DSC01095 (6)

DSC01095 (6)



lft)


Włodzimierę Bolecki


m.


Spójnoii tekstu (literackiego) jest konwencją


163


spójności tekstu litemclciego lub choćby wskazania^ jakie sa relacje njfijśianizm rozwijania zdań, co widać wyraźnie w eksplikaćft dialogówJako dzy spójnością prymarnego. zdaniowego poziomu tekstu a jego pozoatarajwptstów niespójnych. Wrócą jeszcze do tej sprawy:

jgjŁT"Jdentyi im zastrzeżenia mam do semantycznej ekspllkacji jednego “"Po drugie, poważne' wątpRwoścTbudzą we mnie trzy aksjomaty tekSSidbiorcy („wszystkie »ty« możliwych ram modalnych winny odnosić się -.spójnego, sformułowane prycz M. R. ftiyenową, a więc zasada, iele^9 jo tej samej osoby lub grupy osób", PT, s. 254) oraz do zasady jedności spójny to „wypowiedź jednego nadawcy do jednego odbiorcy o jednymi tematu. Słowo „temat" ma w rozważaniach M. R. Mayenowej wąskie, prr«x4rwt^f" pm.~252)    -Bjłfcngwistyczne znaczenie. Temat w tekście spójnym to dla M. R. Mayeno-

— JBtfin RŁdawca to, po pierwsze, jedna świadomość porządkująca, 3ee) to samo niepodzielne znaczenie kolejnych zdań tekstu (jakby ich lora „eksponuje dany tekst jako zamknięty układ*' (PT, s. 253). To, ina|||pczny iloczyn). Rzecz w tym, że w tekstach literackich niewiele jest mi słowy, autor jako najwyższa instancja nadawcza, „której pnypi^ljakich zdań. Wystarczy wskazać zasadę jukstapozycji, poetykę groteski Jemy organizację tekstu" (PT, s. 254). W sensie formalnym, semiotyki językowej, dadaistyczne kompozycje słów, futurystyczną ideę „słów na nym lub życiowym, teza ta jest oczywista, niekwestionowana. Sfęfj golnośd" czy surrealistyczną konwencję ecriture automańque. Sądzę jednak w rażącej sprzeczności z innymi eksplikacjami M. R. Mayenowejjj męc, że powyższe zastrzeżenia dadzą się sprowadzić do jednej kwestii: Sformułowana w języku semantycznym teza ta znaczy według M. Ilekroć M. R. Mayenowa mówi o tekście utworu literackiego, tylekroć Mayenowej, że: „»ja« w ramie modalnej każdego zdania musi wska^jpyśli o ciągu następujących po sobie zdań powiązanych syntaktycznymi wać tę samą osobę" (PT, a. 253). Oznacza to, innymi słowy, te modalnetfrf semantycznymi związkami zależności. Tylko bowiem tak rozumiany tekstu (czyli stosunek nadawcy do tekstu) jest taka sama jak modalnći|Itgksi może spełniać wymienione warunki Ale tak skonstruowane pojęcie poszczególnych zdań. Jeżeli tak, to nie potrafię wskazać odpowiednieg?f»stu jest dla badacza literatury kans traktem o minimalnej operatyw-tekstu literackiego.. Trzeba by najpierw odróżnić modalnottjboścL -V-

tekst choć jest „ciałem obcym" M, to jednak wyraźnie pełni funkcje spa-jające. Homogeniczne rozumienie tekstu, a zarazem eliminacja meta-tekstu, ma tylko jedno wytłumaczenie. Celem analiz spójnośdowydl J A. Wierzbickiej i 1 Beliert jest stworzenie zapisu semantycznego tekstu rozumianego jako ciąg następujących i powiązanych zdań. Brak mi tu miejsca na szczegółową polemikę z teoretycznoliteraddm uogólnieniem tej koncepcji przez M. R. Mayenową, wypowiem więc tylko tezę: sądsąJa ie meta teksty są bardziej swoistymi kategoriami tekstowymi nS np. ■Jźgśd.jdania, które występują w funkcii ponarizdaniowci. tł. anafoty. deiksis. indeksy czy deskrypcje. Wypowiedzi meta tekstowe st moim zdaniem jednym z najważniejszych sygnałów przekaztalcinia zdań w teksty lub — jak kto woli — w wypowiedzi Gdy* | bym bronił wcześniejszych tez Mayenowej, mógłbym powiedzieć, ie 1 i mirta teksty są najbardziej wyrazistymi, bo sformułowanymi znakami


