XII INTERPRETACJA POSTACI TYTUŁOWEJ
stawiciela szlachetczyzny. Tak lub podobnie rozmai postać ta nieść miała — „z wolą autora lub bez" -J*0*’ • ważny ładunekkrytyęyzmu wobec sfery, którą tujg^,Qskarżac^iałaZi^^rQ o -~^Qpi^nC^łazeńska \^^ ^tośTw obliczu klęsk narodowych, beztroskę w^wgśtuS?
sPOlegmycHr^TTSŁnleme w ^otowycn^To^inaT^T-hoafo^^ ~Hte^rdarmosze intelektualnej.” itd.. itd.
Pozostawiając na razie na boku skomplikowaną kwestie reprezentatywności pana Jowialskiego, spróbujmy upo. J rządkować sprawę samej charakterystyki głównego boba- | tera komedii.
Powiedzmy od razu, że niektóre spośród kierowanych przeciw niemu oskarżeń, jak choćby to o beztroski stosunek do spraw narodowych i społecznych, nie mają w ogóle oparcia w tekście: na te tematy ani Jowialski, ani żaden spośród bohaterów utworu w ogóle się — z woli samego Fredry — nie wypowiada. Poeta kazał się im po prostu j zajmować czym innym, i stawiać im zarzut, że nie interesują się tym, czym 1— z naszego punktu widzenia — powinni, to już naprawdę przesada. Poważna jednak część • zarzutów na pewno da się utrzymać, co do innych znowu wypadnie przyznać, że choć powstały zapewne z mylnej \ interpretacji, nie są przecież pozbawione gruntu w tekście, j To samo — mutatis mułandis — powiedzieć trzeba o nagromadzonych w toku dotychczasowej dyskusji argumentach obrończych. Również spośród nich niektóre trzeba chyba odrzucić, inne zmodyfikować, inne jeszcze — uznać za godne uwagi.
Jedno natomiast wydaje się pewne: na zupełne niepo*. wodzenia skazane są wszelkie próby ujednoznacznienia tej postaci, którą sam autor chciał mieć wieloznaczną. Niemożliwe jest chyba zwłaszcza jakiekolwiek jednoznaczne wyrokowanie o moralnośc i o poziomie umysłowym starego parm. Józefa.