potrzebującym wsparcia. Nie można być jednak użytecznym dla wszystkich, ale ważnym jest, aby dostrzegać tych, którzy są w naszym najbliższym otoczeniu. Decydując się na pracą z dzieckiem opuszczonym, chorym, umierającym, ludźmi starymi, bezdomnymi lub niepełnosprawnymi, pedagog staje przed ogromnym wyzwaniem swojej zawodowej powinności: w każdej sytuacji należy dbać o godność swoich wychowanków.
Opracowanie, które oddajemy do rąk studentom pedagogiki, ma pomóc im zrozumieć człowieka w różnych przejawach jego samotności. Po krótkich wyjaśnieniach terminologicznych oraz ukazaniu najbardziej znamiennych sytuacji, skazujących na doświadczanie samotności przez dzieci, młodzież i ludzi starych, w kolejnych rozdziałach staramy się ukazać próby kompensacji tego zjawiska w stosunku do samotnych matek, ludzi bezdomnych, nieuleczalnie chorych, niepełnosprawnych, pozbawionych rodziny. Każda z tych sytuacji życiowych przynosi inne zabarwienie samotności oraz zadania, podejmowane przez pedagogów, pracowników socjalnych i służb medycznych. Pedagog oddany swojej pracy musi kierować się doktryną, że życie nie zaczyna się w przyszłości, ono trwa dzisiaj - jeśli to zrozumie przeżywane przez niego i jego podopiecznego chwile nabiorą szczególnej wartości, gdyż każda minuta jest nam dana tylko raz i nigdy się nie powtórzy. Mamy nadzieję, że przedstawione w tej pracy treści uwrażliwiąjej czytelników na tyle, że postrzegą pracę z drugim człowiekiem jako wartościową i dającą wiele nowych możliwości także dla ich indywidualnego, duchowego rozwoju.
ROZDZIAŁ I
Róża Pawłowska
1. Zagadnienie samotności w literaturze przedmiotu
1.1. Pojęcie samotności
Samotność towarzyszy człowiekowi w każdym okresie jego życia. W zależności od osobowości, siły charakteru w różny sposób ludzie próbują się jej przeciwstawić, walczyć z nią. Niezależnie jednak od cech indywidualnych, gdy doskwiera osamotnienie, człowiekowi jest przykro, źle, czuje się nikomu niepotrzebny, wydaje mu się, iż jest dla kogoś ciężarem. Każdy miły gest, chęć pomocy, jest odbierany jako przejaw litości i odrzucany, jednocześnie uciekając od ludzi i budując wokół siebie „fortecę”, której nikt nie ma prawa przekroczyć, człowiek jeszcze bardziej i dotkliwiej odczuwa własną samotność. W ten sposób staje nieszczęśliwy i sfrustrowany, pomniejsza swoje szanse na wydobycie się z tego stanu. Jest to „błędne koło”, z którego bardzo trudno znaleźć wyjście.
Chociaż samotność jest tak bliska każdemu, mało się o niej mówi, nie jest to temat do rozmów przeciętnego, zapracowanego człowieka. Wynika to ze współczesnych wzorców zachowania: zapytania, jak się czujemy, powinniśmy odpowiadać: „dziękuję- dobrze” i robić tzw. „dobrą minę do złej gry”. Ogólna automatyzacja współczesnego świata doprowadziła do wyobcowania człowieka: ze środowiska bliźnich, z natury oraz z samego siebie. Uczucia zatraciły swoje znaczenie, uznane zostały za irracjonalne, ich miejsce zajęła myśl, intelekt, który ma kontrolować i zmieniać otaczającą rzeczywistość. Dopro-
17