Zrozumieć to można tylko w ten sposób, iż był on zakorzeniony w głębszych pokładach duszy. Należy on do archaicznych proto-obrazów w nieświadomości zbiorowej. Atrybuty postaci kobiecej, którą spotykamy u Hermasa, Klaudiana, Boecjusza i Balzaca, korespondują z językiem snów. To w snach może się tak przydarzyć, iż istoty z wyższego porządku przychodzą do nas, aby nas pouczyć, dodać nam odwagi albo też przestraszyć. We snach postaci owe mogą być zarazem małe i duże, młode i stare; mogą też równocześnie posiadać dwie tożsamości, mogą jednocześnie być znane i całkowicie nieznane, tak iż - w naszych snach - rozumiemy: ta osoba jest kimś zupełnie innym. Takie obrazy mogą się wszakże pokazywać podczas medytacji. Wówczas ktoś' widzi np. starą kobietę |z falami siwych włosów”, która okazuje się w późniejszej części wizji odmłodzona „z jasnymi włosami”57. Zjawisko odmłodzenia, które występuje regularnie we wszystkich omówionych tutaj tekstach, symbolizuje pragnienie odrodzenia osobowości. Z nowoczesnego, oświeconego punktu widzenia wizje średniowiecznych mnichów, relacje o cudach i tym podobne należało odrzucić jako głupie zmyślenia naiwnych czasów. Dzisiaj możemy podejść do tych spraw z głębszym zrozumieniem. Analiza wczesnochrześcijańskiej hagiografii powinna dostarczyć cennych wniosków. To na przykład, co Atanazy w swoim sławnym żywocie św. Antoniego opowiada o demonach, które dręczyły egipskiego mnicha: diabły, które „sięgały sufitu” (rozdz. 23) albo „do chmur” (rozdz. 60), które zmieniały się w kobiety; wszystko to są negatywne odpowiedniki pozytywnej wizji zbawienia. One też przemawiają wieczystym językiem snów.
Powiązania między archaicznym światem psychiki a topiką literacką staną się jeszcze jaśniejsze, gdy podążymy śladami bogini Natury w jej wędrówce poprzez wieki.