SŁOWO WSTĘPNE
Dzieje polskich kolei, liczące już 130 lat, były równie burzliwe, jak dzieje naszego kraju i narodu. Ponad połowa tego okresu — od czasu budowy pierwszych linii aż do 1918 roku — upłynęła w warunkach niewoli i podziału Polski na trzy zabory.
W każdym z nich sieć kolejowa tworzyła się odrębnie, w nierównomiernym tempie i pod wpływem gospodarczych bądź strategicznych interesów mocarstw zaborczych. Z tych trzech nie powiązanych ze sobą układów Polska niepodległa musiała zbudować spójny, jednolity system komunikacyjny. Obie wojny światowe, podczas których główny front działań kilkakrotnie przetaczał się przez Polskę, zadały naszym kolejom niezwykle dotkliwe straty, dziesiątkując kadrę i obracając w ruinę dorobek wielu lat pracy.
Dwa razy kraj nasz musiał ponieść olbrzymi ciężar odbudowy transportu kolejowego ze zniszczeń wojennych, odbudowy dokonanej ofiarnymi rękami polskich kolejarzy i budowniczych.
W takich właśnie warunkach dźwigania się z ruin i zgliszcz koleje polskie musiały jednocześnie sprostać prawdziwej eksplozji potrzeb przewozowych po ostatniej wojnie, potrzeb wynikających z odbudowy gospodarki, z głębokich przeobrażeń struktury społeczno-ekonomicznej, a zwłaszcza z szybkiego tempa socjalistycznego uprzemysłowienia kraju. Historia stawiała więc przed polskimi kolejarzami nie jeden raz zadania, które — wydawało się — przekraczały ludzkie siły i możliwości.
Razem z Polską jej kolej przeżywała okresy wzlotów i kryzysów, lata dynamicznego postępu i lata zastoju. Bywało, że nie miała co wozić (szczególnie w latach wielkiego kryzysu gospodarczego), a bywało również, i to w bardzo niedalekiej przeszłości, że nie miała czym wozić, kiedy jej zdolność przewozowa pozostawała w tyle za szybko rosnącymi potrzebami kraju. Brak środków towarzyszył tak samo budowie Warszawsko-Wiedeńskiej Drogi Żelaznej w ubiegłym stuleciu, jak budowie i elektryfikacji stołecznej linii średnicowej w latach trzydziestych naszego wieku. Dobrze pamiętamy, że podobne kłopoty hamowały rozwój i modernizację polskiego kolejnictwa w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
Historia nie była więc dla naszych kolei łaskawa, piętrząc na drodze ich rozwoju niezliczone przeszkody i trudności w takim nasileniu, jak mało gdzie na świecie. W tych okolicznościach kolej stała się w Polsce szkołą postaw i charakterów, ofiarności, a nierzadko i bohaterstwa, uporu i hartu ducha. Wśród ludzi, którzy związali z nią swe losy, w każdym pokoleniu znaleźć można reprezentantów najwyższych i powszechnie cenionych cnót obywatelskich. Zarówno ci, których nazwiska widnieją w encyklopediach z opisem wybitnych zasług dla rozwoju polskiej cywilizacji i wkładu w ogólnoświatowy postęp techniki, jak i niezliczeni kolejarze wszystkich służb i szczebli zapisali swą pracą wiele pięknych i chlubnych kart historii naszego kolejnictwa. Tym sławnym twórcom, wynalazcom, konstruktorom i budowniczym oraz tym bezimiennym pracownikom, sumiennie pełniącym służbę na wszystkich posterunkach, zawdzięczamy dobrą opinię, jaką — na przekór wszelkim przeszkodom — zdobyły sobie Polskie Koleje Państwowe w latach międzywojennych, a także dzisiejszą pozycję PKP — największego po kolejach radzieckich przewoźnika wśród wszystkich kolei europejskich.
Wiele pokoleń naszych kolejarzy kształtowało przez dziesiątki lat cenne tradycje dyscypliny i przywiązania do zawodu. Jednocześnie
7