problematyczne. Kwestię stanowi tylko, w jakim
stopniu.
Proces przekazywania uniwersum symbolicznego | pokolenia na pokolenie nastręcza osobny problem, podobny do tego, który rozważaliśmy w związku z tradycją w ogólności. Socjalizacja nie jest nigdy całkowicie pomyślna. Pewne jednostki „zamieszkują” przekazywane uniwersum bardziej zdecydowanie niż inne. Nawet wśród bardziej iub mniej przekona- : nych „mieszkańców” mamy do czynienia z indywi-dualnymi odmianami sposobu pojmowania uniwersum. Właśnie dlatego że nie sposób doświadczyć I symbolicznego uniwersum, jako takiego, w życiu co-dziennym, gdyż z samej swojej natury wykracza ono poza to drugie, niemożliwe jest „nauczenie" jego znaczenia w tak prosty sposób, w jaki można nauczyć 1 znaczeń żyda codziennego. Na pytania dzieci dotyczące uniwersum symbolicznego trzeba udzielić bardziej skomplikowanych odpowiedzi niż na pytania o instytucjonalne konkrety życia codziennego. Pytania niektórych dorosłych wymagają dalszego poją-ciowego rozpracowania. Znaczenie pokrewieństwa w naszym poprzednim przykładzie jest stale uobecniane; przez kuzynów z krwi i kości, pełniących swe role w doświadczanej rutynie życia codziennego. Kuzyni ludzi są dostępni empirycznie. Niestety, nie jest tak z kuzynami bogów. Boskie kuzynostwo to wewnętrzny problem pedagogów. Mutatis mutandis, odnosi się to także do przekazywania innych uniwersów symbolicznych.
Ten wewnętrzny problem staje się szczególnie wyraźny, kiedy grupy „mieszkańców” zaczynają podzielać dewiacyjne odmiany uniwersum symbolicznego W takim przypadku, z powodów należących do natury obiektywizacji, dewiacyjna wersja ustala się W rzeczywistości na własną* rękę i swym istnieniem w społeczeństwie stanowi wyzwanie dla statusu r
wistości tego uniwersum symbolicznego, w k zostało ono początkowo ustanowione. Grupa,
dokonała obiektywizacji tej dewiacyjnej rzeczywistości, staje się nosicielem alternatywnej definicji rzeczywistości.*1 Nie wymaga już dodatkowych wywodów, że taka „heretycka" grupa stwarza nie tylko teoretyczne zagrożenie uniwersum symbolicznego, ale także zagraża praktycznie porządkowi instytucjonalnemu uprawomacnianemu przez to uniwersum symboliczne. Nie musimy zaprzątać sobie w tej chwili głowy procedurami represyjnymi, stosowanymi zwykle przeciwko takim grupom przez strażników „oficjalnych" definicji rzeczywistości. Dla naszych rozważań ważna jest potrzeba uprawomocnienia takich represji, co oczywiście wiąże się z uruchomieniem rozmaitych mechanizmów pojęciowych, pomyślanych jako sposób podtrzymania „oficjalnego” uniwersum wobec „heretyckiego?* wyzwania.
W praktyce problem herezji był często pierwszym powodem systematycznego pojęciowego formowania uniwersów symbolicznych. Doskonałą ilustracją historyczną tego procesu jest rozwój chrześcijańskiej myśli teologicznej, wynikający z heretyckich wyzwań wobec „oficjalnej” tradycji. Jak to się zdarza w przypadku wszelkiego teoretyzowania, w trakcie tego procesu pojawiły się nowe Implikacje wewnątrz samej tradycjiy która wyszła poza swą początkową formę. Tak nń przykład nie tradycja wymagała od wczesnego Kościoła dokładnych ustaleń z zakresu chrystologii, ale heretyckie wyzwania. Jednak wraz z opracowaniem tych ustaleń tradycja została podtrzymana, a zarazem rozszerzona. Tak więc wśród różnych innowacji powstała teoretyczna koncepcja Świętej Trójcy, która nie tylko nie była konieczna, ale w istocie we wczesnych wspólnotach chrześcijańskich nie istniała. Innymi słowy, uniwersum symboliczne zostaje nie tylko uprawomocnione, ale również zmodyfikowane* w wyniku nowych ustaleń te-
u Znowu przypomina ztą tu Webera pojęcie „noatcielą" (Trdptr).
m