48 Ateny IV wiek p.n.e.
(Prawa, la. II, s. Ś2 64)
Aleńczyk: Niechże więc to, co nazywamy wychowaniem, nic będzie już dla nas czymś nieokreślonym. Teraz bowiem, gdy ganimy lub chwalimy czyjeś wychowanie, mówimy o jednym, że jest "wychowany" a o innym, że jest "nicwychowany", choć może być czasem człowiekiem, który w zakresie drobnego handlu, żeglugi na statku przewozowym i w innych lego rodzaju zajęciach wychowany byt i owszem nader starannie. Obecny nasz wywód nie przyłączy się jednak do zdania tych, którzy uważają, że to jpst wychowanie, ale wychowaniem nazywać będzie zaprawianie do cnoty i pobudzanie chłopca od lat najwcześniejszych do tego, ażeby znpragnąl i ppżądal gorąco stać się wzorowym obywatelem, umiejącym zarówno rządzić, jak i podporządkowywać się zarządzeniom zgodnie z nakazami sprawiedliwości, [wyróżnienie red.] Przeprowadziwszy to rozróżnienie, wywód nasz tylko to, sądzę, u-zna za wychowanie, starania zaś zmierzające do wyposażenia wychowanków w umiejętność bogacenia się, w siłę lub jakąkolwiek "mądrość" nic opartą na rozumie i sprawiedliwości uważać będzie za wyrobniczą jakąś i nieszlachetną czynność, która nic zasługuje w ogóle na to, żeby ją nazywać wychowywaniem. Nic będziemy jednak się spierać o. słowa, lecz pozostnnicmy przy tym, na co zgodziliśmy się teraz, i powiemy, że zacnymi ludźmi stają się zazwyczaj ci, którzy otrzymali należyte wychowanie, i że żadną miarą wychownnin lekceważyć nic wolno, ponieważ jest ono pierwszym i najpiękniejszym darem wśród tych błogosławieństw, które najprzedniejszym mężom przypadają w udziale. A jeżeli niekiedy zboczy ono z prostej drogi, wprowadzić je znowu na właściwe lory', o ile to jest możliwe, powinien się starać każdy niezmordowanie przez cale życic ze wszystkich swych sil. [...]
Aleńczyk: Po raz trzeci, jak się zdaje, a może czwarty, rozmowa nasza wraca do tęgo punktu, od którego wyszła, mianowicie do stwierdzenia, że wychowanie polega na tym, iż pociąga się i przywodzi młodzież do tego sposobu myślenia, jaki prawo uznało za słuszny i jaki najzacniejsi i wiekiem najpoważniejsi ludzie na podstawie swego doświadczenia przyznają, że słuszny jest rzeczywiście. Ażeby więc dusza dziecka nic przywykła cieszyć się lub smucić z czegoś w rozdżwięku z prawem i tymi ludźmi, których prawo zdołało przekonać, lecz z radością lub z przykrością witała zawsze to samo, co starzec, powstały tak zwane pieśni, w istocie zaś czarodziejskie zaklęcia dusz, posiadające moc stwarzania tej zgodności, o której mówię. Ponieważ jednak dusze młodych niezdolne są znosić nastroju powagi, zabawami nazywa się je i pieśniami i tak też uprawia. Podobnie próbujemy chorym i słabym, nad którymi roztaczamy opiekę, dostarczać w smacznych potrawach i napojach posilnego pokarmu, a w niesmacznych podajemy to, co nic służy ich zdrowiu, w tym celu, ażeby jedne polubili, a na inne przyzwyczaili się patrzeć z odrazą. Dlatego i poetę skłaniać będzie dobry prawodawca i zmuszać, o ile go skłonić nie zdoła, do lego, żeby w słowach pięknych i godnych pochwały, przedstawia! mężów rozumnych, dzielnych i ze wszech miar szlachetnych i odtwarzając w swych rytmach ich ruchy oraz postawę, a w muzyce ton ich pieśni, tworzył dobre dzieła,
Klelnlas: A teraz, na Zeusa, czy wydaje ci się, przyjacielu, że tak właśnie postępuje się w innych państwach? Ja bowiem, jak daleko sięgają inojc spostrzeżenia, nie wiem,
Państwo
Platon
<19
czy lo, co mówisz, dzieje się gdzie indziej, a nic tylko u nas i u Lakcdajmończyków. Widzę wszędzie, przeciwnie, nowości w dziedzinie tańca i we wszelkiej w ogóle twórczości muzycznej i to, że te zmiany powstają nie na skutek jakichś zwyczajów czy ustaw, ale przez bezładne jakieś wprowadzanie uciech, które nie wykazują w najmniejszej mierze tego samego stylu i nic trzymają się tych samych wzorów, jak wyjaśniasz, że jest w Egipcie, lecz są wciąż inne i inne.