całego tekstu (tzn. poziom implikowanego przez tekst nadawcy) od mo-.l Antycypując tu dalsze kontrargumenty powiem, że M. R. Mayenowa dalności pojedynczych zdań (poziom wypowiedzi: bohaterów, narratora,!opisuje problemy komunikacji literackiej (nadawca — od-osób dramatu), a ponadto uwzględnić modalność konwencji wypowie* I biorca!) terminologią zaczerpniętą z językoznawstwa, którego dzi (np. cytatu, aluzji, groteski, pastiszu, parodii etc.). Wydaje się, że l Realem jest zapis sformalizowany (spójność tekstu), uzgodnienie tych modalnośd na zasadzie ich identyczności jest w tekście I, Po trzecie trudno się także zgodzić z akceptowaną przez M. R. Maye-literackim po prostu niemożliwe. I na tym właśnie polega specyfiki I iową tezą Anny Wierzbickiej i Ireny Beliert o aspójnościowym statusie literackośd (poetyckości) utworu. Wszystkie problemy ln ter pręta* inetatekstu w. tekście.,Charakterystyczne, że autorki zdają sobie sprawę c j i dzieł literackich zaczynają się od sprawy modalnośd, a więę —|xe sprzeczności takiego stanowiska. I tak Wierzbicka stwierdza, że meta- §

A przy okazji: podejrzewam, ie w rozważaniach M. R. Mayenpwejj.^wiadomości porządkującej". I powiem: meta tekst jest zawsze znakiem ' mumy d5 czyn len ią^ z homonlraią słowa „tekst". Raz oznacza on j|

mknlęty układ" wydzielony przez ..Jednego hadawcę", innym razem me-l “A. Wierzbicka, Metotekst w tekście, osp, b. toa


używając innej terminologii — od globalnego sensu utworu, jego wy mowy, jego ideowego przesłania czy, jak kto woli, od tzw. intencji auto* ra. Różnice interpretacji są m. in. skutkiem odmiennego rozumienia ino*' dalności poszczególnych elementów i poziomów tekstu. Wydaje się, że powyższa teza M. R. Mayenowej stoi w rażącej sprzeczności z podstawo* wą tezą poetyki, tzn. z aksjomatem o..*-te 1 oznaczeńiowośei tekstu literackiego. Bo przecież założenie o wieloznaczeniowości tekstu literackiego oznacza, że „ja* w ramie modalnej (lub w r««iuch modalnych) tekstu nie jest jedną osrbą czy świadomością (w sensie funkcjonalnym), lecz wiązką różnych modalnośd. JBudzi więc moje wątpliwości semantyczni duplikacja zasady jednego nadawcy* jak również sens praktyczny tej tezy: dla historyka literatury każdy tekst jest znakiem „świi; domości porządkującej1,',' jeżeli funkcją tej świadomości ma być „eksponowanie tekstu jako zamkniętego układu".


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC01088 (5) T-----rum Wiln nW iwiiy ł preetmmf n. UBM mm mi [ WŁODZIMIERZ BOLECKI SPOJNOSC TEKSTU (
skanuj0013 9 30 Włodzimierz Bolecki ści-worku” literacka działalność autora jest obnażona na każdym
DSC01089 (4) Włodzimierz Bolecki m śclą tekstu proponowanych przez autorkę Poetyki teoretycznej nie
skanuj0033 4 70 Włodzimierz Bolecki 0    jego córce, że jest „dzika i obłąkana”,
DSC01093 (6) iss Wtodzimiers Boleckia. Spójność ttfłtłta (itfrockUpo) jćrt tomwicH 150 zowane w zapi
skanuj0037 4 78 Włodzimierz Bolecki nania jesieni21. Jest to niewątpliwie jeden z ważniejszych probl
skanuj0044 5 92 Włodzimierz Bolecki formacji społecznych i ustrojów politycznych, który jest równocz
skanuj0053 3 110 Włodzimiera Bolecki Krytyka języka w twórczości obu pisarzy ma jeszcze jedną wspóln
skanuj0064 6 132 Włodzimierz Bolecki „czystych Ariów” jest, według niej, idea demokracji. Sama demok
— 23 — Praca tekstologa, ustalającego poprawność tekstu dzieła literackiego, jest w pewnych granicac
Bolecki1 404 Włodzimierz Bolecki własną wypowiedź, można opisać zasady powstawania tekstu - dostrz
DSC01061 156 umiemy wytworzyć wewnątrz tekstu, tym bogatsze jest jego odczytanie. Wielo1 znaczność k
DSC01097 (8) HM Włodzimierz Bułecki mnlenia o swoistości tekstu, lecz od przypomnienie (za! toumaiM)
6 WIADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE Włodzimierz Bolecki Wierny swoim miarom* Gustaw Herling-Grudziński jest
6 WIADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE Włodzimierz Bolecki Wierny swoim miarom* Gustaw Herling-Grudziński jest
gatunki literackie007 «• (inlttnki liii nn kir z tego punktu widzenia, gatunek jest konwencją1 zespo
Zdj?cie140 (2) tamiast m aaaodzi* odniesienia pnyayfl

więcej podobnych podstron