600 Pierre Bourdieu
stwie czy fotografii przedstawiają się jako absolutne przeciwieństwo estetyki Kan-towsldej. Aby uchwycić spedyjjkg sądu estetycznego, Kant usiłował odróżnić to, co się podoba, od tego, co sprawia przyjemność, i - ogólniej - bezinteresowność, która jesTjeflyną gwarancją czysto estetycznej jakości kontemplacji, od interesu rozumu, który denmuje Dobro, rrzedśtawiciele ^arstw ludowych tymczasem wymagąją od każdego obrazu, by pełnił jednoznacznie jakąś funkcję, choćby"znaku, i nawiązują w swoich sądach, często jawnie, do norm moralności lub przyjemności. Zarówno ganiąc, jak chwaląc, ich ocena odwołuje się do systemu norm, których zasada jest za-wsze etyczna.
Stosując do dzieł prawomocnych schematy etosu, spotykane w zwycząjnych okolicznościach życia, i dokonując tym samym systematycznej redukcji sztuki bądź życia, gust ludowy i powaga (lub naiwność), jaką przydąje on fikcji oraz przedstawieniu, wskazują a contr ario, że gust czysty zawiesza .naiwne* uczestnictwo, stanowiące jeden z wymiarów niemal ludycznego stosunku do konieczności, z których składa się świat. Można by rzec, żeintelektualiści wierzą w przedstawienie - literaturę, teatr, malarstwo - hardziej niżwprZMmlOt^przedstawiane, podczas gdy „lud" żąda przede^ wszystkim, aby przedstawienia i konwencje nimi rządzące pozwoliły mu wierzyć^naiw-nie* w~prrzedmłoty-przedslawt3rie. Czysta estetyka zakorzenia się w etyce albo, lepiej, wefosie dystansu wobec konieczności świata naturalnego i społecznego; etos ten może przybrać formę agnostycyzmu moralnego (widocznego wtedy, gdy transgresja etyczna staje się wyborem artystycznym) bądź estetyzmu, który przez przemianę nastawienia estetycznego w zasadę o powszechnym zastosowaniu doprowadza do kresu mieszczańskie wyparcie świata społecznego. Łatwo zrozumieć, że dystansu czystego spojrzenia nie da się oddzielić od ogólnego nastawienia do świata, które jest paradoksalnym rezultatem uwarunkowań stwarzanych przez negatywne konieczności gospodarcze - określane mianem łatwości - i z tej racji jest zdolne do wzmacniania aktywnego dystansu wobec konieczności
Jeśli jest rzeczą aż nazbyt oczywistą, że sztuka zapewnia nastawieniu estetycznemu połę właściwe mu par ezcellence, to prawdą pozostąje, że nie ma takiej domeny praktyki, gdzie nie mógłby mocno zaznaczyć się zamiar podporządkowania prymitywnych potrzeb oraz impulsów wyrafinowaniu i sublimacji; nie ma takiej domeny, gdzie stylizacja życia, to jest prymat przyznawany formie nad funkcją, manierze nad materią, nie wywoływałby tych samych skutków. A nic tak nie klasyfikuje, nic nie jest tak dystynktywne, tak dystyngowane jak zdolność do estetycznego konstytuowania jakichś przedmiotów lub nawet przedmiotów .pospolitych” (ponieważ zostały zawłaszczone, przede wszystkim do celów estetycznych, przez .pospólstwo”) czy też zdolność do stosowania zasad .czystej” estetyki do najzwyklejszych wyborów zwyczajnej egzystencji, w takich dziedzinach jak na przykład sztuka kulinarna, ubiór lub dekoracja wnętrz, a to dzięki całkowitemu odwróceniu nastawienia ludowego włączającego estetykę do etyki.
istotnie, rozmaite, mniej lub bardziej oderwane czy zdystansowane sposoby wchodzenia w relację z rzeczywistością lub fikcjami, jak również rozmaite rodząje wiary w fikcje lub w realność, którą te naśladują, pozostają, za pośrednictwem uwarunkowań ekonomicznych i społecznych, jakie zakładąją, ściśle związane z rozmaitymi polami, oferowanymi przez przestrzeń społeczną. Dzięki temu ściśle łączą się w systemy dyspozycji (habitusów) charakterystycznych dla rozmaitych klas oraz frakcji klasowych. CGust klasyfikuje, klasyfikując osobę klasyfikującą; podmioty społeczne różnią się przez rozróżnienia, jakich dokoniyą pomiędzy pięknem a brzydotą, dystynkcją a pospolitością, i poprzez rozróżnienia, w których wyraża się bądź też zaznacza ich pozycja w obiektywnych klasyfikacjach! Toteż na przykład analiza statystyczna pokazuje, że opozycje o tej samej strukturze występują w dziedzinie konsumpcji zarówno kultury, jak i żywności: antyteza pomiędzy ilością a jakością, .wielkim żarciem” a małymi, lecz wykwintnymi daniami, substancją a formą czy formami nakłada się na opozycję wynikającą z nierównego stosunku do konieczności. Jest to opozycja pomiędzy upodobaniem do tejże konieczności, kierującym się w stronę pokarmów zarówno bardziej pożywnych, jak i bardziej ekonomicznych, a upodobaniem do wolności lub luksusu, które w przeciwieństwie do swobody ludu w odżywianiu się, skłania do przełożenia akcentu z materii na sposób [mani&re j (prezentowania, podawania jedzenia itd.), a to przez wybór stylizacji nakazującej formie i formom wypierać się pełnionych przez nie ftmkcjL
Nauka o guście i konsumpcji kultury rozpoczyna się od transgresji o charakterze bynąjmniej nie estetycznym, musi bowiem znieść świętą granicę czyniącą z kultury prawomocnej świat odrębny, aby odkryć zrozumiałe związki łączące „wybory^z pozoru niewspółmierne, takie jak preferencje w dziedzinie muzyki oraz kuchni, w dziedzinie malarstwa i sportu, w dziedzinie literatury i fryzury. Ta barbarzyńska reinteffacia estetycznych sposobów konsumowania w obszar konsumpcji zwyczajnych tamie opozycję leżącą u podstaw estetyki naukowej od Kanta począwszy, to jest opozycję pomiędzy .smakiem zmysłów” a „smakiem refleksji'Jak i pomiędzy przyjemnością „lSUWą“rtti jest przyjemnością zmyslóWą, zredukowaną do przyjemności zmysłów, a przyjemnością „czystą”, której przeznaczeniem jest stać się symbolem moralną] doskonałości oraz miarą zdolności do sublimaąji, która określa człowieka prawdziwie ludzkiego. Kultura, będąca wytworem owego magicznego podziału, nosi znamię świętości Toteż kulturowe uświęcenie poddaje przedmioty, osoby oraz sytuacje, których dotyka, swoistej ontologicznej promocji, pokrewnej transsubstancjacji Jako dowód podam dwa przykłady, które wydąją się wręcz stworzone na potrzeby socjologa: „To, co w ostatecznym rachunku nąjbardziej nas uderzyło: nic nie może być obsceniczne na nasząj pierwszej