ta być unicestwiona fizycznie, bez względu na to, czy jej wcieleniem była jednostka (na przykład tta* równica), czy zbiorowość (na przykład wspólnota albigensów). Równocześnie Kościół jako wyłączny strażnik tradycji chrześcijańskiej okazał się dość podatny na włączenie do tej tradycji rozmaitych wierzeń i praktyk ludowych, o ile tylko nie przyjmowały one postaci artykułowanych heretyckich wyzwań, skierowanych przeciwko chrześcijańskiemu U-niwersum jako takiemu. Było bez znaczenia, że wieśniacy zachowali jednego ze swoich starych bogów, I „przechrzciwszy” go na chrześcijańskiego świętego, i w dalszym ciągu opowiadali związane z nim historie oraz obchodzili stare święta. Z kolei, przynajmniej niektóre z konkurencyjnych definicji rzeczywistości można było poddać segregacji w obrębie społeczności chrześcijańskiej, nie traktując ich jako jej zagrożenia. Najważniejszym z takich przypadków jest przypadek żydów, chociaż podobne występowały tam, gdzie w czasach pokoju zmuszeni byli żyć obok siebie chrześcijanie i muzułmanie. Zresztą ten rodzaj segregacji chronił również uniwersa żydów i muzułmanów przed „chrześcijańskim skażeniem'1; Dopóty, dopóki konkurencyjne definicje rzeczywistości poddają się koncepcyjnej i społecznej segregacji jako stosowne dla obcych i ipso facto jako nieistotne dla własnej grupy, z tymi obcymi udaje się utrzymywać całkiem przyjazne stosunkń Kłopot zaczyna się wtedy, kiedy „obcość” zaczyna znikać i dewiacyjne uniwersum zaczyna budzić zainteresowanie naszego ludu. Z tą chwilą tradycyjni eksperci tą skłonni wołać o ogień i miecz albo — do wyboru, zwłaszcza gdy trudno o ogień i miecz — podejmować ekumeniczne negocjacje z konkurentami.
Tego rodzaju monopolistyczne sytuacje zakładaj!;, wysoki stopień stabilności społeczno-strukturitlnGfc i same są strukturalnie stabilizujące. Tradycyjne definicje rzeczywistości powstrzymują zmianę $połfląii| ną. Załamanie przyjmowanej bez zastrzeżeń akcejip
Itacji monopolu — odwrotnie — przyspiesza zmianę [społeczną. Nie powinno nas więc dziwić, że między tymi, którzy są zainteresowani w utrzymaniu ustalonych pozycji władzy, oraz osobami sprawującymi nadzór nad monopolistycznymi tradycjami podtrzymania uniwersum istnieje głęboka sympatia. Innymi słowy, konserwatywne siły polityczne mają skłonność do popierania monopolistycznych roszczeń uniwersalnych ekspertów, których monopolistyczne organizacje mają z kolei skłonność do tego, aby być politycznie konserwatywne. Oczywiście, w historii większość tych monopoli prezentowała typ religijny. | Można więc powiedzieć, że gdy kościołom, rozumianym jako monopolistyczne ugrupowania zawodowych ekspertów w religijnej definicji rzeczywistości, raz uda się uzyskać w danym społeczeństwie wyłączność, pozostają one z natury konserwatywne. Grupy rządzące natomiast, zainteresowane w utrzymaniu status quo, są w swojej orientacji religijnej z natury prokościelne oraz, na tej samej zasadzie, podej-I rzliwe wobec wszelkich innowacji w religijnej tra-| dycji.80
Z powodu rozmaitych przyczyn historycznych, za-I równo „międzynarodowych’', jak i „wewnętrznych", doprowadzenie do monopolistycznych sytuacji albo I ich utrzymanie może się nie udać. Dlatego zmagania I między konkurencyjnymi tradycjami i osobami, któ-I re je nadzorują, mogą się ciągnąć przez dłuższy I czas. Kiedy określoną definicję rzeczywistości zwią-I że się z konkretnym interesem władzy, można ją I nazwać ideologią.1* Trzeba podkreślić, że ten termin
M Na temat związków między altami konserwatywnymi poll-I tycznie i monopolami religijnymi („kościołami") par. Webera H analizą blerokracJL * ,ri.
m Terminu „ideologia** używana w tak iwlelu znaewitlach. I te można było stracić nadzieją na Jago wykorzystanie w Jakim-I kol wiek dokładnym sensie. Zdecydowaliśmy alą zachować go, ■ w sensie zawężonym, w którym Jest użyteczny 1 lepszy od neo-I loglzmu. Nie ma tu Jednak potrzeby omawiania Jego przemian, I czy to w historii marksizmu, czy w historii socjologu wiedzy.
183
SS -7 Społeczne tworzenie...