Aleńczyk: Bardzo słusznie, Klciniaszu. Jeżeli jednak odniosłeś wrażenie, że o tym, co przytaczasz, mówię jako o rzeczy istniejącej obecnie, to nie przedstawiłem widocznie dość jasno swej myśli, i nic powinienem się dziwić, że nie zostałem zrozumiany przez ciebie. Bo to, co bym pragnął widzieć w dziedzinie sztuki muzycznej, musiałem wypowiedzieć w taki jakiś sposób, że ci się wydało, że to właśnie mówię. Zrozum, ganię- j nic rzeczy nic dających się naprawić i w których zabmęlo się daleko w błędy, nie jest przyjemne, jakkolwiek niekiedy konieczne. Jeżeli więc i ty także jesteś tego zdania, to powiedz, proszę, czy u was i u nich spotyka się coś takiego bardziej niż u innych Greków.
Klclnlas: Z całą pewnością.
Aleńczyk: A co by było, gdyby spotykało się i u innych? Czy powiedzielibyśmy, że byłoby wtedy lepiej, niż gdy lak się dzieje, jak się dzieje obecnie?
Klelnlas: Korzystniej by było bez porównania, gdyby mogło być lak, jak jest u nich i u nas i jak teraz powiedziałeś, że być powinno.' [...]
[O WYCHOWANIU STRAŻNIKÓW (ELITY) PAŃSTWA]
Zamieszczone fragmenty wyrażają poglądy Platona na wychowanie umysłowe, moralne i fizyczne cliły państwa; krytykę współczesnego mu wychowania w Alenach oraz kryteria, jak dobierać tę elitę (strażników) do rządów.
Rzecz w Państwie Platona toczy się głównie o to, jaki powinien być człowiek najlepszy i jak powinien wyglądać idealny ustrój państwowy; co jest właściwie słuszne, sprawiedliwe, czcigodne, dobre w postawie człowieka i w ustroju państwa.
Uozmawinją głównie Sokrates i dwaj młodzi ludzie: Olnukon i Adcjmnntos. synowie Aristona, ro. dzeni bracia Platona. Rozmowa schodzi na temat wychowania i kształcenia najlepszych obywateli w idealnym państwie.
{Państwo, ku. II, Trugm. rozd/_ XVI-XV1I)
[...] Zatem u nas to będzie musiał być z nalury filozof i pcltty temperamentu, i szybki w biegu, i mocny każdy, kto by miał być doskonałym strażnikiem państwa?
- Ze wszech miar - powiada.
- Więc len by był taki. A będą się u nas chowali i kształcili ci ludzie w jaki sposób?
- Doprawdy, że trudno znaleźć lepsze od tego, które za dawnych czasów wymyślono; to jest przecież dla ciał gimnastyka, a dla duszy służba Muzom.
t. Słowem, poezja i muzyku musi dzieci i młodzież uinoralniać; zawierać wzory moralne raz na zawsze
ustalone, jak w Egipcie i Sporcie (przyj), red.).
d ■— ŻrAdla do drieJAw wychowania