jego żony? Czy w twoim pojęciu nie popełnia on niczego ■togo?
E. Owszem, popełnia zło i to jak najgorsze.
A. Tak, ale grzeszy nie według tej twojej zasady. Przecież nie czyni tego, czego nie chciałby sam doznać. Musisz więc obejrzeć sio za jakimś innym dowodem, aby praefconać, że cudzołóstwo jest niemoralne.
7. E. Myślę, że jest przestępstwem, ponieważ ściągo na ludzi potępienie, jak to często widziałem.
A. A. czy nie bywało nieraz tak, że potępiano ludzi z powodu dobrych czynów? Nie będę odsyłać cię do innych książek. Przejrzyj Pismo święte, które przewyższa wszystkie powagę boskiego natchnienia. Przekonasz się, jak ujemnie musielibyśmy oceniać postępowanie apostołów i wszystkich męczenników, gdybyśmy uznali sądy potępiające za niezbity dowód przestępstwa. Przecież ich wszystkich potępiono za wyznawanie wiary. Jeżeli wszystko, co spotyka się z potępieniem, jest złem, to złem była w tamtych czasach wiara w Chrystusa i jej publiczne wyznawanie. Może więc nie wszystko jest złem tylko dlatego, że ścięgnęło na siebie potępienie. Toteż poszukaj jeszcze innego sposobu, aby przekonać o zdrożności cudzołóstwa.
E. Nie przychodzi mi na myśl żadna odpowiedź.
• 8. A. Może namiętność jest tym, co złe w cudzo
łóstwie, a ty borykasz się z trudnościami, bo szukasz na zewnętrz zła, które tkwi w samym czynie? Abyś mógł zrozumieć, że o przestępstwie w cudzołóstwie stanowi namiętność, wiedz: może niejeden nie ma sposobności obcować cieleśnie z cudzą żonę, ale tak czy owak widać po nim, że pożąda i gotów jest dopuścić się tego przy okazji; jest on nie mniej winny, niż gdyby złapano go na gorącym uczynku.
w*
E. Lepiej nie mogłeś wytłumaczyć. Już widzę, że nie trzeba długich wywodów, żebym zaczął myśleć tak samo o zabójstwie, świętokradztwie i wszystkich w ogóle , grzechach. Zrozumiałem nareszcie, że w całej dziedzinie niemoralnych czynów panuje niepodzielnie namiętność.