wija poeta akcenty nadziei, kończąc wreszcie jakby sumującym powrotem do bezpośredniej konstatacji:
Wyrok stu głupców wisi nad przyszłością,
a ona drga jak powietrze od kuli
i wraca w siebie, powietrzem się leczy
raniony kryształ, pomnożona chwała
tych, co tę śmierć niedorzeczną poczuli
w kronice gorzkiej teraźniejszych rzeczy.
<podłr. — j. T.)
(Kronika, Wiązka powojenna)
Wraz z logicznym zamknięciem konstrukcji zamyka się! i utwór.
Ważniejszym procesom i głębszym cechom naszej poezji bliższy jednak będzie inny model Ważykowskiej poezji, który pod tym względem postaram się scharakteryzować.
Żeby zaakcentować inne wartości znaczeniowe tej® poezji i odwrócić prymat pewnych uznanych tendencji,/! należy — z jednej strony — zawrócić do dwudziesto- 1 lecia międzywojennego, z drugiej — przyjrzeć się.* ostatnio publikowanym poematom Ważyka (Wagon, 4 a przede wszystkim Labirynt). Właśnie omówienie La- j biryntu jest tu także okazją do wypowiedzenia kilku g uwag ogólniejszych.
W plejadzie znaczących zjawisk dwudziestolecia takj często nie pozostawia się miejsca dla poezji Ważyka, J choć należała ona tam do zjawisk najwybitniejszych —. J a na przykład nie braknie tam nigdy miejsca dla ska- J mandrytów. Ironia losu każe tutaj niejednokrotnie^ przedstawiać rewolucję pałacową za rzeczywistą. Pod-mieniano realia i akcesoria ideologiczne nie zmieniając*;! samej istoty estetycznej utworu poetyckiego. Chodzili o to, że pierwsze dwa zbiory poetyckie Ważyka poła wstały właśnie w latach największego „zachłyśnięciaH się” skamandrytami — w latach 1922—1925. I pozostały długo nie zauważone, między innymi właśnie z powodu owego „monopolu” Skamandra na „dobrą” poezję — jak to określił kiedyś Ważyk w jednym z wywiadów (warto zauważyć przy tej okazji, te w okresie późniejszym „monopol” na „dobrą” poezję awangardową będzie miał przede wszystkim Julian Przyboś).
W tomie poezji zebranych Ważyka jest tych wczesnych liryków z górą trzydzieści — na sześćdziesięciu stronach druku. Należy bowiem Ważyk w naszej poezji do najrzadziej zdarzającego się typu poetów — maksymalnie oszczędnych. Te trzydzieści kilka wierszy stanowi zbiór •— a zarazem i wybór. Na tę ilość dobrych wierszy inni musieliby wycisnąć cztery czy pięć zbiorów poetyckich. Czy nie pisał innych utworów, czy nie publikował jedynie — to rzecz drugorzędna. Ta ilościowa szczupłość publikacji znamienna jest zresztą i dla całej powojennej twórczości Ważyka. Poezja to nie statystyka, ale zestawienia te dają dostateczną podstawę, aby można było mówić o nowych cechach w poezji Ważyka na podstawie dwu tylko wyżej wymienionych utworów.
Metodą bezpośredniego zapisu nazwiemy tu tę cechę stylistyczną Ważykowskiej poezji, w której element konstrukcyjny i narzucający z góry interpretację ustąpi miejsca nie uszeregowanemu a priori zapisowi elementów i konstatacji — rzeczowych i intelektualnych. Nie odbieglibyśmy daleko od prawdy, stosując określenie, którego użył Ważyk pisząc o poezji Maxa Jacoba — zestawienie (jurtapo.ńtion). W Wagonie założeniem konstrukcyjnym jest opis sytuacji i obserwacji pasażera znajdującego się w przedziale wagonu, dokonywany jakby ruchem kamery filmowej i dostosowany do zmieniającej się swobodnie sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej, w Labiryncie —
■ 21