XII Anna Zeidler-Jan is zcius ka
pytania: ..Czy obrona przed odniesieniem metafizycznym jest w ogóle możliwa?" (s. 156).
Bohrer sądzi, że tak, a warunkiem pomyślności takiego przedsięwzięcia jest re-konstrukcja pojęcia doświadczenia estetycznego w kontekście estetyki wzniosłości i jej głównych wyznaczników: grozy i nagłości. Czy tak skonstruowana „teoria estetyczna” obejmowałaby także dzisiejsze praktyki artystyczne — tej kwestii definitywnie nie rozstrzyga. Sami musimy się nad tym zastanowić, a przede wszystkim na własny użytek rozstrzygnąć, czy rzeczywiście w nowoczesnej kulturze artystycznej utopia przybiera kształt wyłącznie estetyczny, czy też w swoisty sposób balansuje pomiędzy estetyką a historiozofią, konkurencyjną wobec dominującego trendu, stawiającego w centrum ideę postępu.
W końcowym eseju niniejszej książki: Czas i imagi-nacja. Absolutny czas teraźniejszy literatury Autor rozwija i modyfikuje wątki zainicjowane w książce poświęconej nagłości i chwili estetycznego pozoru (w szczególności w zamieszczonym tam również na końcu tekście Utopia «chwili• i jikcjonalność. Subiektywizacja czasu w nowoczesnej literaturze). Punktem wyjścia Bohrera (dogodnym także dla nas) staje się interpretacja Ben-jaminowskiej kategorii „JetzA-Zeit" i związanego z nią pojęcia „chwili". Mimo że to ostatnie pojawda się także w eseju o Prouście, a problemy „Tez historiozoficznych" (O pojęciu historii — w ostatnim polskim przekładzie pilotowanym przez Huberta Orłowskiego w serii Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej) zajmowały Benjamina także we wcześniejszym eseju o surrealizmie (z 1929 roku). „Tezy" czyta się głównie w paradygmacie wyznaczonym przez Gcrshoma Scholema i podjętym między innymi przez Jurgena Habermasa. Aby krótko i zarazem przejrzyście przedstawić, w czym lo!xi (Wydawnictwo Instytutu Kultury. Warszawa 1996) sama umieściłam rozważania o Lyotardowskicj wzniosłości w rozdziale zatytułowanym Sztuka współczesna i tradycja •metafizyczna rzecz, odwołam się do innego interpretatora Benjamina, któremu Bohrer także by się przeciwstawił, do Stephane'a Mosesa8. We wprowadzeniu do książki poświęconej trzem myślicielom — Rosenzweigowi, Benjaminowi i Scholemowi — Moses ilustruje specyfikę ich ujęcia czasu (opozycyjną w'obec idei kontynuacji, przyczyn o w'ości i postępu) w odwołaniu do Herbu miejskiego Kafki i Tajemnego cudu Jorge'a Luisa Borgesa. Herb miejski (króciutka opowieść, która stała się również przedmiotem nawiązania Dcriidy) jest. jak pamiętamy, indywidualną wariacją na temat biblijnego motywu budowy wieży Babel. Mit ten dotyczy — w interpretacji Kafki — utopii i jej statusu: idealny cel odsuwany jest w nieskończoność, przeto rozmywa się i „działa obezwładniająco”. „|...| bardziej niż o budowę wieży troszczono się o budowę miasta dla robotników. Każda nacja chciała mieć najładniejszą kwaterę, a wynikłe na tym tle spory doprowadziły w końcu do knva wy cli walk (...]. Czas upływał zresztą nie tylko na walkach, w przerwach upiększano miasto, co rodziło nową zawiść i nowe walki”1. Utopia rozumiana jako „nieskończone zadanie" zwraca się więc przeciwko sobie samej i przeciwko ludziom, którzy w nią uwierzyli. Prowadzi albo do rezygnacji, albo też do oczekiwania apokalipsy — „(...] tęsknoty za przepowiadanym dniem, kiedy to olbrzymia pięść ma zdruzgotać miasto pięcioma szybko po sobie następującymi ciosami"2. Moses, do którego wykładni nawiązuję, choć stwierdza, iż o innym obrazie dziejów nie ma w tekście Kalki mowy, eksponuje jedną sugestię zawartą w przypisanej budowniczym wieży wątpliwości: „Po cóż więc trudzić się już dzisiaj do utraty sił?"3. „Cały Kalkow'ski tekst krąży wokół tego «już dzi-
Por. Stćphanc Moses, Der Engel der Geschtchte. Franz Rosen-zweig. Walter Benjamin. Gershom Scholern Judischer Verlag, Frankfurt/M. 1992.
9 Franz Kafka. Herb miejski, tłum. Anna Wolkowicz, .Literatura na Świecie" 1987, nr 2. s. 28.
>o Tamże, s. 28-29.
Tamże, s. 28.