Rywalizacja synonimów nie zawsze doprowadza do usunięcia elementów mniej „sprawnych” komunikatywnie; niekiedy następuje tylko precyzyjniejsze zróżnicowanie zakresów semantycznych bliskoznacznych środków. Typowym przykładem mogą być dzieje wyrazów miesiąc i księżyc. Były one dubletami zarówno w znaczeniu ‘dało niebieskie', jak w treści 'dwunasta część roku* (np. „szóstego księżyca po objęciu urzędu”. Gwagn. 257; „Dnia ósmego księżyca maja”. Biel. 116, L). W dalszym swym rozwoju wyrazy te jak gdyby „podzieliły się” dotychczasowym wspólnym zakresem semantycznym. Wprawdzie w znaczeniu 'ciało niebieskie’’ syno-nimia obu rzeczowników utrzymała się do dziś, ale miesiąc jest w tej funkcji wyrazem przestarzałym, poetyzmem; za to w odcieniu ‘miara czasuT księżyc zupełnie wyszedł z obiegu. Co do przypuszczalnego czasu tej zmiany pewną wskazówkę stanowi normatywna uwaga Knapiusza: „Mieszają niektórzy te słowa: miesiąc a księżyc, niedobrze, jako z łacinników poznać możem. którym insza luna — Mond, księżyc, insza mensis — Manat”. Th. 406. A zatem proces ten nie dokonał się przed wiekiem XVII.
Warto może poświęcić nieco uwagi możliwym typom repartycji znaczeniowej synonimów. Częstym zjawiskiem jest zachowanie jednego z nich w dawnej, ogólniejszej funkcji i specjalizacja drugiego; w rezultacie kształtuje się między nimi relacja nadrzędności/podrzędności pojęciowej. Zazdrość i zawiść miały kiedyś ten sam zakres semantyczny; mianem zawiści można był aż do wieku XVIII określić zazdrość o ukochaną osobę („Ofiara zawistnej miłości”. 1 Leop. Num. 5. 18; „Brzydal, jaki zawistny o swoją żonę”. Teat. 18, d 45, L). Dziś zawiść wyspecjalizowała się w treści 'zazdrość z powodu czyichś sukcesów’.
Próżny i pusty są obecnie synonimami absolutnymi tylko wtedy, gdy stanowią określenia nazw naczyń. Kiedyś ich wspólny zakres semantyczny był o wiele rozleglejszy; wystarczy przypomnieć połączenia „próżne pola” (L) 'nie zasiane, puste’, „próżny wóz” (Szczerb. Sax. 49), „próżne kłosy” (Zab. 13, 71, L) itp.
Wyraźniej zróżnicowały swój pierwotny zakres słowa samotny i szczególny, będące kiedyś synonimami przymiotnika jedyny. W okresie śred-niopolskim (sam) szczególny występował w tych samych kontekstach, co sam jeden, samotny („Towarzysze mu w drodze zachorowali, przeto sam szczególny został”. Sk. Żyw. 1, 368; „Bez synów samą mnie szczególną zostawili”. 1 Leop. Bar. 4, 16); u Knapiusza znajdujemy następującą informację: „Szczególni — po jednemu chodzą”. Th. 1105. Dziś szczególny — to ‘jedyny, wyjątkowy z racji swoich osobliwych właściwości’.
Inny, równie typowy przebieg repartycji — to związanie z jednym elementem sfery użyć dosłownych, z drugim zaś — zastosowań przenośnych. Taka relacja łączy dziś wyrazy podnieść i podjąć, niegdyś wymienne w dowolnym kontekście (por. „podjąć głowę”. Otw. Ow. 315; „podjąć
oczy”. Budn. Jes. 37, 23; „podjąć kotwicę". Przyb. Luz. 54, L), a także podpalać i podżegać (por. użycia starsze, szesnastowieczne: „Wynidą z iniasta, podeżgą a podpalą zbroje”. Radź. Ezech. 39, 9; „Podżegł go w koło”. Budn. Jes. 42, 25, L), przyległy i okienny („przylegli nieprzyjaciele” Zbił. Ręcz,) itp.
