Rosjanin jest człowiekiem słabszym od warunków. Laoko-on jest dziecinną igraszką w porównaniu z życiem rosyjskim. Jednak, gdy wypijesz szklaneczkę, węże z sykiem rozpełzają się. Niebiosa jaśnieją. Nad Rosją wstaje słońce.
Normalny stan Rosjanina - pijany. Pijaństwo pasuje do niego. Niezdatność nadaje szyku. Bełkot staje się poematem. Pieśni - hymnami. Oberwaństwo - stylem życia. Wystarczy, że Rosjanin upije się, a nabiera nieziemskiej elegancji. Jeżeli przyjrzeć się fotografiom pijanych bab, które wywiesza się przed izbą wytrzeźwień, zaskakuje siła uczuć odzwierciedlonych na twarzach i ciałach. Pociągający rozkład ciała wart jest pracy cmentarnego robactwa. To jest mocniejsze od Michała Anioła. To oczyszczone widmo sądnego dnia. To aniołowie, których Bóg zsyła tu jako alkoholików, by sprawdzili, kto jest kim. Wódczany sprawdzian - to rosyjski sąd ostateczny. Utrata człowieczego oblicza jest bezcenna. To pełna jawność, jak po śmierci przed Bogiem: „Taki jestem i tyle”. Nie przeszedłeś próby - żyj wieczną śmiercią.
Co było wcześniej: Rosja czy wódka? Pytanie teologicznie niepoprawne. W Rosji nie ma i nie powinno być kultury picia, gdyż istnieje metafizyka z pogardą odnosząca się do łacińskiego traktowania wina, do bawarskich piwnych wykrętasów, lecz ceniąca tradycyjny zestaw przedmiotów rytualnych: szklankę, pół litra, kiszonego ogórka.
Rosjanin wyprostowuje się, podciąga ramiona, jeśli jest prawosławny - żegna się, i nabierając w ten sposób niezbędnej szlachetności - pije. Obraz świata zmienia się z każdym kieliszkiem. Picie nie jest drogą linearną, a zmianą wymiarów. Rosjanin poznaje i przechodzi przez następujące stany: od ożywienia bez powodu, głośnej wesołości, chuci, szczęścia, wojny, tęsknicy, smutku - do pobytu w rosyjskiej nirwanie, która ze względu na nieporównywalność z niczym nic ma słownego odpowiednika.
Rosjanin niechętnie przechodzi w nienormalną kategorię trzeźwości. To przejście nazywa się kacem. Cały drży, duszę ma niespokojną. To tak, jak wyjść z domu. Nocą. W mróz. W kłujące, bezgwiezdne życie. A gdy Rosjanin wraca do domu, pali w piecu i siedzi przy ogniu. Niczego więcej nie potrzebuje. Jest domatorem. Mieszka w domu przez kilka dni, tydzień, miesiąc, i ludzie z szacunkiem mówią, że poszedł w tango. Pijany Rosjanin jest podobny do siebie.
Najeździwszy się po świecie, by lepiej zrozumieć Rosję, doszedłem do wniosku, że Rosja stanowi dla świata poważne niebezpieczeństwo. Oczywiście Rosja jest jaskrawą egzotyką. Przypuśćmy, że Rosja, promieniując swą duchowością, daje coś światu. Na dodatek cywilizacja już z samego założe-I nia jest rzeczą nudną. Jednak kto chciałby zamienić nudne ] życie na wesołą śmierć?
[ Postanowiłem skrócić Szarego.
Gdy Szary podrósł, młodzież z podwórka miała na niego Zły wpływ.
Po prostu chuligani.
Rosjanie uważają, że zły wpływ jest źródłem zła. Czym, przeczy samej, jest ten zły wpływ? Najwidoczniej jest to dc-iwacja. Niejasne jednak, kto był tym pierwszym człowic-!m, mającym na innych zły wpływ.
*' Możliwe, że był nim Szary. Tak właśnie było. Szary jest wpływem w czystej postaci. A gdzie się podziała logika?
i Jak spowiedź - to spowiedź. Niechaj tajemne się ujawni, flyd mi, lecz po to jestem Rosjaninem, by mówić o rze-\h wstydliwych.
Ktoś kajał się za to, że przeleciał w łaźni małolatę. Ze słów howa wynika, że był to Dostojewski. Przelecieć małolatę
123