wa nie społeczne, kastowe czy klasowe, to po prostu ana-logon zróżnicowania 'tkanek w organizmie żywym, tak samo też niepodobna wyobrazić sobie homogenizacji społecznej jak redukcji jakościowych. odrębności między tkankami żywego ciała. Postęp dokonuje się w dziejach wewnątrz poszczególnych organów, ale sama ich obecność jako trwałych warunków istnienia ludzkości nie może ulec zmianie; są to organy takie, jak rodzina, własność, religia, język, władza świecka i władza duchowna. Podobnie jak niezmienny jest system słoneczny, gwiazdy i gatunki biologiczne, niezmienna jest także struktura społecznego organizmu. Trzystadialna ewolucja ogranicza się do poszczególnych elementów struktury, zresztą pierwotne przemiany zachodzą zawsze w sposobach myślenia i stąd promieniują niejako na resztę socjalnych urządzeń. Eównież rewolucje społeczne niezdolne są do naruszania struktury, odmieniają tylko formę społeczeństwa; nie są to tedy epoki krytyczne w sensie saint-simonistów; wprowadzają bezład, który jest przejawem reorganizacji.
Nie ma też powodu wyobrażać sobie, że fundamentalne instytucje dotychczasowe zostaną zniesione w przyszłości, Władza duchowna i świecką nie jest, w szczególności, średniowiecznym wymysłem, ale istotną cechą życia zbiorowego. Miejsce zasady, wedle której papież i cesarz dzielili się władzą, zajmie zasada, która rozdzieli rządy na uczonych i przemysłowców. Jeśli racjonalne urządzenie społeczeństwa jeszcze nie doszło do skutku, przypisać to należy niedostatkom oświecenia i nieobecności naukowej wiedzy o społeczeństwie. Teraz warunki umysłowe są zasadniczo spełnione: trzeba, upowszechnić wiedzę pozytywną, a historia emancypacji rozumu zakończy się raz na zawsze, a razem z nią historia ludzka w ogóle w dotychczasowym sensie słowa. Socjologia obejmuje, co prawda, nie tylko „statykę”, a więc wiedzę, która zapewnia trwanie społeczeństwa w istniejącym w danej chwili porządku, ale także „dynamikę”, a więc naukę o postępie. Niemniej z chwilą osiągnięcia i zwycięstwa ducha pozytywnego postęp nie będzie zmuszony do pokonywania przeszkód, wynikłych z przesądów, nieuctwa, mitologii.
6. Religia ludzkości. Znosząc dawne religie, oparte na
teologicznych wierzeniach, system pozytywny nie znosi zgoła religii w ogóle, owej trwałej cząstki społecznej struktury, niezbędnego spoidła (rzekomo, jak chciał Cyceron, w samej nazwie „religio” upamiętniła się jej moc więzi otwór cza). Idea owej świeckiej religii stanowi właśnie ów punkt kontrowersyjny: czy to jeszcze dalszy ciąg wielkiej Syntezy, czy tylko dziwactwo chorego maniaka? Współcześni badacze niemal wszyscy dopatrują siię założeń „religii ludzkości” w wyjściowych pomysłach Comte’a i śledzą jej obecność od najwcześniejszych pism filozofa.
Miejsice mitologicznych bogów zajmuje w pozytywnej religii Ludzkość. Ludzkość to był transcendentny wobec indywiduów, złożony z wszystkich jednostek żywych, umarłych i nie narodzonych jeszcze; jednostki wymieniają się w owym stworze jak komórki w organizmie, nie naruszając przez to jego samodzielnego życia. Jednostki są produktem Ludzkości, ich myśli, ich upodobania i sentymenty, ich wierzenia, zdolności i umiejętności — wszystko to jest funkcją życia tego samego organizmu. Pozytywne pojęcie Ludzkości zasługuje na kult ten sam właśnie, jaki oddawano ongi urojonym bóstwom. Religia, jak zawsze, będzie ludzi jednoczyć i porządkować ich życie, będzie budzić świadomość wszystkiego, co wiąże ich z Bytem Wyższym, będzie objaśniać ludziom ich obowiązki (nigdy: uprawnienia); w odróżnieniu od dawnych mitów, pozytywna religia zdoła uzgodnić afektywne i intelektualne potrzeby ludzkie w doskonałej harmonii.
Jest rzeczą godną uwagi, do jakiego stopnia Comte był zafascynowany siłą katolicyzmu, jego uniwersalizmem, jego zdolnością do ogarnięcia wszystkich form życia ludzkiego. Religia Ludzkości ma też dokładnie imitować system kościelny, oczyszczając go jeno z przesądnych wierzeń teologicznych, a zachowując jednoczącą moc. Rytuały i sakramenty, kalendarz, kapłaństwo potrzebne do nauczania dogmatów nowej wiary, świecki chrzest, świec-' kie bierzmowanie i świeckie ostatnie namaszczenie — wszystko zostanie ocalone. Dogmaty są już gotowe; jest to doktryna comte’owską orąz odkryte już prawa nau-