mienne fakty przez nie badane, ile odmienne nastawienie do faktów — to samo zjawisko w zależności od rodzaju nastawienia może być rozpatrywane albo jako j proces przyrodniczo-fizjologiczny, albo jako przedmiot nauk humanistycznych. Nastawienie nauk humanistycznych polega „na odniesieniu zmysłowego, zewnętrznego przebiegu ludzkich zdarzeń z powrotem do j czegoś, co pod zmysły nie podlega, na uzmysłowieniu sobie tego, co manifestuje się w tym zewnętrznym przebiegu”*. Odniesienie zewnętrznego, zmysłowego przejawu życia do tego, co go wytworzyło, a więc do samego życia, dokonuje się w rozumieniu: jak w poznaniu powstaje przedmiot fizyczny, tak w rozumieniu przedmiot duchowy.1 2 „Ludzkość ujęta w spostrzeżeniu i poznaniu byłaby dla nas faktem fizycznym i jako taka dostępna jedynie poznaniu nauk przyrodniczych. Jako przedmiot nauk humanistycznych powstaje ona jednak tylko o tyle, o ile przeżywane są stany właściwe człowiekowi, o ile zostają one wyrażone w ekspresjach życia i o ile te wyrażenia są rozumiane.”3
Różnica między naukami humanistycznymi i przyrodniczymi polega więc na dwóch różnych sposobach odniesienia się do rzeczywistości, w których ujawnia się ona w dwojaki sposób: jako duch i jako przyroda. Dilthey zgodnie z Kantem i całą tradycją niemieckiego idealizmu odrzuca myśl, jakoby nauka po prostu zastawała swoje fakty i stosowała się do nich, czym różni się radykalnie od stanowiska scharakteryzowanego w rozdziale poprzednim. Przedmioty nauki, twierdzi Dilthey, są przez nią tworzone. W zależności od podmiotu zmienia się przedmiot. Przedmiot nauk humanistycznych tworzy się, „konstytuuje” w specyficznym odniesieniu do rzeczywistości — w rozumieniu. Niezależnie od tego, co się potem z tym przedmiotem uczyni, pojawia się on tylko dzięki „rozumieniu” — w tym sensie nie jest ono metodą badawczą, sposobem obróbki gotowego już przedmiotu, lecz warunkiem wszelkich badań w humanistyce, kreacją przedmiotu badanego potem
przez naukę. Różnica między naukami przyrodniczymi a humanistycznymi nie jest jednak tylko różnicą dwóch różnych projektów obiektywizacji, dwoma różnymi sposobami uczynienia czegoś przedmiotem poznania na-kowego, ale także różnicą stopnia obiektywizacji.4 Poznanie ogólnych praw przyrody wymaga bowiem redukcji przeżyć podmiotu, ograniczenia jego życiowych związków ze światem do czysto poznawczego kontaktu. W naukach humanistycznych nie tylko przedmiot — ludzkość — ujęty jest w swojej pełni, lecz także podmiot. Jest on podmiotem przeżywającym, angażującym się w procesie poznania całą swoją subiektywnością. Dlatego też nauki humanistyczne nigdy nie mogą osiągnąć tego stopnia obiektywności co nauki przyrodnicze.
Czy stwierdzenia te posuwają nas jednak naprzód, skoro w momencie, gdy przychodzi do charakterystyki rozumienia jako nastawienia nauk humanistycznych, znowu natykamy się na znane już pojęciowe rozróżnienia: zewnętrzne — wewnętrzne, spostrzeżenie zmysłowe — rozumienie, przeżycie — fakt fizyczny itd., które poddaliśmy krytyce w rozdziale poprzednim?
Rzecz jednak w tym, że kategorie te występują w kontekście nadającym im całkowicie inne znaczenie. Zauważmy przede wszystkim, że stanowisko Diltheya jest zdecydowanie antypsychologiczne. Zwykle popełnianym błędem — twierdzi — jest utożsamienie tego, co wewnętrzne, z psychicznym procesem życiowym, rozumienia z poznaniem psychologicznym. Tymczasem duch uzewnętrzniony w prawie czy dziele sztuki nie jest wewnętrznym psychologicznym procesem, zachodzącym w psychice ich twórców, ale powstałą w tym procesie i dającą się od niego oddzielić strukturą duchową (der geistige Zusammenhang), która manifestuje się w świecie zmysłowym. Rozumienie nie jest docieraniem do przeżyć psychicznych, hermeneutyka nie jest psychologią.5 Antypsychologizm Diltheya widać
77
* Tamże, s. 94.
Tamże, s. 97.
łł Tamże, s. 98.
w Por. J. Habcrmas, Erkenntnis und Interesse, Frankfurt a.M. 1975, s. 181—182.
» W. Dilthey, Der Aufbau..., s. 96—97; por. też s. 187, gdzie Dilthcy podaje drugi argument przeciwko psychologicznej in-