tywności nie tylko jest rozwiązywalny, ale że wręcz został on już przez Husserla rozwiązany. Jak wiadomo, w miarę upływu czasu narastały jego wątpliwości, aż wreszcie zmienił całkowicie zdanie, krytykując w jednym ze swych ostatnich i najbardziej znanych artykułów podstawy fenomenologii Husserla.11 Do tej zawiłej i wielokrotnie dyskutowanej kwestii powrócę jeszcze w dalszej części pracy.
Inaczej jest z tezą drugą i trzecią. Utożsamienie aktów nadawania sensu z refleksją nie jest zgodne z przekonaniami Husserla, na którego Schiitz się powołuje.1* U Husser|a strumień przeżyć nie jest niezróżnicowanym potokiem, porządkowanym dopiero przez refleksję — tak byłoby może wtedy, gdyby składały się nań tylko „daty hyletyczne”: przeżycia zmysłowe, wrażeniowe treści, będące tylko nieuformowanym materiałem {form-lose Stojfe).ł* Jednak: „Świadomość to nie nazwa na •psychiczne kompleksy*, stopione ze sobą «treści», •związki* lub strumienie «wrażeń», które, w sobie pozbawione sensu, także w dowolnym nagromadzeniu nie mogłyby z siebie wydać żadnego «sensu» — pisze Hus-serl.17 W wewnętrznym, immanentnym spojrzeniu, a więc refleksyjnym spojrzeniu na subiektywność z jej własnym, immanentnym czasem, dany jest strumień immanentno-czasowych przedmiotów: danych wrażeniowych, perspektyw, przejawów, przeżyć intencjonalnych — wszystkiego tego, co jest efektywnie (reell) zawarte w tym strumieniu. A ponadto dany jest intencjonalny przedmiot tych przeżyć:„Każde przeżycie wzięte w czystej immanencji posiada więc swoją efektywną część jak na przykład zawarte w nim efektywne daty hyletyczne, daty dźwiękowe itd. (...) Ale oto mamy zadziwiającą rzecz, że coś tak zupełnie subiektywnego jak
M A. Schiitz, Das Problem der transzendentalen Intersubjek-titńtat bei Husserl, w: tenże, Gesammelte Aufsdtze, t. III, Den Haag 1971, s. 86—119.
,s Por. B. WaldenfeLs, Rozumienie..., s. 57.
H E. Husserl, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii, Księga I, przel. D. Gierulanka, wyd. 2, Warszawa 1975, § 85, por. też Phdnomenologische Psychologie, § 14. n Tamże, s. 276.
przeżycie intencjonalne ma w sobie nie tylko wiele elementów, w sensie efektywnych części, indywidualnych momentów czasowych, ale także jako element intencjonalny coś takiego jak na przykład przedstawiony w nim przedmiot."18
Dla Husserla sens przeżycia to nic innego jak właśnie sposób zjawiania się w nim przedmiotu, a dokładniej noemat przeżycia — przedmiot wzięty w „jak" swoich określeń18, tak, a nie inaczej dany, a nie jak u Schulza „zwrócenie się" (aufmerkende Źuwendung) ku przeżyciu.
Fazy i części każdego przeżycia intencjonalnego muszą pasować do siebie, żeby mogły utworzyć jednolite przeżycie intencjonalne, w którym przejawia się jakaś przeamiotowość. W refleksji skierowanej na swoje przeżycia odnajdujemy zatem przeżycia w nierozdziel-nej korelacji z ich przedmiotami, zawsze już uporządkowane, tworzące pewne struktury, a nie chaos przeżyć niezróżnicowanych, przechodzących jedne w drugie, nie-sensownych. ,
Oczywiście refleksja nie nadaje sensu przeżyciom, ale jedynie je odsłania, „tematyzuje”. Gdyby dopiero refleksja odróżniała jedno przeżycie od drugiego, jak twierdzi Schutz, gdyby każde przeżycie samo nie odróżniało się od wszystkich innych, i to nawet tych, które bezpośrednio je poprzedzają lub po nim następują. to czas nie byłby możliwy, bo zostałaby zatarta różnica między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.1* Kolejne momenty w strumieniu świadomości nie następują po prostu po sobie, ale odróżniają się od innych.*1
Co więcej, refleksja bynajmniej nie jest konieczna, byśmy sobie uświadomili przeżycie. Jest nam ono dane bezpośrednio, przed wszelką refleksją, która czyni je swoim przedmiotem. Albowiem do istoty świadomości
E. Husserl, Pfidnomenologische Psychologie..., s. 172.
,a F.. Husserl, Idee, I, s. 429.
20 Por. M. Merleau-Ponty, Phanomenologie der Wahmehmung <niem. przekład Phenomónologie da la perception), Berlin 1966, s. 478.
*' Tamże, s. 476.
119