działania nie zawsze nas do niej prowadzą. W grę muszą wchodzić jeszcze inne czynniki.
Jednym z nich jest „zasada realizmu”, dostosowanie się do rzeczywistych warunków, służące przetrwaniu. Często przyjemność musi być odłożona na później lub trzeba z niej zrezygnować, jeśli mamy odczuwać przyjemność w przyszłości. Na przykład, kiedy zasada przyjemności może skłaniać nas do nawymyślania szefowi, zasada realizmu interweniuje, abyśmy trzymali język na wodzy -wyrzucenie z pracy jest dość wysoką ceną, jaką przyszłoby nam zapłacić za zmniejszenie niewielkiego napięcia.
Chociaż zasada przyjemności pozostała w ciągle zmieniającym się umyśle Freuda, wśród najbardziej podstawowych popędów i skłonności, to podczas pisania książki Poza zasadą przyjemności doszedł on do wniosku, że muszą istnieć jeszcze głębsze impulsy. Należy do nich „przymus powtarzania”: tajemnicza tendencja do powtarzania lub ponownego doświadczania (w życiu lub w snach) nawet najmniej przyjemnych przeżyć. Za przykład może służyć niezrozumiała tendencja niektórych osób do ciągłego wchodzenia w przykre relacje.
Freud tłumaczy takie dziwne zachowanie na kilka różnych sposobów, a wszystkie są hipotetyczne. Po pierwsze opisuje przymus powtarzania jako powrót na miejsce nieudanej zbrodni. To, co mamy skłonność powtarzać, było pierwotnie bardzo niepokojącym (traumatycznym) doświadczeniem i właściwym czasie nie potrafiliśmy się przed tym obronić. Wracamy do tego, usiłując nauczyć się na naszych błędach i retrospektywnie opanować traumatyczną sytuację. Dzięki temu mamy nadzieję, że będziemy przygotowani na następną taką sytuację.
Druga hipoteza Freuda jest taka, że powtarzanie jest po prostu nieodłącznym elementem życia. Zgodnie z tym, co powiedział w swoim przedstawieniu zasady przyjemności, lubimy, kiedy rzeczy pozostają takie, jakie są, i nienawidzimy zmian lub jakichkolwiek napięć. Nasze instynkty popychają nas w kierunku przeszłości, w kierunku wcześniejszego stanu rzeczy, do którego porzucenia zmusiły nas siły zewnętrzne. Instynkty są więc zasadniczo zachowawcze - nie dążą w kierunku zmiany czy rozwoju, ale raczej w stronę tego samego i w stronę powtarzania. Istnieje „organiczna potrzeba powtarzania”, tak jak ptaki migrują każdego roku, a ryby płyną w górę strumienia, aby odbyć tarło tam, skąd się być może wywodzi ich gatunek. Dalej Freud doprowadził swoje hipotezy do skrajności. Nie tylko chcemy przywrócić jakiś spokojny stan przeszły, ale ostatecznie wrócić do stanu najbardziej pierwotnego ze wszystkich - stanu bezwładu czy bezruchu, czyli śmierci. To „popęd śmierci”, jak Freud go nazywa, jest według niego jednym z najbardziej podstawowych instynktów. Nawet instynkt samozachowawczy jest tylko usiłowaniem zapewnienia sobie śmierci z naturalnych powodów, czyli śmierci w wyniku wewnętrznego procesu.
Na szczęście dla nas popęd śmierci jest tylko częścią naszego ego. Mamy jeszcze inny głęboki instynkt, który mu się przeciwstawia, a dokładnie popęd seksualny. Nasze instynkty seksualne mają na celu nie śmierć, ale przetrwanie i rodzaj nieśmiertelności. Ale popęd seksualny, instynkt życia, jest, podobnie jak popęd śmierci, zachowawczy - dąży do zachowania życia, ale tylko przez powracanie do bardziej prymitywnego stanu (dzieciństwa) - czyli „przez przypominanie wcześniejszych stanów żyjącej substancji”.
Dopuszczając takie instynkty, Freud nie widzi w żadnej formie życia instynktu, który by prowadził do nowego, innego lub wyższego stadium rozwoju. Organizmy mogą rozwijać się, ale tylko w odpowiedzi na zewnętrzne zmiany lub naciski, a nie z własnej indywidualnej lub zbiorowej woli.
Głównymi są więc instynkty życia i śmierci ścierające się na różnych poziomach psychiki w skomplikowanym tańcu. Ale w końcu, jako że są instynktami, mają wspólny cel - przywrócenie wcześniejszego stanu rzeczy. Cel ten może w jakimś przypadku, jakiejś chwili być zgodny lub niezgodny z zasadą przyjemności, lecz obowiązuje ona na dłuższą metę. A ponieważ zasada przyjemności dąży do przeciwstawienia się bodźcom, wyeliminowania napięcia, przywrócenia równowagi i znalezienia spokoju, wydaje się bliższa w swojej naturze popędowi śmierci niż popędowi życia. Spokój, którego pragnienie kryje się gdzieś głęboko w naszym wnętrzu, jest spokojem grobu. Miłego dnia.
165