- odnalezienie sensu życia oraz nowego celu w życiu;
- możliwość stałego pogłębiania procesu własnego trzeźwienia, dzięki ciągłym „powrotom do przeszłości” (w oparciu o przeżycia pacjentów);
- konieczność systematycznej pracy nad pomniejszaniem narastającego przekonania o wszechwiedzy w sprawach związanych z niepi-ciem, a często również narcyzmu i egocentryzmu, które pojawiają się u niektórych w miarę upływu kolejnych lat niepicia i grożą nawrotem choroby;
- szansa na pogłębienie szacunku do siebie samego poprzez zdobycie pozycji i prestiżu społecznego oraz dzięki „byciu ważnym” w związku z posiadaniem umiejętności udzielania pomocy drugiemu człowiekowi;
- ugruntowanie norm etycznych dzięki możliwości stałego konfrontowania swojej postawy z postępowaniem innych kolegów z zespołu.
Udział niepijących alkoholików w pracach zespołu terapeu-Co mogą tycznego ma również drugą stronę i warto mieć świadomość stracić grożących niebezpieczeństw. Są one udziałem zarówno osób,
które pomimo zbyt krótkiego „stażu” w trzeźwieniu i braku odpowiednich umiejętności, podejmują się udzielania profesjonalnej pomocy alkoholikom, jak i co gorsze samych pacjentów-alkoholików.
Niebezpieczeństwa te powodowane są najczęściej zatrzymaniem procesu trzeźwienia u terapeutów, a to z kolei może być wynikiem:
- nadmiernego koncentrowania się na innych osobach oraz na ich problemach (zapominając jednocześnie o konieczności porządkowania swoich własnych problemów);
- nieuświadomionej, na ogół, ucieczki od rozwiązywania własnych problemów, „rozgrzeszanie się” swoimi codziennymi kontaktami z problemem alkoholowym i faktem udzielania pomocy w ich rozwiązywaniu;
- nadmiernej identyfikacji i przywiązania do pacjenta, a przy odrzuceniu poczuciem, że okazano niezasłużoną niewdzięczność;
- prób podnoszenia własnej wartości kosztem innych osób, zarówno pacjentów (wykazując, że jestem lepszy, bo dłużej nie piję, a do tego pomagam innym) jak i kolegów z zespołu (niestety zbyt często wypowiadana jest nieprawdziwa opinia, która brzmi: „tylko alkoholik jest w stanie pomóc drugiemu alkoholikowi”);
- pokusy do „nadrabiania strat” i pogonią za pieniędzmi.
Do zjawisk pozytywnych jakie wiążą się z zatrudnianiem w placówkach zajmujących się leczeniem osób uzależnionych od alkoholu, niepijących alkoholików w charakterze terapeutów (instruktorów terapii uzależnień), należą niewątpliwe korzyści jakie odnoszą zarówno pacjenci jak i zespół terapeutów. Polegają one głównie na tym, że trzeźwiejący alkoholicy:
W czym mogą być pomocni
- w większości przypadków angażują się bardziej od innych pracowników lecznictwa odwykowego w proces terapii (sądzę, że wynika to głównie z większej identyfikacji z pacjentem i jego problemami);
- mają, na ogół, lepsze relacje interpersonalne z pacjentami oraz posługują się bardziej zrozumiałym dla nich językiem;
- bardziej otwarcie i skutecznie radzą sobie z systemem zaprzeczeń, który szczególnie w początkowym okresie terapii, demonstruje pacjent;
- promieniują większym optymizmem co do skuteczności leczenia a tym samym dają więcej nadziei na sukces (zarówno pacjentom jak i kolegom z zespołu terapeutycznego), są bowiem żywym przykładem zdrowienia;
- umożliwiają pacjentowi dostęp („w zasięgu ręki”) do żywego modelu zachowań ułatwiających zachowywanie abstynencji, a więc alternatywnych wobec picia.
Należy mieć jednak świadomość, że powyższych korzyści możemy spodziewać się wyłącznie wówczas, kiedy terapeutami są alkoholicy, którzy legitymują się wieloletnim okresem trzeźwienia, przeszli profesjonalne przeszkolenie, postępują zgodnie z zasadami etyki zawodowej terapeuty, posiadają solidne i niekwestionowane umiejętności terapeutyczne, a jednocześnie stale dbają o prawidłowy przebieg własnego procesu zdrowienia.
Niestety, wśród pracowników lecznictwa odwykowego zdarzają się osoby, które pomimo odbytych szkoleń nie spełniają powyższych warunków i wówczas praca zespołu terapeutycznego może bardzo poważnie skomplikować się, a pacjenci zamiast spodziewanych zysków mogą ponieść bardzo poważne straty. Na tego rodzaju sytuacje należy być bardzo wyczulonym.
137