Bez nazwy8

Bez nazwy8



W życie Justyny L. Jacek D. wszedł zaledwie lekkim muśnięciem, a przecież zadecydował o jego kolejach. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że Justyna L. w ogóle nie znała Jacka D. i potraktowała go jak „normalnego” człowieka.

Justyna L, jeszcze na studiach poznała przystojnego chłopaka, który miał zostać lekarzem. Był to Michał R. Wpadli sobie w oczy na studenckiej zabawie w jakimś klubie i od tego tańcującego wieczoru niema! się nie rozstawali. Justyna L. dzieliła z Michałem R. radość i smutki, popołudnia i wieczory, zainteresowania i plany na przyszłość. Stali się parą młodych ludzi zakochanych w sobie bez pamięci i namiętnie, romantycznie i zmysłowo. Dh obojga ich wzajemne uczucie było jedynym, największym i niepowtarzalnym. Pierwszym i ostatnim. Z początkiem, ale bez końca.

Michał R. był tak zdolnym adeptem sztuki medycznej, że po skończeniu studiów został uhonorowany trzyletnim stypendium w dalekich Stanach. Tylko głupi nie korzystałby z takiej okazji. Michał R. nie byl głupi. Justyn i L. z iś nie była egoistką. Rozstanie kochanków wypełnił ból i czułość. Obiecali sobie pisać, czekać i ufać. 0’>oje przepłakali wiele godzin, a gdy skończył się zapas chusteczek higienicznych, Michał R. odleciał z ekskluzywnego portu Okęcie w znanym obojgu kierunku.

Pisali do siebie, a w każdym liście pełno było westchnień i zapewnień, płatków przywiędłych kwiatów i po-c.iunków. Justyna L, swoje tęsknoty za ukochanym wypłakiwała na piersiach przyszłej teściowej, gdyż matka Michała R. pokochała swoją synową in spe jak własną, najdroższą córkę.

Minęły dwa długie lata i właśnie któregoś letniego popołudnia Justyna L. wpadła na ulicy na Jacka D. Poznała go kiedyś przelotnie, gdyż Jacek D. był kolegą jej

narzeczonego i łączyły ich te same stadia. Mimo takiej migawkowej znajomości poznali się natychmiast, gdyż

T z cek D. był młodzieńcem o powierzchowności zapadającej w pamięć, a Justyna L. dziewczyną, którą wystarczy raz w życiu zobaczyć, żeby ją zapamiętać.

—    Właśnie wróciłem ze Stanów — pochwalił się Jacek D., choć w rzeczywistości nigdy nie był dalej niż w Warnie. — Co to za kraj!

—    Może widziałeś się z Michałem R.? — natychmiast spytała Justyna L., której nic poza jej ukochanym nie interesowało.

—    Oczywiście — bez chwili wahania powiedział Jacek D. — Dobrze mu się powodzi. Poderwała go jakaś amerykańska milionerka. Nie masz pojęcia, jaka to love story. Kiedy wyjeżdżałem, była już w ciąży. Wyobrażam sobie ich ślub...

Jacek D. tokował dalej w tym stylu, ale Justyna L. już niczego więcej nie słyszała. Myślała, że pęknie jej serce i za chwilę w samym środku miasta skończy swoje dwu-dziestoparoletnie życie.

Zadowolony z siebie Jacek D. pomaszerował do chirurgicznych obowiązków, a ona stała na ulicy otępiała i nieprzytomna z rozpaczy. Koło niej przechodzili zajęci własnymi sprawami ludzie i nikt nie zwracał uwagi na młodą kobietę, bardziej przypominającą kamienny posąg niż żywą istotę. Kiedy Justyna L. nieco przyszła do siebie, bo jednak przeżyła usłyszane rewelacje, a jej serce mimo przyspieszonego rytmu bić nie przestało, pobiegła do matki Michała R. i opowiedziała o zdradzie kochanka. Matka przytuliła dziewczynę do serca i chociaż chodziło o jej rodzonego syna, wypowiedziała wiele cierpkich słów na temat mężczyzn, ich niestałości i próżności. Sama był i w tym względzie źłe doświadczona.

Justyna L. miała bardzo wielu adoratorów. Po pierwszych tygodniach szoku, pomyślała o zemście i rewanżu. Zgodziła się zostać żoną pewnego miłego pana, który kochał ją od lat miłością beznadziejną i nieodwzajemnioną. Ślub odbyt się w tempie przyspieszonym i wkrótce młoda para zamieszkała razem. Każdy dzień pełen obowiązków i nowych doznań odsuwał Justynę L. od rozpa-

61


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
54. MODRZEJEWSKA-ŚWIGULSKA M.: Czy istnieje twórczość bez dzieł // Życie Szkoły. - 2006, nr 2,
Bez nazwy8 (2) [_-—--;--- / jedn.J&p- ^ UOcy,)a u u {O^CnlJL I £ . t^OtT,JjCly0^0 /Ync h /
Miłoszek, nasz kochany synek urodził się zaledwie klika tygodni temu. Jednak jego życie nie będzie t
Bez nazwy8a 70 Wartość twardości HB wyznaczona na podstawie próby jest obarczona błędem AHB, spowodo
Bez nazwy8(1)(1) STYCZEŃ GRUDZIEŃ LISTOPAD PAŹDZIERNIK WRZESIEŃSIERPIEŃ PS WT SR CZ PT SO 1 2 3
Bez nazwy8 70 Wartość twardości HB wyznaczona na podstawie próby jest obarczona błędem AHB, spowodow
Bez nazwy8 (2) Ewa siedziała w pokoju i gryzła ją nuda. Nadszedł moment pustki w jej życiu — nie doś
Bez nazwy8 (5) 161 ciento sesenta y una Refranes (4) 1    No se ganó Zamora en una ho
Bez nazwy8 Policz sylaby w nazwach warzyw i owoców oraz zamaluj tyle kratek, ile jest sylab w k
Bez nazwy8 kopia STYCZEŃ Po Wt Sr Cz Pi So Ni 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 1
IMG06 (5) INDEKS NAZWISK (bez uwzględnienia przypisów) Antonin św. z Florencji (1389-1459), teolog,
page0049 WROŃSKIEGO ŻYCIE 1 PRACE. 89 czy „względnej*. To zaś przeciwieństwo i ta neutralizacja wyni
page0049 45 pęcherzyk, mający zaledwo 0-08 " w średnicy (przeciętnie y50 milimetra u ssaków), u
page0154 146Schiitz całe swe życie zajmował się badaniami nad historyją Prus. Już w młodości w jego
page0337 327 WROŃSKIEGO ŻYCIE 1 1 KACE. sławy i zysku szukającego ..“ Następuje krótka wiadomość o j

więcej podobnych podstron