WSTJJP
owsów pana Raczka i Domańskiego, migawkami z Warszawy Minclów, a także Warszawą Wokulskiego. Do dziś' przyrasta dokumentacja pełnych pietyzmu odczytań Lalki przez miłośników Warszawy, którzy - chadzając „śladami Wokulskiego” - odkrywają coraz to nowe szczegóły warszawskiej urody tej powieści . Dla warszawian i miłośników Warszawy jest Lalka przede wszystkim utworem o tym mieście. Wiedza o XIX-wiecznych realiach warszawskich to właściwie jeden z niezbędnych warunków jej lektury. Komentatorowi tekstu raz po raz przychodzi zatrzymywać się dla wskazania ludzi, miejsc, zdarzeń, problemów najróżnorodniejszej skali i natury — mających odpowiedniki w życiu warszawskim drugiej połowy XIX wieku, nieraz odpowiedniki niespodziewane, czasem zaszyfrowane, niekiedy - po upływie stulecia - przesłonięte kurzem zapomnienia lub mgłą jakiejś tajemnicy. Są i obrazki, które czas dopiero ubarwił, przydając im patynę, bo współczesnym wydawały się banalne. Władysław Bogusławski w roku 1890 nazwał kwestę wielkopostną „szablonowym rysunkiem” dlatego, że go pewno złościło nieustanne szarganie arystokracji w literaturze pozytywistycznej, ale może również i dlatego, że temat kwestowania był naprawdę dość wtedy spospolitowany. Nam wytworne kwesty dam w kościołach kojarzą się tylko z Lalką, bo któż dziś wie, że w czasach panny Łęckiej kwestowanie wielkopostne mocno absorbowało prasę warszawską przez szereg dni w roku, że w gazetach umieszczano na pierwszych stronicach powiadomienia o tym, jakie duety dam (zazwyczaj matka z córką), w którym kościele i na jaki cel „raczyły przyjąć zaproszenie do kwestowania”? I że rytuał organizacyjny podlegał „Komitetowi do Urządzania Kwest Wielkotygodniowych”, na którego czele stał poważny urzędnik
Nadaje to pisarstwu Prusa prawdziwie chrześcijańskie znamię współczucia i jednocześnie dyskretnie sugeruje osobiste wyznania autora” (J. Peterkie-wicz, Uzasadnienie klęski ta powieściach Bolesława Prusa, tłum. J. Kessler, Prace Polonistyczne, seria XXXVI (1980), s. 52-53).
“ Do najważniejszych prac o tej tematyce należą: S. Godlewskiego, L.B. Grzeniewskiego i H. Markiewicza, Śladami Wokulskiego. Przewodnik literacki po warszawskich realiach „Lalki”, Warszawa 1957 oraz L. B. Grzeniewskiego, Warszawa w „Lalce” Prusa, Warszawa 1965.
(w 1878 roku był to radca stanu Józef By szewski); i że delegowanymi do towarzyszenia damom byli-również po nazwisku w prasie ogłaszani67 - panowie znani w towarzystwie. Prus wprawdzie napisał i o tym, co się dzieje pod elegancką polichromią kwestowania: o podnieceniu w buduarze, o gorączce w garderobie, o liścikach ciotek do panien, o pobrzękiwaniu tacą w kościele, o treści rozmów angielskich i polskich przy Grobie Pańskim - ale w tamtych czasach dobrze o tym wiedziano, bo w pismach postępowych nieraz używano sobie na kwestowych maskaradach.
Może dlatego sprawę półimperialów Wokulskiego uwolnił od pewnych treści, którymi wówczas sprawa była podszyta i nawet w konserwatywnym «Kurierze Codziennym» w Wielki Piątek 1878 roku-akurat wtedy gdy pan Stanisław medytuje o swym występie w kościele - namawiano ofiarodawców, by dawali zwykle banknoty lub bilon, a nie specjalnie na tę okazję nabywane 20-frankówki czy i te półimperiały: „Złoto nie przelewa się u nas ani też nie znajduje się w zwykłym obiegu pieniężnym, ofiarujący więc monetę złotą kupuje ją u wekslarza, na czym wekslarz dobrze zarabia, Towarzystwo zaś dobroczynności sprzedaje taką monetę wekslarzowi, na czym ten znowu zarabia”6 . Wokulski nie mógł o tym nie wiedzieć, XIX-wieczni czytelnicy Lalki - też. Prus omija w powieści ten gazetowy aspekt sprawy: półimperiały Wokulskiego nie są „od Żyda” i nie jest ważne, co z nimi zrobi Towarzystwo Dobroczynności.
Przykłady varsovianów obyczajowych, zarówno „żywcem”, po kronikarsku włączanych w nurt powieści, jak i stylizacyjnie deformowanych, można by mnożyć. Dzięki nim, układającym się w niewiarygodnie obszerną, wielostronną i przenikliwą wiedzę o Warszawie, zrastała się Lalka - jak żadna inna powieść polska - z historią tego miasta i przyczyniła się do tworzenia jego pięknej legendy.
67 Zob. artykuł redakcyjny Kwesta wielkanocna, «Kurier Codzienny»1878, nr 89 z 17 IV.
68 Nie zatytułowana notatka w rubryce bieżących wiadomości lokalnych w «Kurierze Codziennym» 1878, nr 91 z 19 IV.