technologia ludzka, powstały z samej ciekawości poznawczej. Wie również, co więcej, że „teologiczne” J i „metafizyczne” etapy myśli naukowej były warunkiem i jej późniejszego „pozytywnego” rozkwitu. Niemniej;; z chwilą, gdy przechodzi do rozważań nad nową erą, j która jego własne dzieło zaczyna i w której wreszcie całość wiedzy — mianowicie jej ostatni człon, socjologia — przeszła w pozytywne stadium, historyzm jego staje się; natychmiast bezsilny, a zastrzeżenia upadają. Wszystkie! relatywności nauki odnoszą się do przeszłości, obecnie,: gdy stan absolutny został, przynajmniej w zakresie i podstaw teoretycznych, osiągnięty, niepotrzebne są hi--storyczne kryteria. Jak wszystkie doktryny mesjanistycz-ne, również comte’owski mesjanizm scjentystyczny nie j był zdolny wyobrazić sobie, że sam może kiedykolwiek ; stać się przedmiotem historycznej oceny i historycznej j relatywizacji. Potrafił zrozumieć historycznie wszystko, oprócz samego siebie.
Nie mamy powodu kwestionować nazwy „pozytywizm” w odniesieniu do tej filozofii, nawet mając w pamięci ' stereotyp pozytywizmu ukształtowany w naszym stuleciu. ; Jest to pozytywizm, ale zorganizowany w kategorie nie • tylko tej epoki, która wydała Hegla, ale i tej także, która } zrodziła filozofię romantyczną. Zawiera wszech obejmującą konstrukcję historiozoficzną, zakończoną własną wizją mesjaniczną; konstrukcja ta ma w istocie determi-'i nistyczny charakter, chociaż rezygnuje z przyczynowości metafizycznie pojętej na rzecz fenomenalistyeznie rozumianych praw. Zawiera także nadzieję na totalną transformację świata, na rychłe osiągnięcie absolutu dzięki wynikom wiedzy naukowej. Nawet rehabilitacja chrześcijaństwa i kultury średniowiecznej łączy Comte’a z romantyczną doktryną. Rehabilitacja ta ma wprawdzie ;j u Comte’a odmienny sens. Nie jest kultem przeszłości jako 1 przeszłości ani uwielbieniem tradycji po prostu dlatego, ; że jest tradycją; jest wszakże uznaniem rzeczywistego postępu, który dokonywał się również w formach religijnych, jest tedy uznaniem autentycznej ciągłości historycznej ludzkiego gatunku i zerwaniem z oświeceniowym szablonem „mroków średniowiecza”. Również scjen-tystyczne ideały Comte’a skojarzone są z nader silnym przekonaniem, że człowiek jest zasadniczo istotą afek-tywną, to znaczy, że tylko bodźce sentymentalne skłaniają go do działań jakichkolwiek, a myśl racjonalna jest na służbie praktycznych potrzeb. Jednakże Comte był przeświadczony, że można osiągnąć stan, w którym ludzie, uświadomiwszy sobie dokładnie własne — nieodmiennie te same — potrzeby, będą mogli skutecznie harmonizować wymogi sentymentalne z racjonalnym przewidywaniem i osiągnąć dzięki temu bezkonfliktową ludzkość oi*ga-niczną.
Ostatni ów ideał zakłada również interpretację człowieka jako bytu, którego egzystencja jest wyznaczona bez reszty przez jego umiejscowienie społeczne, to znaczy zakłada, ściśle mówiąc, że egzystencja osobnicza jest fikcją. Comte i w tym punkcie nie lęka się konsekwencji. „Organiczne” rozumienie społeczeństwa, skrajny antyin-dywidualizm, derealizacja jednostki ludzkiej i kult ludzkości jako jedynego indywiduum rzeczywistego — wszystko to zostało w jego tekstach sformułowane. Pod tym względem przypominać sie zdaje niektóre utopie totalitarne oświeceniowych marzycieli. Jednakże te składniki comte’owskiej doktryny, które sprzymierzają go- z konserwatywną krytyką rewolucji, i które stały się później istotną tradycją totalitarnej prawicy — nie sprawiły, by Comte stał się faktycznie protoplastą totalitarnych ideologii; bo też były dostępne właśnie w bardziej „oczyszczonych” postaciach u zdecydowanych apologetów przeszłości, nie uwikłane, jak w przypadku Comte’a, w kontekst scjentystycznych ideałów. Realne życie pośmiertne Comtek skupione jest wokół dwóch wątków jego doktryny: antymetafizycznego programu wiedzy1 i autonomicznej, antypsychologistycznej socjologii. Następne pokolenia, jak to bywa zwyczajnie, rozbiły organiczną jedność doktryny, wybierając z niej potrzebne fragmenty, lekceważąc inne. Czym innym jest tedy Comte — utopijny wizjonier, maniak porządku ostatecznego, papież ładu absolutnego, czym innym Comte taki, jaki wpłynął istotnie na późniejszą socjologię i teorię nauki. Dla rozumienia historii pozytywizmu ważny jest wszakże nie tylko ten drugi, ale rów-
79