Tukidydes - może go skrzywdzić nawet człowiek najsłabszy, jednakże ludzie szlachetni mszczą się tylko na równych sobie, w równych warunkach”1.
Król nie pozostał nieczuły na ten apel do jego godności i Temistokle-sa Grekom nie wydał.
Godność osobista wojownika chce ryzyka i gardzi zadaniem zbyt łatwym. Rycerskość, łącząca się z tendencją do osobistego wyróżnienia, może o nie zabiegać tylko w walce z silniejszym lub równym sobie. Gardzi wszak łatwym strzałem także i myśliwy. Nie strzela się do śpiącej zwierzyny ani do siedzącego zająca.
Hańba okrywa myśliwego, który by w Afryce strzelał z auta do wielkich drapieżników. Jeden z naszych ministrów sprzed ostatniej wojny, zabezpieczony w specjalnie na ten cel wybudowanej budce i strzelający przez jej okienko do starego, zwabionego przez gajowych niedźwiedzia, zdobył jego skórę, ale nie sławę myśliwego.
Żaden pan z dawnych czasów nie wziąłby do ręki
strzelby, którą zhańbiono, sypiąc w nią śrut cienki
czytamy w Panu Tadeuszu. I tamże:
Zwierzę nie mające kłów, rogów, pazurów
zostawiano dla dworskich sług i płatnych ciurów.
4. Szukanie wroga równego sobie miewa nie tylko motywację humanitarną, nie tylko motywację godnościową, ale i motywację zabawową. Jeżeli się nie strzela do siedzącego zająca, to nie tylko dlatego, że to hańbi myśliwego, ale i dlatego, że bez trudności nie ma zabawy. Gdybym strzelał do siedzącego zająca, zdradzałbym, że mi w polowaniu idzie przede wszystkim o pieczyste, a nie o polowanie dla polowania, tj. o zabawę. Uprawiałbym wtedy zajęcie dochodowe, upodobniając się do tego, kto na zająca nastawia sidła, czy do kłusownika, który wyrusza z bronią do lasu, gdy jego rodzina nie ma co włożyć do garnka. Jeżeli polowanie ma być zabawą, musi być czynnością, która jest sama sobie celem, czynnością, w której nie można zabiegać o łup byle sposobem.
Czynnik zabawowy kieruje plemionami australijskimi, które dozbra-jają przeciwnika przed podjęciem przeciw niemu kroków wojennych. Zabawa wymaga równego partnera. Żaden szachista, tenisista czy brydżysta nie lubi grać z początkującym patałachem. W tym dozbrajaniu przeciwnika może być także, oczywiście, gest dumy. Ona to przede wszystkim odgrywała rolę u Krzyżaków, którzy - wedle relacji Długosza - przed bitwą pod Grunwaldem przysłali przez umyślnego dwa miecze - dla Władysława Jagiełły i dla Witolda.
Są tacy, którzy widzą czynnik zabawowy w samym wypowiadaniu wojny w sposób nieraz tak starannie zrytualizowany. Niektóre plemiona obwieszczają wojnę przez wysłanie do przeciwnika posłów ze złamanym mieczem, gdzie indziej zatyka się na terytorium wroga strzałę z powiewającą bawełną u jej ostrza. Trudno wątpić, że i względy zabawowe kierują nieraz tym posunięciem - tak przecież z punktu widzenia skuteczności walki niekorzystnym - obok ewentualnych względów sakralnych czy też względów na przyszłą wzajemność - ostatnim czynnikiem łagodzącym walkę, o którym pragniemy jeszcze wspomnieć słów parę.
5. Choć Huizinga w swoim Homo ludens2 chce widzieć momenty zabawowe w każdej walce ograniczonej jakimiś regułami, wydaje się, że konwencją haską z 1907 r., która uchwala, że kroki wojenne między mocarstwami „nie powinny się rozpoczynać bez uprzedniego i niedwuznacznego zawiadomienia, które mieć będzie formę bądź umotywowanego wypowiedzenia wojny, bądź ultimatum z warunkowym wypowiedzeniem wojny” -rządziły nie względy zabawowe, lecz liczenie na wzajemność. Ludzie na ogół wypowiadają wojnę, bo nie mają ochoty być sami zaskoczeni, wstrzymują się od stosowania gazów trujących, bo ich działania na sobie doznać nie chcą. Z tych samych względów niektóre plemiona rolnicze nie napadają na sąsiadów w okresie zbiorów. To liczenie się z wzajemnością zakłada przekonanie, ze aktualny bój nie będzie ostatni - sprawa istotna, do której jeszcze powrócimy. Warto przy okazji zaznaczyć, że to liczenie się z wzajemnością bywa w tym wypadku nie tylko obawą przed odwzajemnieniem się ze strony przeciwnika, ale i przed potępieniem, odwzajemnienie bowiem uchodzi w opinii publicznej za moralne usprawiedliwienie, podczas gdy całe odium spada na agresora. Może to być zatem nie tylko lęk przed odwetem, ale i przed odwetem uprawnionym.
Rozważaliśmy pięć czynników, które wpływają łagodząco na przebieg walki, pozostając nieraz w konflikcie z dyrektywami jej skuteczności. Choć
217
Tukidydes, Wojna peloponeska, przekład Kazimierza Kumanieckiego, Warszawa 1953, s. 77.
Johan Huizinga, Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury, przekład z niemieckiego Marii Kureckiej, Witolda Wirpszy, Warszawa 1967.