, jakim dla gracza jest praca w ASSA. To ona, z różnych powodów (finansowych, prestiżowych) jest wartością, a zgoda na jej humanistyczne założenia jest warunkiem koniecznym dla utrzymania pracy. Sytuacja psychologiczna nauczyciela - Gracza w ASSA jest trudna. Trudność ta związana jest z napięciem, jakie towarzyszy człowiekowi wówczas, kiedy przybiera maskę, udaje, kiedy skazuje się na rolę wykonawcy cudzych poleceń - poleceń, których nie akceptuje. Nauczyciel taki, pracując w ASSA skarży się często na praktyczne implikacje realizowanej koncepcji szkoły. Mówi: „Bardzo brak mi tradycyjnych form pracy. Myślę, że podział na stale grupy, w których uczniowie się uczą, ułatwiłby mi pracę, wprowadziłby porządek. Tak samo oceny. Ja stosuję swój sposób oceniania - dla siebie. Wiem, że dyrektor jest bardzo uczulony na to, czy ktoś nie próbuje tu wprowadzić tradycyjnej szkoły, ale czasami mi tych elementów brak”.