CRUELLE, IL SUFFISOIT...
Czy lim nic dość zgnębiony, ze razisz mnie dalej, Odbierając nadzieję okrutnymi słowy?
Bez nadziei, skąd silę wziąć do walki nowej? Kochanka, co nie ufa, lada cios powali.
Nadzieja tonącego zdoła wydrzeć fali,
Więźniowi przez nią lżejsze zdadzą się okowy, Nędzarzowi — znośniejszym jego los surowy. Droższego daru ludziom bogowie nie dali.
W licach twoich i oczach nie wyczytać chłodu; Mowa tylko, zimniejsza od śniegu i lodu, Odbiera mi nadzieję i w ciemność mnie strąca.
Czemu, piękna a sroga, rozprawiasz bez końca O miłości, nie dając miłości dowodu?
Czemu w niebo spoglądasz, nie kochając słońca?
Przekład M. Wronckiej.
Szkarłatną, siatką wczoraj, gdym cię spotkał z rana, Związałem ramię twoje wśród płochej rozmowy; Lecz ono jedno dźwiga jedwabne okowy:
Ni twe serce, ni wola, ni myśl nie związana.
0 piękności, ze wszystkich na ziemi wybrana, Jakiż nam z tobą przypadł los niejednakowy:
Tam niewolnik, spctaiiy oa stóp aż do głowy. Tobie obce są więzy i miłość nie znana.
Czarownikowi chyba zwierzę swą niedolę.
Aby ku mnie nakłonił twoją sprzeczną wolę
1 serca nasze złączył przez tajemne słowa...
Lecz nie! Miłości trwałej czarem nie sprowat •Piękność, młodość, bogactwo, dowcip i wymo> Oto czary, co mają nad miłością władzę!...
Przekład M. Wronckiej.
53