^ ■ Niekiedy wreszcie następstwem konkurencji i rozwoju semantycznego synonimów bywa całkowite uniezależnienie się ich zakresów. Tak właśnie rozeszły się znaczeniowo dwa wyrazy, przez długi czas synonimiczne i pod-legające paralelnemu rozwojowi: kosztować i kusić. Oba występowały w ogólnym znaczeniu 'poddaiwać próbie, próbować’m, równolegle zaś bywały używane w treści zwężonej 'próbować smakiem7 (por. ^Utracił i kuszenie, albowiem najmniej nie dbał, jakie były potrawy".! Wys. Aloj. 320, L.) Czasownik kosztować ustabilizował się w niej jednak ostatecznie, podczas gdy dla kusić był to tylko pifcejśtiowy etap ewolucji; wkrótce wyzbył się on tego odcienia i w dalszym ciągu rozwijał się już jako wykładnik innej treści, stanowiącej zwężenie, pierwotnego znaczenia ‘poddawać próbie7, mianowicie ‘wabić do czego (zwykle nagannego)7.
Białkowi ta rozbieżność zakresów charakteryzuje dziś przymiotniki obustronnym obojętny. A przecież jeszcze na przełomie XVIII i XIX w. były OiwWymienne w każdym z właściwych sobie znaczeń — dosłownym ‘dający się ująć z obu stron’ (Linde wyrażenie miecz obustronny wyjaśnia wrazem obojętny) i przenośnych: ‘dwuznaczny* (przy wyrażeniu „obustronna mdpo wiedź" Bardz. Trag. 355 — Linde podaje ekwiwalenty dwu-mykladna, obojętna), ‘elastyczny, giętki’ (Knapiusz pisze: „Człowiek obustronny abo obojętny, bez przygany: powolny, obrotny, do wszystkiego j&złowielŁ uczynisz z niego, co chcesz, każdemu chce dogodzić”. Ad. 750, L) i wreszcie 'nieczuły, emocjonalnie nie zaangażowany’ (Linde podaje: obustronny enie interesujący się, o b o j ę t n y7). Dzisiejsza niezależność ;Obt3 wyrazów wynika z ich specjalizacji w skrajnych funkcjach semantycznych; mbustronny pozostał przy treści dosłownej, wyjściowej, obojętny ustabilizował się w odcieniu wtórnym, stanowiącym rezultat całego procesu ewolucji obu synonimów: ‘neutralny uczuciowo’, każdy z nich natomiast zatracił znaczenia przejściowe, łączące obie te treści. w podzi|ł wspólnego kiedyś zakresu synonimów między poszczególne ele-
i\ 138 wKosztuj mię, Boże, a doznawaj myśli moich”. Budn. Ps. 139, 23; „Kosztowali jptem miasto mocą i szturmem gwałtownym". Krom. 525; „Bolesław przez spólne sekretarze z synowcami pogodzenia kosztuje”. Krom. 181, L. Czasownik zwrotny ■testować sfę znaczył "próbować swych sił”, ‘mocować się*, np. „Jam jest mocniejszy niż ty — rzekł komor lwowi — skosztujwa się, kiedy chcesz” Ezop. 94, L. IpŚdpęwiednie znaczenia charakteryzowały i czasowniki kusić oraz kusić się: „Święty boży skażenia nie skusi”. Ryb. Ps. 25 "nie spróbuje’; „Nigdy się o to nie kuś, czemu nie zdołasz". Sk. Żyw. 2, 311 'nie porywaj się na to’; „Gdzie dziesięciu Argbów z włóczniami, tain trzydziestu Turków z muszkietami kusić się o nie ledwie śmieją”. Warg. Radź. 49, L "walczyć z nimi, atakować ich*.