na przemian swoje oblicze i barwny, profil. Ta dwustopniowa ceremonia powtarza się wielokroć,’ zanim samica wreszcie podąży za samcem i wejdzie do gniazda. Przerzucając się teraz z kontaktu do tej pory wzrokowego na bardziej zasadniczy kontakt dotykowy, samiec rytmicznie poszturchuje samicę nosem w samą nasadę ogona, aż złoży ona jaja. Następnie wpływa do gniazda, zapładnia jaja i przepędza samicę. Ów ciąg zachowań powtarza tak długo, aż w jego gnieździe złoży ikrę cztery lub pięć samic.
W momencie tym popęd kojarzenia się słabnie i pojawia się nowa seria reakcji. Samiec przybiera z powrotem niepozorną szarą barwę. Rola jego polega obecnie na strzeżeniu gniazda i zapewnieniu jajom tlenu poprzez wachlowanie ich płetwami piersiowymi. Kiedy jaja pękną, ochrania on młode ryby aż do momentu, gdy podrosną na tyle, że mogą same zaspokoić swe potrzeby. Niekiedy nawet samiec wyłapuje sztuki, które zapędziły się za daleko i niesie je ostrożnie w pysku z powrotem do gniazda.
Ciąg zachowań się ciernika — walka, kojarzenie się i opieka nad młodymi — daje się do tego stopnia przewidywać, że Tinbergen mógł dokonać szeregu eksperymentów, których wynikiem było cenne poznanie systemu przekazów czy też sygnałów wyzwalających reakcje na różne popędy. Zygzaki samca są jego reakcją na przynaglanie do ataku, który musi nastąpić, zanim weźmie górę popęd seksualny. Wypukły kształt wypełnionej jajami samicy wyzwala u samca reakcję zalotów. Gdy z kolei samica złoży ikrę, kolor czerwony przestaje ją wabić. Jeśli nie będzie poszturchiwana przez samca, może jaj w ogóle nie znieść. Jak widać, istotnymi elementami ciągu zachowań ciernika są bodźce wzrokowe i dotykowe.
Dający się przewidzieć charakter cyklu u ciernika skłonił Tinbergena do obserwowania w warunkach eksperymentalnych tego, co dzieje się, gdy cykl zakłócony zostanie zbyt dużą ilością samców i związanym z tym nadmiernym zatłoczeniem terytoriów indywidualnych. Wiele czerwonych samców przestaje się wówczas zalecać. Brak jest niektórych faz ciągu — jaja nie zostają złożone w gnieździe lub zapłodnione. W warunkach skrajnej ciasnoty samce walczą ze sobą do upadłego.
MALTHUS ZREWIDOWANY
Przykład krabów i cierników dostarcza nam cennych informacji o związku przestrzeni z reprodukcją i kontrolą populacji. Zmysł powonienia krabów decyduje o dystansie, jakiego wymagają poszczególne sztuki i określa maksymalną ilość krabów, mogących zamieszkiwać razem dany rejon morza. U ciernika wzrok i dotyk wyzwala uporządkowany ciąg zachowań, który musi nastąpić jeżeli ryby te mają się rozmnażać. Przegęszczenie zakłóca ów ciąg i tym samym wpływa na reprodukcję. U obu tych gatunków wrażliwość receptorów węchu, wzroku, dotyku lub ich kombinacji decyduje o przestrzeni, w jakiej poszczególne osobniki mogą żyć i kontynuować swój cykl reprodukcyjny. Jeżeli dystans ów nie zostaje zachowany, zwierzęta przegrywają walkę raczej z osobnikami własnego gatunku niż z głodem, chorobami i drapieżnikami.
Należałoby więc zrewidować doktrynę Malthusa, wiążącą populację z potencjałem żywnościowym. Skandynawowie przez stulecia obserwowali pochody lemingów do morza. Analogiczne zjawiska samobójcze spostrzeżono u królików w okresach, które charakteryzowały się rozrostem populacji na większą skalę i następującym po nim wymieraniem. Podobne rzeczy zauważyli też u szczurów tubylcy z niektórych wysp na Pacyfiku. To ta-
47