Włodzimierz Bolecki
m
śclą tekstu proponowanych przez autorkę Poetyki teoretycznej nie na zrozumieć, jeżeli nie weźmie się pod uwagę inspiracji badawc którym koncepcja M. IłrMayenoweJ bardzo wiele zawdzięcza i które moim zdaniem — w decydujący sposób określają jej cele i' metody analityczne.
Mój artykuł składa się z trzech części JV pierwszej mówić będę o nicach, jakie zaobserwować można w rozprawach na temat spójno tekstu. Większość tych rozpraw była właśnie punktem wyjścia sz łowych ustaleń M. R Mayenowej. W drugiej części spróbuję wać generalne; specyficzne tezy koncepcji spójności tekstu sformułować przez autorkę Poetyki teoretycznej i przedstawię moją z nimi poli Wreszcie w części trzeciej podejmę próbę nieco odmiennego od pr zycji M. R Mayenowej sposobu mówienia o spójności tekstu. Korzyi tu z zachęty, jaką jest dla mnie zastrzeżenie .autorki Poetyki teoret nej, że problematyka spójności tekstu jest jeszcze w wielu miej dyskusyjne W tej właśnie dyskusyjności znajduję uzasadnienie mojej wypowiedzi
v Problematyka spójności tekstu (cohesion, coherence, kohision) ży do najnowszych zagadnień współczesnego językoznawstwa,-a ściślej* do dyscypliny, którą określa się dziś mianem „lingwistyki tekstu" bąi „gramatyki tekstu"' (text grammar). Rzecz jasna, zagadnienie spójni tekstu jest logicznie późniejsze od samej problematyki tekstu, k sformułowanie uważa się nie bez racji za największą rewolucję w linj styce od czasu Kursu językoznawstwa ogólnego Ferdynanda de Saussure’ (1916). .Pytanie o tekst jest bowiem dla językoznawców próbą przi czenia tej zaczarowanej granicy składniowej, jaką do niedawna j stanowiło zdanie. Inaczej mówiąc, celem lingwistyki tekstu jest zba i znalezienie większych od zdania jednostek składniowych. Lingwisty tekstu zmierza zatem do wykazania, że tekst nie jest sumą zdań, le wyraźnie ustruk tarowaną całością, oraz że ta całość jest wyprowa (deiywowana) z mniejszych jednostek. Słowem, gramatyka tekstu (w od
Spójnoii tekstu (ilteruckUffo) jest konwencją - ,, ^
czynników poza językowy ch (komunikacyjnych). Na użytek poetyki najświetniej zastosował Jan Mukafov*k£. _
rugim kontekstem tej problematyki są niewątpliwie badania socjo-fowŁstyczne, których przedstawiciele (m. in. William Labo*, Dell Hy-i czy John J. Gum perz) twierdzą, że przedmiotem empirycznego opisu \ rkoznawcy powinny być użycia _ języka, a więc cale wypowiedri wlą» w realne sytuacje komunikacyjne. '
kontekstem trzecim i najważniejszym jest teoria gramatyki geneza-tej Noama Choińskiego oraz związane z nią polemiki 1 modyfikacje, [tórych najbardziej istotni dla text grammar były prace ucznia J. R Michaela A. K. Hallidaya. Gdy koncepcja Chamskiego (a głów-rozróżnienie struktury głębokiej i powierzchniowej) dała impuls do [dań nad możhwośdami tz^nsfonnacji zdań, to Halliday zwrócił uwagę ^.zjawisko'ciągłości wśród kategorii i zjawisk językowych. Głównym idem Hallidaya do teorii tekstu była analiza związków pomiędzy jjnymi zdaniami w wypowiedzi (sprawa ich spójności) oraz odróżnię-zjawisk poniżej- i ponadzdaniowych., Jego badania zwróciły uwagę fakt, że tekst nie jest zbiorem dowolnie uporządkowanych zdań, lecz zwijającym się ciągiem jednostek o ścisłych powiązaniach syn-Ltyonych.
Dla badaczy poetyki tekstu literackiego (a ściślej — jego sty-ityki) ta problematyka otwierała nowe perspektywy teoretyczne. Styli-Vki tradycyjne („taksonomiczne" — jak mówi Chomsky) opisywały st jako całość statyczną i homogeniczną. W tej tradycji Spójność ^ek-(jego „jedność", lub „struktura”)(opisywano jako wynik współdziałaj wielu niezależnych i hierarchicznie uporządkowanych pod-'j J itemów danego tekstu bądź jako system opozycyjnych relacji lub róży >ych metajęzyków (np. wers, strofa, gatunek etcj^Tymczasem koncepcja tallidaya kładła silny nacisk na procesualny charakter wypowiedzi wie-IjozHamowej, na płynne wzajemne przenikanie się poszczególnych ele-n&entów, a zwłaszcza zdań. . ’
różnieniu od lingwistyki zdania) wprowadziła do'rzain ter Mowań. lingwh C JWtko mówiąc^' „ grama tyka tekstu" jest jak dotąd najostrzejszą po- T\ stycznych dwa nowe obiekty badań: po pierwsze, strukturę^ formalny Łmiką .z koncepcją .„gramatyki zdania". W sensie metodologicznym'jest całości ponadzdaniowych oraz, po drugie, mechanińn -powstawania (iakj Łrówno. Jrontynuacją tez gramatyki generatywno-transformacyjnej ^ by pącntowania) Łych caiośaP z. mniejszych jednostek .językowych. Jak Jej przedstawiciele akceptują podstawowe aksjomaty Chomiky^ego), jak ..
®ę sdaje, istnieją Srzy Łajwaiillejsz^koptdksty teJLproblema^ki, cho-j iradyię^ymraidfjścim od celów, jakie językoznawstwu stawiał Chom-•daż każdy wywodzi się z różnych metodologii yf.‘ ' J9 jky: zaniiast badań -nad idealną kompetencją językową postuluje bowiem
Ą) Pierwszym jest tradycja tzw. czeskiej szkoły lingwistycznej, rwiąza- badania nad całą mikrostrukturą wypowiedzi/ Rzecz jasna, podstawowym /a bTpSwme* z osobą Yilema Ma thesiuka, który zapoczątkował badan Warunkiem opracowania pełnej gramatyki tekstu jest zbadanie reguł spój-nad tzw. funkcjonalnym szykiem zdania (aktiuflni Genłni vłty). Uczeń] mości między jego .jednostkami Za takie jednostki uważa się nie zdania, skupieni wokół Mathesiusa (ol in. J. Firbas, F. Daneś) ózpatrywali zda- Jecąjryntapny^tflone właśnie odróżniają zainteresowanie językoznawstwa' nie jako komunikat językowy 1 glosiii pogiaa. że badamOkSdnl w ję^ zaintereaowań , gramatyki teiatu (dyskurs). Jeśli Jeszcze .. .
. xykoznawsiwie nie mogą aończyć się na pcsaomlę .admła^lę^pówin^ Łhotnjikyr-za^'^zadanie j^ykoaaaawstwa: uważał analizę kompetencji -jętyr |
UŁh! poalóm aUej wy^^edzi (3łf£urse) 0razizw^ańy2fi iou-ej.Ho badacze z kręgli text pnmmar powiadają, śe chodzi o.