1. Topika mowy pocieszającej
Podgatunkiem mowy uroczystej jest mowa pocieszycielska (kóyoą napapudriTi-KÓę, consolatio) albo traktat konsolacyjny, którego formę skróconą stanowi! list z kon-dolencjami. Ten właśnie gatunek służyć nam będzie do pokazania, czym jest topika.
Achilles wie, że jego przeznaczeniem jest wczesna śmierć. Godzi się ze swoim losem, znajdując pocieszenie w takiej myśli {Iliada, 18, 117 i n.): „Nawet możny Herakles nie uniknął śmierci, choć był najdroższy Kronidzie-Zeusowi, władcy”. Nad grobem Archytasa snuje Horacy myśl na temat: wszyscy muszą umrzeć. Nawet bohaterowie {Ody, I, 28, 7 i n.):
Occidit et Pelopis genitor, conviva deorum,
Tithonusąue remotus in auras,
Et Jovis arcanis Minos admissus; habentąue Tartara Panthoiden...
(I Pelopsa zmarł ojciec, gość na ucztach bogów,
1 Tytoń wzięty do niebieskich progów,
I Jowisza powiernik, Minos. Wszedł w podziemie Nawet Pytagor, Pantoosa plemię...
Przekł. J. Czubek)
W elegii na śmierć Ttybullusa Owidiusz przypomina, iż umrzeć musieli najwięksi poeci starożytności {Amores, III, 9, 21 i n.). Cesarz-filozof Marek Aureliusz zauważył, że Hipokrates, który uleczył wiele chorób, sam się rozchorował i umarł. Także Aleksander, Pompejusz, Cezar — ci, „którzy tak wiele miast zrównali z ziemią”, musieli rozstać się z żywotem. Takie oto były podstawy pocieszenia wynalezione przez poetów oraz przez mędrców starożytności.
Zapewne ludzie żyjący w erze chrześcijańskiej musieli mieć coś innego do powiedzenia? Owszem, chrześcijanin wielkiego formatu, jak Augustyn, znalazł głębsze pocieszenie. Wspomina on swego przyjaciela z czasów młodości, Nebridiusa, następującymi słowami:
Już nie nadstawia uszu na moje słowa, lecz otwiera usta duchowe i pije z Twojej krynicy, ile
tylko może; tyle czerpie mądrości, ile może, i jest bez kresu szczęśliwy. Ale nie sądzę, aby
oszołomiony tym napojem zapomniał o mnie, skoro Ty, Panie, którego on w siebie chłonie,
o mnie pamiętasz.
(Confessiones, IX, 3, 6, przekł. Z. Kubiak)
Jednakże „literaci” epoki chrześcijańskiej trzymali się wypróbowanych sposobów konsolacji, których dostarczyła im pogańska retoryka. Z tą tylko różnicą, iż teraz nie wyliczali już bohaterów i poetów, którzy musieli umrzeć — lecz patriarchów. Co prawda byli oni długowieczni, ale... Fortunat (wyd. B. Leo, s. 205 i n.) wymienia Adama, Setha, Noego, Melchizedecha i wielu innych, by poprzeć stwierdzenie:
Qui satus ex homine est, et moriturus erit.
(Kto jest z ludzkiego nasienia, tego śmierć oczekuje.)
Agius z Corvey przekracza ten schemat biblijnej consolatio w swoim poemacie ułożonym w r. 876 na śmierć opatki Hathumondy (zm. w 874 r.); Wskazuje on, że umierali nie tylko patriarchowie, lecz także ich żony, podobnie jak apostołowie i inni. Zajęło mu to ponad sto wersów (.Poetae, III, 377, 229 i n.). Chwalebna pracowitość! Ale też prawie wcale nie „poruszający lament”, jak o tym mówiono.
87