CCF20090213009 (2)

CCF20090213009 (2)



Ockham posługiwał się brzytwą głównie w reakcji na powszechnie stosowane metody teologii i filozofii. Jego poprzednik, Tomasz z Akwinu, i inny scholastycy - nazwa, na którą zasłużyli sobie przedkładaniem słowa pisanego nad doświadczenie (gr. scholastikós' - szkolny) - gorąco pragnęli uczynić teologię dziedziną nauki. Mieli nadzieję rozwikłać widoczne sprzeczności pomiędzy nauką starożytną i Pismem Świętym i zaproponować racjonalne wyjaśnienia lub dowody koncepcji teologicznych (takich jak istnienie Boga).

Jednym z etapów tego procesu było traktowanie ogólnych abstrakcyjnych pojęć, takich jak „dobro” czy „wspaniałość”, a nawet tak konkretnych, przyziemnych, jak „drzewo” czy „pies”, jako rzeczywiste, niezależne byty. Jeśli nazywamy i ten wiąz, i tamten dąb „drzewami”, to musi istnieć coś dla nich wspólnego - istnieje „drze-wość”. Podobnie, jeśli zarówno Sokrates, jak i Parmenides są dobrzy, to istnieje dobro, które obu ich cechuje. Była to doktryna bardziej platońska niż arystotelesowska.

Ockham uważał ją za kompletny nonsens, pomieszanie nazwy z realnym bytem. (Koncepcja, że nazwy są po prostu nazwami, nazywa się nominałizmem). Jeśli zarówno wiąz, jak i dąb nazy wamy drzewem, to dlatego, że zdecydowaliśmy, co czyni drzewo drzewem, a nie dlatego, że „drzewość” istnieje samodzielnie w rzeczywistości. Jeśli wszystkie drzewa znikłyby nagle, nie można by mówić o żadnej „drzewości”, chyba że jako o wspomnieniu lub czystej abstrakcji.

Ockham utrzymywał, że wartościowe wytłumaczenie musi być oparte na prostych i obserwowalnych faktach uzupełnionych czystą logiką. Akceptacja tych warunków oznacza, że nie będziemy potrafili naukowo dowieść istnienia Boga lub Jego boskości ani żadnych innych prawd wiary. Taka konkluzja zupełnie go nie martwiła -uważał, że teologia to jedno (sprawa objawienia), a nauka to drugie (sprawa odkrycia). Zabrało trochę czasu, zanim ta idea się rozpowszechniła, o czym mógłby najlepiej zaświadczyć Galileusz, w końcu jednak nauka i religia podążyły swoimi drogami.

Dowód ontologiczny

Dowód ontologiczny stanowił jeszcze jeden sposób, aby wykazać ponad wszelką wątpliwość, że Bóg istnieje. Wymyślony przez Anzelma z Canterbury (1033-1109), Włocha, brzmi mniej więcej tak: , Jeśli możemy wyobrazić sobie absolutną doskonałość, wtedy musi ona istnieć. Jeśli istnieje, jest to Bóg”.

Nie jesteś przekonany? Przyjrzyjmy się bliżej temu dowodowi, nazwanemu ontologicznym przez Immanuela Kanta od greckiego słowa „byt” (óntos). Anzelm zaczął od następującego eksperymentu: Wyobraź sobie byt doskonalszy niż każdy inny, jaki możesz sobie wyobrazić. Jeśli rozumiesz to zdanie, musisz mieć wyobrażenie takiego bytu, inaczej zdanie byłoby niezrozumiałe. (Podobnie jak zdanie: „Wyobraź sobie jednorożca” ma sens tylko wtedy, jeśli masz pewne wyobrażenie „jednorożca”).

Czy byt, który sobie wyobraziłeś (nazwijmy go „B”), jest czystą fantazją? Anzelm uważał, że nie. Ponieważ jeśli B nie istnieje, to możesz sobie wyobrazić byt doskonalszy, czyli byt właśnie taki jak B, który jednak istnieje. Z oczywistych powodów prawdziwe dobro jest doskonalsze niż dobro wyobrażone. Stąd założenie, że B jest fantazją, musi być fałszywe, bo jeśli byłoby prawdziwe, mógłbyś wyobrazić sobie byt doskonalszy, co przeczyłoby hipotezie.

B więc istnieje i Anzelm definiuje je jako Boga. Innymi słowy Bóg jest właśnie tym bytem, który uważamy za najdoskonalszy, jaki możemy sobie wyobrazić. Jeślibyśmy tylko szukali najdoskonalszego istniejącej bytu, nie doszlibyśmy do konkluzji Anzelma, ponieważ nie potrafilibyśmy dowieść, że znaleźliśmy Boga. Istota tego dowodu leży w koncepcji bytu jako rodzaju doskonałości samej w sobie, nie w jakimkolwiek wcześniejszym doświadczeniu jego istnienia.

Ale to stanowi właśnie problem dowodu ontologicznego Anzelma. Wbudowanie istnienia w definicję „najdoskonalszego wyobra-żalnego bytu”, a następnie powiedzenie, że taki byt istnieje, jest tylko innym sformułowaniem jego definicji. W przeciwnym razie jego zaprzeczenie niekoniecznie byłoby fałszywe, jak tego wymaga dowód. Istnienie i doskonałość odnoszą się dokładnie do tej samej rze-

21


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wykłady z socjologii 13 2014 (47) Zespół wypalenia zawodowego ( Herbert Freudenberger 1974) Wypaleni
O OOVua^(m I j I. Mit i teoria biety muszą posługiwać się określonymi gatunkami literackimi, na przy
CCF20090704110 224 Część II podświadoma bierna reakcja na traumatyczne przeżycia, zapomnienie jest
CCF20080116013 444 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ ne reakcje na konflikt wywołane różnicami kultur
CCF20081016012 badawczym i posługiwaniem się większą i różnorodną ilością narzędzi badawczych. Te r
8 (275) Jak posługiwać się kompasem? 1.    Połóż kompas na równej powierzchni. 2.
I. Mit i teoria biety muszą posługiwać się określonymi gatunkami literackimi, na przykład fantasy, k
wykłady z socjologii 13 2014 (47) Zespół wypalenia zawodowego ( Herbert Freudenberger 1974) Wypaleni
Posługiwanie się miernikami elektrycznymi 2. Oznaczenia na skalach przyrządów Dla ułatwienia
str0 jest rozwiązywać wiele zagadnień posługując się kołem o promieniu R = i. Przykład 1 Na klotoid
Ocena dostateczna - student posługuje się wszystkimi podstawowymi operacjami na zasadzie odtwarzania
choroszyH7 487 Metodą selekcji posługujemy się w montażu głównie w produkcji wielkoseryjnej i masowe

więcej podobnych podstron