ziemia: Louise Dorathru llanln geb Kraus 1791-1867, Karl Nyhs, Der famillie Dussello, Apotlirkri h ‘1'hlrti, Anna IIolil geb. Deege, J. P. Hohl 1804-1867, Johana Kosnict.-ki 1810 1996, Martha Wylutzki 30 V 1891 -20X1 1891, d. Kónigl. Major a Vci inussungs Reuisor Carl Adolf Leutjo-hann, Adalbert Andre U salitik, (lefrcUcr Walter Scynde gest. 9 I 1919, Ottilie Tetzlaff geb. Tel- la/j, Frant.- Malatzki 1900-1970. Du ruhst in deiner Heimat, W. M. I). Im Graba isl Rum. Ci zapomniani umarli upominają się o siebie. Błagają
Wszyscy wszyscy wszyscy śpimy na wzgórzu
jak barwny motyl zamknięty w bursztynie spójrzcie na nas pod światło a ujrzycie przebogatą tęczę
(Droga na wzgórze)37
Darski, spostrzegając zanikające ślady po autochtonach i rozpoznając w nich (na zasadzie domniemania) znane sobie wzruszenia, zawiedzione nadzieje, rany zadane przez historię, klęski, przełamuje w stosunku do nich nabytą niechęć, a w rezultacie oswaja mazursko-niemiecką obcość, wchłoniętą w okresie polskiego dzieciństwa. W swojej epitafijnej poezji prowadzi dialog ze zmarłymi, powołując ich do poetyckiego życia. Wspólnotę żywych i umarłych - wobec niejasności losów, obojętnego przemijania — podtrzymuje przeczucie „milczącej mądrości”
które wynika z nieczułej geometrii przedmiotów i słów 1 2
Wojciech Marek Darski później już nie opisywał krainy mazurskiej, tak jak w Małej antologii. W kolejnych tomach: Święta naiwność obrazów (1992), Terra incognita. Nowe odkrycia geograficzne i inne wiersze (1993), rozszerza geografię swej liryki, choć są w nich wiersze ściśle mazurskie: Adresat nieznany, Krzyż św. Brunona, Giżycko - przyjazd 5.40. Krajobrazy tu rozpostarte mają posmak legendy:
Nie użyto ani jednego gwoździa aby przybić do morenowego wzgórza pamięć tamtej eucharystii. Skrwawione ciało w całości uczczono żelaznym symbolem.
Bowiem zakuto w motał były hordy mścicieli kiedy nad pogański Genezaret
przyniosły na plecach krzyż. Ten sam śnił się kowalowi z pruskiego miasteczka w 1910. Skłonił młot na chwałę męczennika lecz sercem władał Wotan. Sześć lat później żelazo go zdradziło. Miało być inaczej.
Gdy Izegup odłożył luk i kąpał w falach nowe imię wydawało się że odżył Eden. Drzewa pachniały miodem. Sieci chwytały dym z ogniska. Ciekawe kobiety przynosiły owoce.
Ale krzyż musiał być użyty. Dzisiaj broczy rdzą na kamienie. W dole z sykiem pełznie pociąg. Jezioro wypluwa martwe ryby.
(Krzyż św. Brunona)
Darski rozwinął poetykę, którą od początku cechował „synkretyzrn tradycji kulturowej”59 (warto zwrócić uwagę na przywoływaną przekornie symbolikę biblijną). Charakterystyczne (niekiedy natrętne) obcojęzyczne wstawki, obrazowanie podróży przez wielki świat i swoboda skojarzeń nie są jałowym erudycyjnym i intelektualnym popisem, lecz symbolizacją pozbywania się ograniczeń kogoś z prowincji, kogoś wędrującego, podążającego ku szczęśliwszym krajom, ku temu, co wywołuje bliżej nieokreśloną nadzieję.
W strumieniu zaktywizowanej wyobraźni miejsca prowincjonalne oświeca blask, blichtr przywołań, skojarzeń z tymi częściami świata, które potocznie uchodzą za lepsze, piękniejsze, ciekawsze i są, wydawałoby się, godne zazdrości ze strony polskiego prowincjusza — jego kompleksy i aspiracje, obawa przed zapóźnieniem kulturalnym i cywilizacyjnym zostały pokazane w wierszach Darskiego. Poeta w rozmowie z Czesławem Miłoszem o strachu tym powiedział wprost: „działa lęk, że jednak jesteśmy tą Polską zabitą deskami, że zostaniemy na uboczu, że się nas pominie, że zostaniemy w ogonie przemian”60.
Bohater utworów Darskiego przed poczuciem niższości broni się swoistym surrealizmem czy też surrealnymi asocjacjami, np. geograficznymi, tak więc dworzec kolejowy w Giżycku, ulica Tadeusza Kościuszki w Suwałkach przenikają się momentalnie z dalekimi krajami: Wenezuelą, obozem Indian Guaharibo. W wyobraźni miejsca i ludzie dążą do jedności i równorzędności.
1’oota osiąga najlepsze rezultaty artystyczne, gdy łączy odczute konkretnie, „niepoetycko” określone lokalizacje autobiografii ze światową
1,11 Ihiltynowicz [nota], w: W. M. Darski, Terra incognita [okładka],
110 „Miinicle. być użyteczni’’. Z [...] Czesławem Miłoszem rozmawiają podczas Środkowo->uroin>i»hiugo l'’oruni Kultury na Wigrach W. M. Darski i R. Traba, „Borussia” 1994, nr li, h, 330-224.
77
Tamże, s. 5.
Tamże, s. 21 [fragm. wtorn/ii K/i/ńi/i/iios, który jest epilogiem cyklu].