Podobno gdy Beaux spełnił prośbę Gabrielle i dostarczył jej próbki, Chane wróciła do Paryża z setką flakoników. Kiedy klientki wchodziły do przytnie rzalni, ekspedientki w salonie rozpylały wokół perfumy. Szczególnie uprzyw lejowane klientki otrzymywały małą próbkę zapachu n°s w prezencie, a gó pytały Gabrielle, gdzie można kupić te perfumy, odpowiadała, że natknęła s* na nie poza Paryżem i zapomniała gdzie. Tymczasem poganiała Beaux, b* dostarczył jej większą ilość, którą wcześniej u niego zamówiła. Ten tłumi czył, że produkcji nie da się przyspieszyć (jak wspomniałam na początku teg: rozdziału, to prawie niemożliwe, by Dymitr przedstawił Gabrielle Ernestów na początku 1921 roku, bo kilka miesięcy później perfumy trafiły już do prc-dukcji). W końcu Beaux był gotów. Tymczasem Chanel sprytnie wzbudz :, zainteresowanie zapachem wśród klientek i wszystko wyglądało tak, jakb* po prostu spełniała ich żądania. W ten sposób zaczęła sprzedawać niewie kie ilości perfum w swoich trzech salonach: w Deauville, Biarritz i w Paryr- •
Ważnym elementem charakterystycznego flakonu chanel n*s jest mała cza- ; na litera C w czarnym kółku na pieczęci przy szyjce. Na zakrętce widać dvnt I kolejne litery C złączone z sobą tyłem. Dzięki wspomnianemu wyżej małemu katalogowi Chanel wiemy, że co najmniej od 1924 roku na flakonach m widniało to charakterystyczne logo. Choć nie możemy mieć pewności, ku zaprojektował te minimalistyczne flakony w stylu art deco, równie geniab-projekt graficzny przedstawiający dwie splecione litery C z pewnością pc* chodzi od samej Gabrielle. To oczywiście prawda, że dwie litery C nawiąż: ją właśnie do niej - do Coco Chanel - i później stały się logo Domu Mocr Chanel. Pewne dokonane przez nas odkrycie ukazuje jednak inne możln* znaczenie tych splecionych liter.
Gabrielle była zafascynowana symboliką i otaczała się przedmiotami o be gatym znaczeniu (najwidoczniej umiała też stawiać tarota). Często używak na przykład pszenicy, tradycyjnego symbolu dobrobytu. Poza tym uwielbić lwy - symbol jej znaku zodiaku - wykonane z drewna, srebra, brązu i alabs-stru (wykorzystywała je również jako znak firmowy na guzikach). W1921 rot-zamówiła w Baccarat okazały kryształowy żyrandol opatrzony liczbami i lagrami. Ten olbrzymi posągowy przedmiot wisi obecnie w mieszkaniu Gabriele przy rue Cambon. Pośród jego wielkich szklanych wisiorów przedstawiająca
voce i kwiaty z kryształów i kamieni półszlachetnych można zauważyć po-»*.arzające się metalowe figurki cyfry pięć („szczęśliwej” liczby Gabrielle), li-wy B oznaczającej Boya (Arthura) Capela oraz kilka podwójnych liter C ozna-cających Coco Chanel.
W paryskim klubie polo, w którym tak często grywał Arthur, stoi ogromny rebrny puchar z napisem „Arthur Capel Cup” Ufundowała go jego siostra :-atha, by uczcić pamięć brata. Prawie na pewno zrobiła to w porozumieli z Gabrielle. U góry pucharu widnieje przedziwna ozdoba jak na puchar :*^o z tamtych czasów: wypukłe splecione okręgi albo złączone tyłem litery . Po raz pierwszy wręczono ten puchar zawodnikowi w sierpniu 1920 roku, ledwie osiem miesięcy po śmierci Arthura. Te litery mogą reprezentować ■jzwiska Arthura i Gabrielle. Ponieważ Arthur nadal był dla niej najważniej-~ mogła zasugerować Bercie taką właśnie ozdobę. Gabrielle i Arthur zostali :<ączeni - jeśli nie w rzeczywistości, to przynajmniej w symbolicznej fantazji.
Jeśli chodzi o nazwę perfum, twierdzenie, jakoby n°5 był pierwszym zamachem nazwanym numerycznie, a nie opisowo, jak dyktowała ówczesna "oda, jest niezgodne z prawdą, jak już wiemy, Ernest Beaux ustanowił pre-idens kilka lat wcześniej, zmieniając nazwę swojego Bouquet de Catherine i Rallet N°i. Jednak choć rallet nT wypadł później z perfumeryjnego re-•irtuaru, pozornie nieokreślona nazwa Chanel N0s zyskała własny, bardzo
-oczesny blichtr. Podsycił on kształtującą się legendę ns5, której pomog-i edna z najdłuższych i najbardziej wyrafinowanych kampanii reklamowych '• wieku. Jej pierwszy obraz został stworzony przez zaprzyjaźnionego z Gawędę karykaturzystę Sema. Widoczna na nim krótkowłosa dziewczyna w błę-snej sukience, takiej samej, jaką nosiła wówczas Gabrielle, z zachwytem wymiga ręce do ogromnego flakonu chanel n°5.
łe względu na to, jak naprawdę wyglądała historia stworzenia i wypuszczeni na rynek chanel n°s, niedługo po powrocie Gabrielle i Dymitra z pokima Francji, pod koniec wiosny 1921 roku, Gabrielle zaprosiła Dymitra (wraz ego wiernym sługą Piotrem), by zamieszkał z nią w Bel Respiro, dawnym ®mu Arthura. Przez jakiś czas ta elegancka willa na skraju Paryża stała się ".escem spotkań zaprzyjaźnionych z Dymitrem imigrantów i awangardo-•*-di artystów bliskich Gabrielle. Potem, gdy Paryż zamknął swoje drzwi
213