my sens rzeczy, do których się odnosimy, zachowując w pewien sposób wobec tego, co napotykamy w święcie, nadajemy mu sens. Przy czym nasze zachowania są nietematyezne, pozostają poza zasięgiem naszego spojrzenia, kierującego się na otaczające nas rzeczy, na cele, środki itp. Dopiero w refleksji czynimy je przedmiotem swojej uwagi, wyodrębniamy poszczególne zachowania z całego ich ciągu, przypisujemy im sens. Sens obiektów, wobec których jakoś się zachowujemy, konstytuowałby się zatem w zachowaniach, sens samych zachowań — w refleksji.
Chociaż interpretacja taka rozwiązywałaby wspomnianą trudność, nie mógłbym jednak się zgodzić z wyrażonym w niej poglądem. Opiera się ona na przekonaniu, że tylko to, co stało się przedmiotem tematycznego aktu świadomości jest sensowne. Ale przecież naszemu zachowaniu zawsze towarzyszy nieprzedmioto-wa świadomość tego zachowania.38 Ma ono sens przed wszelką refleksją i nie refleksja jest sposobem, w jakim ten sens się pierwotnie ujawnia. Właściwa teoria zachowania musiałaby to uwzględnić.
Równie krytycznie odnieść się muszę do wprowadzonego przez Schiitza pojęcia działania. Zwykle mówi się, że działanie związane jest ze świadomością i wolą w przeciwieństwie do zachowania, które może być tylko odruchem. Schiitz pyta o głębsze racje tego rozróżnienia. Podstawową cechą działania jest według niego ukierunkowanie na przyszłość. To skierowanie na przyszłość musi być oczywiście czymś innym niż to. którym charakteryzuje się każde przeżycie jako tylko analitycznie dająca się rozdzielić jedność źródłowej impresji, retencji (zatrzymania w świadomości minionych przeżyć) i protencji — bezpośredniej antycypacji przyszłości.59 Deskryptywna analiza działań wykazuje — twierdzi Schiitz — że wszelkie działanie przebiega według mniej lub bardziej wyraźnego planu, powzię:ego uprzednio. Działanie jest zachowaniem zaprojektewa- 1 nym, a projektowanie działania jest wyobrażeniem sobie przyszłego działania — „naocznym uprzytomnieniem spontanicznej aktywności”".
Ta definicja działania jest moim zdaniem za wąska.2 3 Wydaje się bowiem, że tylko niewielka liczba zachowań poprzedzona jest takim projektem. Wprawdzie Schiitz zastrzega się, że wyobrażenie przyszłego czynu może być bardzo niewyraźne, ale i tak jest rzeczą oczywistą, że wiele naszych zachowań, które zgodnie z tradycją określilibyśmy mianem działań, nie jest poprzedzonych tego rodzaju projektem, zwłaszcza jeśli miałby być on wyobrażeniem przyszłego czynu. Najprostszy przykład może nas o tym pouczyć. Jeśli pisząc sięgam po gumkę, żeby poprawić błąd, nie wyobrażam sobie najpierw tego działania. Oczywiście zawsze istnieje możliwość, iż tego rodzaju wyobrażenia mogą działania poprzedzać, ale nie są one bynajmniej konieczne, by działanie nastąpiło.
Wiąże się z tym następny problem, mianowicie problem wprowadzonego przez Schiitza rozróżnienia działania jako procesu (Handeln) i działania jako wytworu, czynu (Handlung). Projektowane jest nie działanie jako proces, ale czyn urzeczywistniany przez działanie.4 Działanie jako proces jest ciągiem aktualnych, przemijających przeżyć, jest dokonywaniem (Vollziehen), natomiast czyn jest wytworem tego procesu, nie dokonywaniem, ale dokonaniem, nie aclio, lecz actum. Ponieważ czyn, działanie jako actum jest wytworem, jest już zawsze działaniem przeszłym: Gehandelt-woreden-sein. Jako takie jest niezależne od działającego podmiotu oraz niezależne od strumienia przeżyć, w jakich konstytuuje się dla działającego. Natomiast działanie jako proces stanowi serię przeżyć w konkretnym, indywidualnym strumieniu świadomości tego, który działa.5
127
Por. E. Tugendhat, Vorlesunyen zur Einfiihrung r: die sprachanalytische Philosophie, Frankfurt a.M. 1976, ?. 83.
Analizą fenomenologicznej teorii czasu por. w: K. Michalski, CcflS, świadomość, rzeka czasu, „Twórczość” 1981, nr 7.
4< A. Schiitz, Der sinnhajte Aufbau..., s. 77.
Por. Z. Krasnodebski. Socjologia rozumiejąca a fenomenologia, „Studia Socjologiczne” 1980. nr 1.
Was entworfen („vorerinnert”) wird, ist nicht (las Sich schrittweise uollcndende Handeln, sondern Handlung, das „Ziel” des Handelns, welches durch das Handeln oerioirkhcht werden soli. — Der smnhafte Afbau..., s. 78.
Tamże, s. 51.