w jaki sposób, mówiąc ogólniej, jakaś nau- ; ka utworzyła się ponad poziomem przednaukowym (i na przekór niemu), który z góry ją przygotowywał i zarazem opierał się jej —w jaki sposób mogła przezwyciężyć przeszkody i ograniczenia, które jeszcze znajdowała na swej drodze. G. Bachelard i G. Canguilhem stworzyli modele tej historii. Nie potrzebuje ona lokować się — jak analiza rekuren-cyjna — w samym wnętrzu nauki, umieszczać wszelkich jej epizodów w budowli, jaką ta tworzy, i opowiadać jej formalizacji w języku formalnym, który ją dzisiaj charakteryzuje. Jakżeby zresztą było to możliwe, skoro ma ona wskazać, z czego nauka się wyzwoliła, wszystko to, co musiała pozostawić za sobą, aby osiągnąć próg naukowości. Przez sam ten fakt opis ów przyjmuje- za normę naukę już utworzoną: historia, którą przedstawia, jest zawsze rozcinana przez opozycję prawdy i błędu, racjonalności i nieracjonalności, przeszkody i płodności, czystości i nieczystości, naukowości i nienaukowości. Chodzi tu o historię* epistemologiczną nauk.
Trzeci wreszcie typ analizy historycznej obiera za teren . swoich poczynań próg epistemologizacji — linię podziału biegnącą między formacjami dyskursywnymi określonymi przez ich pozytywność a figurami epistemologicznymi, z których nie wszystkie są koniecznie naukami (i które być może nigdy nie zdołają się w nie przeistoczyć). Na tym poziomie naukowość nie służy za normę: tym, co usiłuje się odsłonić w owej historii archeologicznej, są praktyki dyskursywne jako coś, co wprowadza wiedzę, i jako coś, gdzie ta wiedza otrzymuje status i rolę nauki. Przedsię-wziąć na tej płaszczyźnie historię nauk, nie znaczy to opisać formacje dyskursywne nie biorąc pod uwagę struktur episte-mologicznych: znaczy to wskazać, jak powstanie jakiejś nauki — i ewentualnie jej przejście na poziom formalizacji — mogło być mążliwe i mogło objawić się w danej formacji dyskursywnej oraz modyfikacjach jej pozytywności. W po- -• dobnej analizie chodzi więc o sprofilowanie historii- nauk j wychodząc od opisu praktyk dyskursywnych, o określenie jak, wedle jakiej regularności i dzięki jakim modyfikacjom mógł on ustąpić miejsca procesom epistemologizacji, osiągnąć normy naukowości, a nawet, być może, dotrzeć do progu formalizacji. Poszukując w historycznej gęstwie nauk
poziomu praktyk dyskursywnych, nie zamierzamy sprowadzić jej do poziomu głębokiego i pierwotnego, nie zamierzamy sprowadzić jej do obszaru przeżytego doświadczenia (do owej ziemi, która jawi się w całej nieregularności i postrzępieniu pod jakąkolwiek geometrią, do nieba, które skrzy się ponad mapami wszelkich astronomii); chcemy ujawnić w sieci pozytywności, wiedzy, figur epistemologicznych i nauk całą grę różnic, relacji, rozstępów, przesunięć, niezależności, autonomii, oraz sposób,'w jaki artykułują się nawzajem poprzez siebie ich własne historycznpści.
Analiza formacji dyskursywnych, pozytywności i wiedzy w ich związkach z figurami epistemologicznymi i naukami jest właśnie tym, co nazwaliśmy kiedyś — aby ją odróżnić od innych możliwych form historii nauk — analizą episteme. Ktoś będzie może podejrzewał, że owa episteme jest czymś w rodzaju wizji świata, wycinkiem historii jednoczącym wszystkie dziedziny poznania i narzucającym każdej z nich te same normy i te same postulaty, generalnym stadium rozumu, pewną strukturą myślową, której ludzie danej epoki nie mogą uniknąć — wielkim prawem zapisanym raz na zawsze bezimienną ręką. W rzeczywistości przez episteme rozumiemy zespół relacji, które mogą łączyć w jakiejś epoce praktyki dyskursywne umożliwiające pojawianie się figur epistemologicznych, nauk i ewentualnie systemów sformalizowanych; tryb, według którego w każdej z tych formacji dyskursywnych sytuują się i dokonują przejścia do epistemologizacji, do naukowości, do formalizacji; rozmieszczenie tych progów, które mogą się ze sobą zbiegać, być sobie podporządkowane lub oddalone od siebie w czasie; boczne powiązania, jakie mogą istnieć pomiędzy figurami epistemologicznymi lub naukami wówczas, gdy należą one do sąsiednich, lecz odrębnych praktyk dyskursywnych. Episteme nie jest formą poznania czy typem racjonalności, który, przenikając najróżniejsze nauki, miałby manifestować nadrzędną jedność jakiegoś podmiotu, jakiegoś ducha lub jakiejś epoki; to zespół stosunków, jakie można odkryć dla danej epoki pomiędzy naukami, kiedy bada się je na poziomie regularności dyskursu.
Opis episteme wykazuje tedy kilka istotnych cech: otwiera niewyczerpane pole i nigdy nie może być zamknięty; ma na celu nie odtworzenie systemu postulatów, któremu jest posłuszne całe poznanie jakiejś epoki, ale przemierze-
231