HM
Włodzimierz Bułecki
mnlenia o swoistości tekstu, lecz od przypomnienie (za! toumaiM) maksymalnej liczby konwencji, reguł czy sytuacyj t dla danej wypowiedzi Zapomnienie w analizie o literackiej swoi tekstów — moim zdaniem — unicestwienie badanego prz
miotu. Krótko mówiąc, gdy zapomnę, że mam przed sobą „poezą powieści” lub sonet, a nie tekst łrz życia”, wyłamuję się z reguł nikacji literackiej. Czytam wówczas nie tekst literacki, lecz In przedmiot językowy, tekst jako zespól zdań: z gazety, z ręcznika, z rozprawy naukowej.
Pora teraz na przedstawienie sprawy ostatniej: chodzi o interpretuj
__funkcji preaupozyćjPw tekście literackim. (Dla jasności argumen
_sprawę maksymalnie wyostrzam.)
Albo się uważa, że spójność dotyczy wyłącznie formalnych po zań między zdaniami i spójność taką można opisać metodami lingwist :• nymi, albo się twierdzi, że-czynnikami spajającymi tekst są także . supozycje i poza językowa (poza tekstowa) wiedza odbiorcy, co oznaj że opis językowych mechanizmów spójności jest niewystarczający. Pi—* Irena BeUert: „Istnieje zależność interpretacji semantycznej tekstu spótS nego od wiedzy o świecie, którą odbiorca tekstu posiada, gdyż zbifig konsekwencji otrzymywany jest nie tylko na podstawie reguł język? i dedukcji, lecz takie na podstawie sądów należących do wiedzy o świM de, które są konieczne jako ogniwa pośredniczące w interpretacji tek-słów spójnych” K.
Moim zdaniem koncepcja M. R. Mayenowej jest w tym miejscu naj-' wyraźniej rozdarta, ponieważ autorka Poetyki teoretycznej opowias da się równocześnie za obydwoma przedstawionymi tu rozwiązaniamL "Tymczasem przyjęcie twierdzenia drugiego (o presupozycjach) wprowa-, dza^do spraw spójności tekstu problematykę wiedzy p oz a tek s fol w ej) która może nie mieć żadnych wykładników formalnych, tzn. językowych. Jeżeli zgodzić się z Oswaldem Ducrotem, że ,.należy włączyć, presupozycje do treści wypowiedzi, że należy je uważać za integralną część znaczenia” 3M, to problematyka spójności okaże się nieopisywalni' w kategoriach składni, a spójność tekstu literackiego niesprowadzalna tylko do poziomu wykładników językowych formalnych i międzyzda-' niowych. V
Na tym kończę zarys uwag o koncepcji spójności tekstu M. R. Mayenowej. Wydaje się, że na ostatecznym kształcie tej koncepcji zaważyło przede wszystkim niewystarczające oddzielenie celów, jaicie stawia sobie w analizie spójności lingwista, od celów, ku którym musi zmierzać teo-
" Be 11 ort, op. eitu ». 74. ?
* O. Du ero t, Presupozyc je, \eerunki użycie czy elementy treści? (Lej prś* suppóeit, eondiilmi tTsmploi ou Mtments de conienu, [wi) Jtecherches sur le$ ty siżmes Męni/tonts, «<ł. J. Rry-Dłbny*, The Hagu« 1973), przel. J. Haytwiki, ^Pamiętnik Litemckl”, I97f, *. i, «. STO.
SpójnoU tekstu (literackiego) jćtt kotimcń
wsz.
ityk literatury pragnąc opisywać tekst w perspektywie komunikacji tcrackiej. Zaciążyła tu niewątpliwie także dobroć profesor Mayenowej, taóra syntetyzując wyniki bardzo różnych analiz nie pominęła tych, ijtóre z pozostałymi stoją w sprzeczności. Lub łagodniej — nie tyle t sprzeczności, co podporządkowane są różnym celom l szkołom bsdaw-j*ym.
L III
m
Chciałbym poniżej przedstawić kilka własnych uwag o spójności tekstu literackiego. Ze względu na wstępny charakter tych rozważań, uwali moje sformułuję w postaci tez.
. | Po pierwsze, proponuję jasno 'rozróżniać dwa pojęda: szereg lub ciąg wielozda n i o w y (czyli dyskurs) oraz teks t Pojęcia tekstu wełno redtikdfóaZrdo pojęcia ciągu wielozdaniowego i odwrotnie: ciąg dań nie jest modelem tekstu. Badanie ciagp zdań,, ich wzajemnych powiązań, mechanizmów ich transformacji i generowania jest zadaniem językoznawstwa (tu: text grammar). Natomiast badanie tekstu jest zawini em poetyki Ciąg wielozdaniowy (dyskurs) jest" Wprawdzie* podstawowym, ale tylko jednym poziomem tekstu literackiego, tzn. że jednostki zdaniowe śą podstawą istnienia bardziej złożonych struktur tekstowych. Lingwistyczne wyznaczniki spójności wypowiedzi (anafory, des-bypcje, indeksy etc.) są wyznacznikami • powiązań jedynie ciągu zdań $ń|i nie są wyłącznymi czy nawet głównymi kategoriami spójności tekstu literackiego. Tekst, Li±eracki-ma bowiero-własne kategorie tekstowe^któ-tych nie można"opisać narzędziauni'lingwistycznymi I te właśnie ponad-adaniowe struktury tekstu literackiego pełnią w nim funkcje spajające o wiele silniej niż leksykalne czy gramatyczne konektory. Każdy typ jukstapozycji czy nawet zmiana osoby narratora (np. „ja” na „on”) powoduje zmiany mechanizmów spójności tekstu literackiego, chociaż w niczym nie naruszają formalnych, językowych wyznaczników między poszczególnymi zdaniami Trzeba jeszcze odróżnić mechanizmy lingwistyczne dowolnej wypowiedzi językowej od lingwistycznej specyfiki tekstu literackiego. Kategorie tekstowe notatki prasowej różnią się przecież od kategorii utworu literackiego.
Po drugie, sądzę, ze zarówno w rozważaniach językoznawców z kręgu Urt grammar, jak i u M. R. Mayenowej zostały pomieszane dwa różne zagadnienia teoretyczne: pierwsze — to rozwijanie ciągu w i?r-lozdaniowego (dyskursu), drugie —'‘'to zagadnienie spójności tekstu. Moim zdaniem, pomieszanie tych dwóch zagadnień było powodem cytowanych wcześniej sprzeczności między- składniowym a semantycznym sposobem analizy spójności. Proponuję zatem, by do problematyki rozwijania czy narastania ciągu zdań (dyskursu) zaliczyć wyłącznie składniową analizę jednostek, większych od zdania. Tu jest właśnie miejsce na analizę stosunków tematyczno-reraatycznych, na analizę spa-