Ponieważ intencja samodzielnej zabawy u większości niemowląt z zespołem Downa jest o wiele słabsza niż pragnienie nawiązywania kontaktów z dorosłymi, często zdarza się, że przedkładają one kontakt wzrokowy, a także interakcję z dorosłymi nad zabawę. Przekonany o znaczeniu komunikacji dorosły chętnie na to odpowiada, a niemowlę wykorzystuje każdą okazję, by zwrócić na siebie uwagę. Własne ręce, chustka czy jakikolwiek inny przedmiot stają się mniej ciekawe, a dorosły, zakładając, że niemowlę się nudzi, zaczyna się nim jeszcze bardziej zajmować: bawi się z nim, bierze je na ręce. Niemowlę, zamiast się bawić, jest „zabawiane”, otrzymuje „propozycje”.
Aby skłonić dziecko do własnej aktywności zabawowej, co decyduje o jego procesie uczenia się, oszczędnie dobrane, wygodne do chwytania przedmioty powinny zostać położone tak blisko niego, żeby się w drodze do nich nie „zgubiło", ale mogło samodzielnie wybrać pomiędzy dwiema, trzema możliwościami.
Przedmioty wiszące nad niemowlęciem nie nadają się do tego. Poruszają się one samoistnie, kiedy tylko dziecko uderzy w nie wymachując rękami. Nie można zbadać każdego z nich oddzielnie, przełożyć z ręki do ręki, postukać nim o ziemięi tak dalej.
Właściwa stymulacja powinna polegać na zapewnieniu niemowlęciu koniecznego mu podczas zabawy spokoju; na zwracaniu na nie od czasu do czasu uwagi, bez rozpraszania i przeszkadzania mu spojrzeniami czy zagadywaniem.
Naturalnie powinno się dziecku z czasem podsuwać coraz większą liczbę coraz dalej leżących przedmiotów, aby zachęcić je do większej aktywności ruchowej. Ale jest to możliwe dopiero wtedy, gdy jego zainteresowania i uwaga wyraźnie wzrosną.
Mówienia do dziecka i komunikacji z nim nie wolno w żadnym wypadku zaniechać, ale powinno się to odbywać podczas zabiegów pielęgnacyjnych - przy przewijaniu, kąpieli, ubieraniu i rozbieraniu, karmieniu - i w momentach czułego kontaktu, a nie w czasie, gdy się ono bawi.
Celem takiego postępowania jest uniknięcie sytuacji, w której dziecko z zespołem Downa zamknie się w sobie, będzie polegać tylko i wyłącznie na kontaktach z dorosłymi - i tym samym nie nauczy się odkrywać swoich własnych potrzeb i samodzielnie ich zaspokajać.
POLECANA LITERATURA
Ein Kind auf seinem Weg ins Leben. Erste Informationen fur Eltern uonKindern mit Down-Syndrom (1997). (Wyd. 5). Marburg/Lahn: Bundesvereinigung Lebenshilfe fur geistig Behinderte e. V
Unser Kind mit Down-Syndrom. Ein erstes Lesebuch mit Informationen fur Eltern, fur ihre Angehórigen und Freunde (1998). Marburg: Bundesvereinigung Lebenshilfe fur Menschen mit geistiger Behinderung e.V
Das kleine Kind mit Down-Syndrom. Beitrage eines Symposium (1998). Berlin: Pikler Gesellschaft Berlin e.V
Deckenbach, C. (1998). Zur Bedeutung von lautsprachbegleitenden Gebarden im Spracherwerbsprozef bei Kindern mit Down-Syndrom. W: Das kleine Kind mit Down-Syndrom. Berlin: Pikler Ge-sełlschaft Berlin e. V
Hofmann A. (red.), (1993). Kinder mit Down-Syndrom. Ein Ratgeber fur Betroffene (geschrieben von einer Elterngruppe). Stuttgart: Klett-Cotta.
Kallo, E., Balog, G. (1996). Von den Anfangen des freien Spiels. Berlin: Pikler Gesellschaft Berlin e.V
Hunt, N. (1991). Die Welt des Nigel Hunt. Tagebuch eines mongolo-iden Jungen. Miinchen, Basel: Ernst Reinhart.
Miller, N. B. (1997). Mein Kind istfast ganz normal. Leben mit einem behinderten oder uerhaltensauffalligen Kind - Wie Familien gemein-sam dem Alltag meistern lernen. Stuttgart: Trias.
Niedecken, D. (1998). Namenlos. Geistig Behinderte oerstehen. Ein Buch fur Psychologen und Eltern. Miinchen: Luchterhand.
Pueschel, S.(red.). (1995). Down-Syndrom. Fur eine bessere Zukunft. Stuttgart: Thieme.
81